Recenzja Pac-Man 256 na PC - Danteveli - 28 czerwca 2016

Recenzja Pac-Man 256 na PC

Danteveli ocenia: Pac-Man 256
78

Telefony mogą pochwalić się kilkoma naprawdę dobrymi grami mogącymi spokojnie konkurować z tym co pojawia się na konsolach i pc. Jedną z takich pozycji było Pac-Man 256. Połączenie kultowej żółtej kulki z endless runnerem wyszło naprawdę dobrze. Dlatego jak tylko zobaczyłem ten tytuł na Steamie wiedziałem, że muszę go ograć. Czy stacjonarna wersja tego tytułu okaże się tak dobra jak to co mogliśmy ograć na telefonach?

 

 

Pac-Man 256 to produkcja powstała na bazie pewnego glitchu jaki występował w oryginalnej grze. Po dotarciu do 256 poziomu na ekranie pojawiał się dziwny ciąg znaków uniemożliwiający normalna rozgrywkę. Recenzowana produkcja bierze ten patent i prezentuje nam zwariowany scenariusz. Wzięli się za to ludzie odpowiedzialni za popularne Crossy Road i dodali do znanej formuły elementy ze swojego endless runnera. Jesteśmy ścigani przez nieskończony labirynt przez tego glitcha. Na swej drodze spotykamy suszki z gry a także powe-upy, kropki i owoce. Naszym zadaniem jest przetrwać jak najdłużej. Gra porzuca tradycyjną formułę gier o żółtej kropce na rzecz zabawy w nieskończone parcie do przodu aby nie podała nas mgła śmierci. Musimy omijać dobrze znane nam duchy, które posiadają teraz określone właściwości. Niebieski duch porusza się tylko na określonej trasie, pomarańczowy różowy rozpędza się podróżując po linii prostej, zielone duchy zebrane są w paczce i podróżują od ściany do ściany a szary wykrywa kiedy znajdujemy się w jego pobliżu. Aby nie było zbyt trudno Pac-Man ma dostęp do specjalnych umiejętności, które odblokowujemy w trakcie gry.

 

Zdolności do odblokowania jest 20. Mamy laser, spowolnienie wroga, gigantycznego Pac-mana, bombę, tornado czy zostawianie za sobą ognia. Nie wszystkie skille są przydatne ale nie ma to większego znaczenia bo do gry zabieramy tylko 3 wybrane przez nas. Dzięki temu możemy spędzić trochę czasu na eksperymentowanie z najbardziej pasującym nam zestawieniem. Ze swojej strony polecam bombę bo kilka razy uratowała ona moje cztery litery. Pozwala ona w podbramkowej sytuacji wywołać eksplozję wokół naszej kulki i w ten sposób zabić przeciwników w naszym otoczeniu. Mamy także standardowe super pastylki pozwalające nam na jedzenie duchów. W porównaniu z innymi umiejętnościami o znacznie większym zasięgu wypadają one tak sobie ale fajnie, że ten klasyczny element rozgrywki pozostał i w tym zwariowanym tytule.

 

Zabawa polega na parciu przez labirynt i omijaniu lub likwidowaniu duchów. Po drodze zbieramy kropki, owoce i power upy. Nie jest to jakoś specjalnie skomplikowane ale gra wymaga trochę myślenia by skutecznie wymijać wrogów. Przyznam się, że gra mnie wciągnęła i posiedziałem w niej trochę czasu by pobić wynik znajomego. Teraz dodatkowym atutem wersji na urządzenia stacjonarne jest tryb mutiplayer. Pozwala on nawet czterem graczom na jednoczesne pokonywanie duchów. Jest to zwariowany sposób na granie w tą produkcję. Panuje chaos bo umiejętności aktywowane przez jednego gracza odpalają się u wszystkich i trudno nadążać za tym co dzieje się na ekranie. Szkoda tylko że tryb multiplayer dostępny jest jedynie w wersji lokalnej. Oznacza to, że musimy zebrać grupę osób przed kompem i wszystko ułożyć tak by można spokojnie siedzieć przed jednym ekranem.

 

Pac-Man 256 oferuje nam kilka wariantów graficznych zmieniających wygląd mapy, naszego bohatera i przeciwników. Bajer ten sprawdzał się dobrze w przypadku Pac-Man Championship Edition DX i tutaj jest równie dobrze. 10 motywów sprawia, że oprawa wizualna nam się szybko nie znudzi. Moim faworytem jest zestaw biurowy, gdzie jesteśmy ganiani przez krzesła. Ogólna ocena oprawy graficznej tego produktu musi być dość wysoka bo otrzymujemy coś co prezentowało się dobrze na małym ekranie i wygląda równie dobrze na monitorze komputera. Żywe kolory połączone z retro elementami wypadają naprawdę dobrze.

 

Arcade pełną gębą jest tym co zdecydowanie charakteryzuje ten tytuł. Mamy kręcenia jak najlepszych wyników, próbowanie robienia combo z jedzonych przez nas rzeczy i inne podobne bajery. Struktura gry zachęca nas do jak najlepszych wyników jednocześnie oddając w nasze ręce coraz to większy arsenał specjalnych umiejętności. To zachęca do eksperymentowania z różnymi ustawieniami. Ponad to wszystko mamy jeszcze prosty element tego, że każdy chce osiągnąć jak najlepszy wynik

 

Stacjonarna wersja gry usuwa wszelkie mikropłatności z gry. Nie musimy już wydawać kasy na przyśpieszone zdobywanie monet, wszystkie dodatkowe bajery mamy w podstawowym zestawie i nie jesteśmy skazani na oglądanie reklam by uzyskiwać dodatkowe życia lub monety. Jest to naprawdę wielki atut pecetowej wersji gry. Eliminuje on praktycznie wszystkie zastrzeżenia jakie miałem w stosunku do edycji Pac-Mana na urządzenia mobilne. Tej kwestii po prostu nie da się przecenić.

 

Pac-Man 256 to spoko umilacz czasu przy którym da się trochę posiedzieć. Gra nie staje się nudna bo z jednej strony zależy nam na wykręceniu jak najlepszego wyniku. Z drugiej strony odblokowujemy nowe umiejętności i zbieramy punkty pozwalające na ulepszanie naszych skilli. Efektem tego jest naprawdę solidny tytuł, którym warto się zainteresować. Najlepsze jest to, że możemy ten tytuł za darmo pobrać na telefonie czy tablecie i go przetestować. Jeśli produkcja przypadnie nam do gustu to polecam zakup konsolowej/pecetowej wersji bo wtedy nie musimy męczyć się z timerami i innymi pierdołami utrudniającymi nam rozgrywkę.

 

Gorąco polecam wszystkim najnowszą wersję Pac-Mana. Jest to interesująca wariacja na temat dobrze znanej nam formuły. Jednocześnie wywalenie z gry wszelkich mikropłatności i innych elementów znanych z produkcji free to play czyni ten tytuł zdecydowanie lepszym. Jednym powodem by nie kupować tej gierki może być to, że ograło się mobilną wersję i sama formuła rozgrywki już się nam znudziła.

Danteveli
28 czerwca 2016 - 10:12