Większość gier kończy się w momencie pokonania zła i uratowania świata. Dzielny bohater stawia czoło przeważającym siłom wroga i zmiata je z powierzchni ziemi. Dungeons 2 podchodzi do sprawy trochę inaczej. Tytuł ten tak naprawdę zaczyna się w momencie, gdzie w typowych grach oglądalibyśmy napisy końcowe. Czy to jednak wystarczający powód by zainteresować się tą grą strategiczną?
W Dungeons 2 wcielamy się w pana podziemi, który próbował podbić pewne królestwo. Nasza inwazja zakończyła się klęską, a reprezentant sił ciemności utracił swoją fizyczną formę. Teraz w lochach planuje on swoją zemstę. Tak w skrócie można streścić fabułę tej gry. Nie ma ona raczej dużego znaczenia, bo wszystko podane jest w trochę komediowym i szyderczym tonie. Historia jest jedynie pretekstem do żartów i nawiązań do innych gier. Jest tego cała masa, ponieważ towarzyszący nam narrator nawija praktycznie bez przerwy. Mnie osobiście zaprezentowany w tym tytule humor się nie podobał, ale zakładam, że do kogoś zaprezentowane w grze kawały trafią. Całość zamyka się w kilku misjach pokazujących jak pozyskujemy przychylność orków, trolli i goblinów. Kampania podobnie jak fabuła nie jest zbyt ciekawa, ale stanowi całkiem dobre wprowadzenie do systemów tego tytułu.
Dungeons 2 łączy zarządzanie lochami rodem z kultowego Dungoen Keeper z elementami gier RTS. Jest to bardzo ciekawa koncepcja na grę. Szkoda, że została ona średnio zrealizowana. Oba elementy są takie sobie i wydają się być niedopracowane. Szkoda, bo połączenie budowania własnych przepełnionych pułapkami lochów, z rajdami na wioski mogłoby być naprawdę interesujące. Część w stylu Dungeon Keeper to budowanie naszej bazy, kopanie tuneli, zastawianie pułapek itp. Mamy kilka typów pomieszczeń i kilka rodzajów pułapek. Wszystko to jest raczej mało odkrywcze. Niestety różnorodność nie jest mocną stroną tego tytułu. Dlatego też po mniej więcej 10 minutach gry nie ma już specjalnie czego budować. Nie musimy się też specjalnie przejmować projektowaniem lochów wypełnionych skomplikowanymi pułapkami. Ataki bohaterów nie odbywają się zbyt często i dwa głazy wyjęte rodem z Indiany Jonesa zazwyczaj wystarczą do załatwienia sprawy. Ten element gry wieje nudą. Dodatkowo sterowanie jest wnerwiające. Nie mamy bezpośredniej kontroli nad naszymi jednostkami. Możemy je jedynie podnosić i upuszczać. Ludki jednak robią to co im się podoba, co zazwyczaj sprowadza się do wykonywania czynności innej, niż ta pożądana przez gracza.
Część Dungeons 2 wzorowana na grach RTS też wydaje się nie do końca przemyślana. Strategia ogranicza się zazwyczaj do wysłania kupy jednostek na wroga i czekania na efekt walki. Mamy niby dostęp do czarów, a nasze jednostki posiadają specjalne umiejętności. Te dodatki nie wpływają jednak zbytnio na rozgrywkę. Element RTS jest bardzo ubogi i tak naprawdę służy tylko za urozmaicenie rozgrywki. Nie wierze, że to co nam się tutaj oferuje jest w stanie zachęcić ludzi do zakupu tego tytułu, tylko ze względu na część w stylu strategii czasu rzeczywistego. Gry mające po kilkanaście lat są zdecydowanie bardziej rozbudowane i ciekawsze. Ba nawet proste tytuły na telefony są bardziej rozbudowane i bogatsze od tego co serwuje nam Kalypso. Jest to wada o tyle, że każda misja jest taka sama – nieskomplikowana i bazująca na zasadzie kto ma więcej jednostek ten wygrywa.
