Candle Knight

Castlevania to jedna z moich ulubionych serii gier wideo. Symphony of the Night i odsłony z epoki GBA i Nintendo DS należą do moich najbardziej ukochanych przedstawicieli gier typu metroidvania. Dawno nie grałem w jakąś nową odsłonie tego cyklu i dlatego szukam zastępstwa w postaci innych tytułów o podobnych klimatach i rozgrywce. Na szczęście wychodzi całkiem sporo fajnych gier, ale żadna jeszcze nie zrobiła na mnie takiego wrażenia jak tamte tytuły. Czy Candle Knight zmieni ten stan rzeczy?

Candle Knight to gra niezależnego studia Dracma Studios. Mowa o produkcji 2.5D stawiając ej na mieszankę akcji, platformówki i sporo walki z różnymi przeciwnikami.

W grze wcielamy się w rycerza świeczkę, który chce rozświetlić i podreperować mroczny zamek. Mamy tutaj typową konfrontacje jasność kontra ciemność i nie potrzeba niczego więcej. Z tego powodu fabuła jest niezwykle minimalistyczna

Interesujacym elementem Candle Knight są sekcje gdzie wchodzimy wewnątrz obrazów . Oferuje to odrobinę inny styl graficzny i kładzie większy nacisk na proste puzzle . Jest to fajne urozmaicenie rozgrywki i dobrze komponuje się ono z resztą tytułu.

Mam do czynienia z kolejna niezłą gra indie, której trochę brak ostatecznego szlifu i dopracowania. Candle Knight nie jest złe i można się przy nim nieźle bawić. Niestety produkcja Dracma Studios sprawia wrażenie czegoś pasującego bardziej do wczesnego dostępu, gdzie gra powinna poleżeć i zostać odpicowana do końca. Tak się nie stało i mamy to co mamy.

Candle Knight to solidny tytuł. Zestawianie go z tuzami gatunku jak Castlevania, o której wspominałem na początku byłoby niesprawiedliwe. To nie ta liga i nie ten poziom rozgrywki. Mimo wszystko niezależna produkcja jaką jest Candle Knight może być warta uwagi. Tytuł jest całkiem klimatyczny i gra się nieźle.