V Rising - Danteveli - 24 grudnia 2024

V Rising

Wampiry od zawsze były jednym z najciekawszych motywów w popkulturze, ale mimo ich popularności, gry z krwiopijcami w roli głównej nie pojawiają się zbyt często. Tytuł V Rising stara się to zmienić, oferując unikalną mieszankę gatunków, która ma szansę zdobyć serca graczy. Stworzone przez Stunlock Studios i wydane przez Level Infinite (Tencent), V Rising po kilku latach wczesnego dostępu doczekało się pełnej wersji, a teraz zmierza także na PlayStation 5. Czy to produkcja, która wyciągnie z graczy pieniądze, czy raczej pozostanie w cieniu?

Wampirza apokalipsa

Akcja V Rising toczy się w świecie, w którym wampiry zostały niemal całkowicie wybite, a ich resztki wznoszą się z grobów po setkach lat, by na nowo podbić mroczną krainę. Choć fabuła brzmi interesująco, nie jest to tytuł, w którym historia gra kluczową rolę. Zamiast rozbudowanej narracji, poznajemy świat gry poprzez materiały promujące, opisy bossów czy wydarzenia w tle. Choć jest to nieco rozczarowujące, to samo uniwersum wciąga swoim mrocznym klimatem.

Kombinacja gatunków – hack and slash z survivalem

V Rising to produkcja, która łączy elementy action RPG (hack and slash) z mechanikami survivalowymi. Gra przywodzi na myśl takie tytuły jak Diablo oraz Don’t Starve. Z jednej strony, ścinamy przeciwników, korzystając z różnych zaklęć i umiejętności, a z drugiej strony, zbieramy surowce, tworzymy przedmioty i budujemy struktury, które pozwalają na dalszy rozwój. To mieszanka dwóch, pozornie odmiennych, mechanik, które w V Rising tworzą spójną całość.

System walki jest dynamiczny i wymaga od graczy unikania ataków wrogów oraz wykorzystywania ich słabości. Choć nie jest to najbardziej rozbudowany system na rynku, sprawdza się bardzo dobrze, a starcia z potężnymi bossami potrafią dostarczyć sporo emocji. Z kolei część survivalowa skupia się na gromadzeniu zasobów, tworzeniu coraz lepszych przedmiotów i rozbudowie własnego wampirzego zamku.

Mechanika rozwoju postaci

Rozwój postaci w V Rising odbiega od klasycznych gier RPG. Zamiast tradycyjnego zdobywania punktów doświadczenia, gracz staje się silniejszy poprzez tworzenie coraz bardziej zaawansowanych broni, zbroi oraz innych przedmiotów. Pokonywanie bossów i wykonywanie misji odblokowuje nowe przepisy, co wprowadza system rozwoju w naturalny sposób związany z mechaniką craftingu. Choć jest to ciekawe podejście, może ono być nieco monotonne, zwłaszcza gdy grind za kolejnymi przedmiotami zaczyna przypominać pracę.

Nie dla każdego

V Rising to gra, która może nie przypaść do gustu wszystkim graczom. Survivalowa część gry opiera się na powtarzalnych czynnościach, takich jak zbieranie surowców i rozbudowa bazy. Dla niektórych osób może to być relaksująca rozgrywka, jednak dla innych stanie się nużącą rutyną. Jeśli nie cenisz sobie gier, które polegają głównie na craftingu i ciągłym rozwoju swojego świata, V Rising może szybko Cię znużyć.

Oprawa graficzna – solidna, ale nie zapadająca w pamięć

Oprawa graficzna V Rising jest solidna, ale nie wyróżnia się niczym szczególnym. Lokacje są klimatyczne, pełne mrocznych osad, ruin i lasów, które doskonale wpisują się w tematykę wampirycznego uniwersum. Design przeciwników również stoi na dobrym poziomie, a całość daje wrażenie dobrze wykonanej, rzemieślniczej pracy. Choć gra prezentuje się ładnie, nie ma tu nic, co zapadłoby w pamięć na dłużej, jak ma to miejsce w przypadku innych produkcji w podobnym gatunku.

Podsumowanie – sukces czy tylko moda na wampiry?

V Rising okazało się komercyjnie udanym projektem, osiągając ponad milion sprzedanych egzemplarzy przed premierą. To zasługa ciekawego pomysłu, solidnej mechaniki i klimatycznej oprawy, ale także specyficznej formy rozgrywki, która nie każdemu przypadnie do gustu. Jeśli lubisz gry survivalowe z elementami craftingu i potrafisz czerpać przyjemność z rozwijania swojego wirtualnego świata, V Rising będzie dla Ciebie świetną zabawą. Jeśli jednak nie przepadasz za powtarzalnymi czynnościami, gra może szybko Cię znudzić. To tytuł, który warto mieć na oku, szczególnie jeśli pasjonujesz się wampirzymi klimatami, ale nie gwarantuje on, że wciągnie Cię na setki godzin.

Danteveli
24 grudnia 2024 - 10:34