Poza kampanią, która pełni też rolę samouczka, mamy jeszcze pojedyncze scenariusze i tryb multiplayer. Ten pierwszy tryb pogłębia tylko wrażenie nudy i monotonii gry. Kiedy nie zostają na nas narzucone ograniczenia związane z kampanią i mamy dostęp do wszystkiego, okazuje się jak mało Dungeons 2 ofiaruje. Rodzaje jednostek da się policzyć na palcach jednej dłoni. To samo z budowlami i pułapkami. To wszystko podkreśla tylko wrażenie obcowania z niedopracowanym tytułem. Jeśli dodamy do tego informację, że Skirmish oferuje tylko 3 mapy, to powstaje coś na chwilkę, a nie lata gry i doskonalenie swoich umiejętności. Wersja gry na PlayStation 4 została wydana wraz ze wszystkimi dotychczasowymi DLC. Dzięki temu podstawowa gra dopakowana jest dodatkową kampanią, mapami, jednostkami i misjami. Dzięki temu całość zdecydowanie bardziej przypomina pełnowymiarowy produkt.
Z kolei tryb multiplayer to dla mnie totalna niewiadoma. Wynika to z tego, że jest to kolejna gra, w którą nikt nie gra. Zakładam, że sytuacja ta nie zmieni się w najbliższym czasie. W wypadku wersji na PC nie znalazłem nikogo do gry. Na konsoli Sony grono odbiorców tego tytuły będzie jeszcze mniejsze. Z tego też powodu Dunegons nie wydaje się być tytułem na wiele więcej, niż te 15-20 godzin na ogranie dwóch kampanii i trybu skirmish. Nie jest to jakiś tragiczny wynik, ale nie zrobi on wrażenia na osobach grających w gry strategiczne.
Sterowanie padem sprawdza się w tej produkcji całkiem dobrze. Brakuje mi myszki ale nie jest tak, że mamy jakąś niegrywalną pozycję. Zarządzanie jednostkami za pomocą Dual Shocka 4 odbywa się w miarę sprawnie i nie mam do niego żadnych zarzutów.
Oprawa audiowizualna tej produkcji wydaje się być na poziomie. Nie zostałem powalony przez grafikę, ale mamy całkiem przyjemny świat. Jest kolorowo, co w połączeniu z wyglądem jednostek, sprawia że Dungeons 2 przypomina Warcraft III. Daje to całkiem pozytywny efekt. Jak przystało na port z PC mamy skopaną kwestię wielkości napisów. Coś co sprawdza się w przypadku monitora jest niewyraźne i zbyt małe kiedy siedzimy przy telewizorze. Oprawa dźwiękowa wyróżnia się głównie z powodu wspomnianego wcześniej narratora. W rolę tą wciela się znany ze Stanley Parable - Kevan Brighting. Dodaje on koloru nie do końca śmiesznym linijkom tekstu, czyniąc je czymś bardziej znośnym dla osób z odmiennym poczuciem humoru. Jak ktoś lubi żarty z rzeczy popularnych w popkulturze to może się przy tej gierce zaśmieje.
Ton tej recenzji może dać bardzo negatywny obraz omawianej gry. Nie jest to do końca prawda. Przeciętna gra pokazuje obiecujące elementy jednak są one niedopracowane co sprawia, że myślę co mogłoby być, zamiast cieszyć się tym co jest. Zabrakło mi elementu kombinowania i wyborów jakie struktury postawić, czy jakie jednostki rozwijać. To z kolei przekłada się na uczucie braku obecności taktyki i strategii w tytule bazującym na tych elementach. Dodatkowo to co miało przyciągać do tej gry, czyli inspirowanie się budowaniem lochów z Dungeon Keepera, wydaje się być potraktowane po macoszemu. Jasne, że jest lepiej niż w wersji mobilnej hitu ekipy Bullfrog, ale to nie jest żaden sukces. Chciałem bawić się w budowanie przepełnionych pułapkami i potworami korytarzy, ale nie było powodów by to robić. Z drugiej strony tytuł ten ma swoje momenty i jeśli zapomni się o zdecydowanie lepszych grach, na których on bazuje, to można przy nim spędzić miło kilka godzin.
Dungeons 2 to znośna gierka, która miała potencjał być czymś lepszym. Gdyby część elementów trochę doszlifować i dopracować lepiej pewne pomysły, to wyszedłby naprawdę fajny tytuł. Ja momentami bawiłem się naprawdę dobrze, by chwilę później wariować z frustracji lub umierać z nudów. Jeśli należymy do bardziej cierpliwych graczy, to da się z tej gry czerpać frajdę. W innym wypadku lepiej sobie odpuścić i poczekać na jakiś inny tytuł nawiązujący do Dungeon Keepera. Nie żeby na PS4 jeszcze kiedyś pojawiło się coś w tym stylu.