Teenage Mutant Ninja Turtles: Splintered Fate - Danteveli - 19 lipca 2024

Teenage Mutant Ninja Turtles: Splintered Fate

Pewnie już o tym kilka razy pisałem, ale fragment mojego dzieciństwa jest powiązany z Wojowniczymi żółwiami ninja. Gdzieś w okolicach przedszkola była to najpopularniejsza bajka, były filmy kinowe i żółwie były praktycznie wszędzie. Z kolegami bawiliśmy się w żółwie i ogólnie był to jeden z kroku wprowadzających mnie w azjatyckie klimaty i filmy kung-fu. Między innymi właśnie dlatego Teenage Mutant Ninja Turtles: Splintered Fate bardzo mnie zainteresowało. Czy ten tytuł sprawi, że przypomnę sobie dawne czasy i bieganie z kijkiem udając, że jestem Leonardo?

Teenage Mutant Ninja Turtles: Splintered Fate to gra typu roguelite stworzona przez studio Super Evil Megacorp. Produkcja oryginalnie została stworzona pod iOS i Aplle Arcade, ale teraz trafia także na Nintendo Switch a w przyszłości także i na PC. Nie należy zrażać się pochodzeniem tej produkcji, bo to coś więcej niż kolejna produkcja na telefony, która nie ma startu do normalnych gier.

W grze wcielamy się w jednego z czterech Żółwi Ninja: Leonarda, Donatella, Michelangelo lub Raphaela. Naszym celem jest ocalenie Splintera, naszego mistrza i ojca, który został porwany przez tajemniczą organizację. Fabuła nie jest wyjątkowo oryginalna, ale dla fanów serii stanowi przyjemny powrót do kultowych postaci.

Dialogi są stylizowane na komiksy, ale jakość scenariusza nie dorównuje Hadesowi. Uniwersum TMNT jest bogate, ale gra nie wykorzystuje pełnego potencjału. Brakuje głębszych wątków i bardziej rozbudowanych relacji między postaciami. Jest tego odrobina pomiędzy runami w postaci pogawędek z mistrzem Splinterem. Dzięki temu mamy trochę klimatu żółwi i ich relacji z przybranym ojcem. Szkoda, że nie ma tego więcej w grze i bardziej rozbudowanych relacji pomiędzy wszystkimi postaciami. Mimo wszystko jest całkiem nieźle. Zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że pozostałe gry z żółwiami omijają takie tematy kompletnie.

Gra oferuje dynamiczną akcję, w której musimy stawić czoła różnorodnym przeciwnikom. Walka jest płynna i satysfakcjonująca, a każdy z bohaterów ma unikalne umiejętności. Oprócz walki mamy też do czynienia z elementami platformówkowymi, zagadkami i eksploracją.

Całość jest raczej dosyć mocno inspirowana przez rozwiązania z Hades i trochę przypomina tamtą produkcję. Nie ma w tym nic złego, bo Hades uznawany jest za jednego z najlepszych rogalików. Więc jeśli czerpać od kogoś pomysły, to najlepiej robić to od mistrzów. Największą różnica jest tutaj chyba poziom trudności. W Teenage Mutant Ninja Turtles: Splintered Fate możemy decydować się na granie na Easy i wtedy tytuł, który od początku nie był zbyt trudny, staje się łatwiejszy.

Wizualnie gra prezentuje się dobrze, choć nie jest to szczyt możliwości konsoli. Animacje postaci są płynne, a otoczenie oddaje klimat klasycznych komiksów. Ścieżka dźwiękowa również nawiązuje do nostalgii związanej z Żółwiami Ninja.

Największą wadą jest przewidywalność fabuły oraz brak innowacyjności. Niektóre misje są powtarzalne, a przeciwnicy nie zawsze stanowią wyzwanie. Nie są to jednak jakieś gigantyczne problemy.

Wersja na Switcha doczekała się całkiem sporego bonusu względem edycji na telefony. Chodzi o tryb co-op zarówno w wersji lokalnej jak i online. To mega fajny dodatek i jeden z unikatowych aspektów Teenage Mutant Ninja Turtles: Splintered Fate. Zwłaszcza, a że akurat to IP idealnie pasuje do gier w trybie współpracy. Dlatego fajnie, że udało się dodać taki rodzaj rozgrywki.

Choć nie jest to najlepsza gra, fani Żółwi Ninja powinni się nią zainteresować. Teenage Mutant Ninja Turtles doczekało się naprawdę solidnej produkcji i chyba jednej z najlepszych gier z zielonymi wojownikami ninja w roli głównej. Mimo pewnych ograniczeń spędzicie w tym świecie sporo godzin. Jednakże, jeśli oczekujecie czegoś wyjątkowego, Splintered Fate może nie spełnić waszych oczekiwań. Warto zastanowić się, czy chcecie ponownie wcielić się w role tych kultowych bohaterów i odkryć ich nową przygodę.

Danteveli
19 lipca 2024 - 09:42