Gdy niecałe dwie dekady temu zasiadałem przed PlayStation 2 i odpalałem Disgaea: Hour of Darkness nie spodziewałem się, że ten tytuł przerodzi się w bezapelacyjnie największe IP SRPG. Nie zdawałem sobie też sprawy, że stanę się fanem tego cyklu z tysiącami godzin w tych świetnych produkcjach. Zy najnowsza odsłona serii Disgaea 7: Vows of the Virtueless będzie równie mocne jak poprzednie części cyklu?
Mutant Year Zero: Road to Eden to jedna z najfajniejszych growych niespodzianek ostatnich lat. Ten ciekawy SRPG wylądował na premierę w Xbox Game Pass. Zaintrygowany tytułem i gatunkiem odpaliłem tą produkcję i wyparowałem na wiele godzin. Naprawdę dobrze wspominam moją przygodę z Mutant Year Zero i dlatego zdecydowałem się sprawdzić kolejną grę twórców. Czy Miasma Chronicles da mi tyle frajdy co tamta produkcja?
Gotowanie może być koszmarem i niezwykłym wyzwaniem. W końcu trzeba kombinować i napracować się, a efekt godzin pracy może po prostu wylądować w koszu na śmieci. Wiele razy ambicje i próby stworzenia własnego dania przerodziły się w niejadalną papkę. Często jednak sam proces gotowania może sprawić sporo frajdy . W przypadku Monster Menu: The Scavenger's Cookbook sprawa ma się odrobinę inaczej.
SRPG należy do moich ulubionych typów gier. Połączenie strategii wymagającej sporo taktyki z elementami role playing jest dla mnie genialnym rozwiązaniem. Dlatego przy produkcjach tego typu spędziłem już setki, jeśli nie tysiące godzin. Czy Live by the Sword: Tactics sprawi, że mój czas spędzony z SRPG dramatycznie podskoczy?
Czy to się komuś podoba, czy nie, żyjemy w epoce nostalgii. Jesteśmy wręcz katowani powrotami dawnych rzeczy i nieustannym nawiązywaniem do minionych lat. Jest to naprawdę dochodowy biznes, bo praktycznie każdy próbuje zarobić parę groszy na miłości do jakiegoś tworu sprzed lat. Trochę mnie już to męczy i drażni, bo czuję jakbyśmy w wielu kwestiach stali w miejscu i jechali na odgrzewaniu kotletów. Przyznam się jednak, że czasem też chętnie sięgnę po szybki posiłek z mikrofalówki. Dlatego też zdecydowałem się sprawdzić Prinny Presents NIS Classics Volume 3, czyli dwie gry mające ponad 20 lat na karku. W tym wypadku chodzi o La Pucelle: Ragnarok, które pierwotnie zawitało na PlayStation 2 w 2002 roku.
Żyjemy w epoce nostalgii. Od lat jesteśmy wręcz katowani powrotami dawnych rzeczy i nieustannym nawiązywaniem do minionych lat. Jest to naprawdę dochodowy biznes, bo praktycznie każdy próbuje zarobić parę groszy na miłości do jakiegoś tworu sprzed lat. Trochę mnie już to męczy i drażni, bo czuję jakbyśmy w wielu kwestiach stali w miejscu i jechali na odgrzewaniu kotletów. Przyznam się jednak, że czasem też chętnie sięgnę po szybki posiłek z mikrofalówki. Dlatego też zdecydowałem się sprawdzić Prinny Presents NIS Classics Volume 3, czyli dwie gry mające ponad 20 lat na karku.
Weird West to gatunek przedstawiający fantastyczną wersję Dzikiego Zachodu. Mamy mieszankę tradycyjnych opowieści o kowbojach z elementami horroru, okultyzmem czy science fiction. W świecie gier nie jest to przesadnie popularny typ produkcji i przez lata najmocniejszym przykładem gry w klimatach Weird West było Darkwatch: Curse of the West. Obecnie jednak sytuacja tego typu gier jest znacznie lepsza i mamy całą gamę pozycji reprezentujących ten gatunek. Teraz premierę ma sequel jednej z najlepszych gier w klimatach Weird West. Czy Hard West 2 stanie się przykładem jak robić tego typu gry?
Mniej więcej rok teamu zagrywałem się w Disagea 6: Defiance of Destiny na Nintendo Switch. Byłem odrobinę zdziwiony, że najnowsza odsłona uwielbianej serii jest tytułem ekskluzywnym na konsoli Wielkiego N.* W końcu wszystkie wcześniejsze części serii debiutowały na PlayStation. W część z nich do dzisiaj nie zagramy bez posiadania konsoli Sony. Czy Nippon Ichi Software obraziło się na PlayStation? Najwyraźniej chodziło tylko o umowę na czasową ekskluzywność. Teraz po roku Disgaea 6 w wersji Complete trafia na PC i konsole PlayStation. Fani SRPG mają powód do radochy.
Witajcie gracze. Kolejny weekend zacznie się niebawem, więc to doskonała okazja na to, aby przycisnąć bardziej tytuły, które obecnie ogrywamy. Mam teraz kilka gier na głowie. Najwięcej czasu kradną mi teraz cztery pozycje, o których możecie przeczytać w dalszej części tekstu. Życzę wszystkim Wam udanego weekendu, oczywiście nie tylko przy grach.
Chyba każdy ma swoich ulubionych twórców gier czy studia, którym ufa. Jeśli ktoś nie zawiódł mnie przez lata, to zakładam, że kolejna gra będzie równie interesująca co poprzednia. U mnie było tak z kilkoma firmami. Większość wykruszyła się po epoce PlayStation 2, ale jedna niszowa firma nadal robi swoje. Czy ich najnowszy port, starocia z PS2 sprawi, że się zawiodę i dołączą do Konami i Blizzard?