Recenzja Lego Star Wars: The Force Awakens - Danteveli - 6 lipca 2016

Recenzja Lego Star Wars: The Force Awakens

Danteveli ocenia: LEGO Star Wars: The Force Awakens
60

Gwiezdne Wojny Przebudzenie Mocy okazało się hitem kasowym. Z tego co słyszałem i czytałem ludzie byli zadowoleni z tego filmidła. Dlatego nikogo nie dziwi, że zdecydowano się wydać gierkę na bazie najnowszego przeboju JJ Abramsa. Trochę dziwnym jest, że zrobiono to pół roku po premierze filmu. Czyżby miało to oznaczać, że Lego Star Wars: The Force Awakens nie jest po prostu odcinaniem kuponów od kochanej przez miliony serii filmów?

Lego Star Wars: The Force Awakens skoncentrowane jest na fabule najnowszego filmu z cyklu o Gwiezdnych Wojnach. Mamy więc skupienie się na wątkach z tej produkcji wzbogacone o otoczkę z wydarzeniami sprzed rozpoczęcia się akcji filmidła. Wielu ucieszy pewnie fakt, że aktorzy z filmu ponownie udzielili głosy swoim postaciom i w grze usłyszymy nowe linijki od Hana Solo.

 

Gameplay tej produkcji to przemierzanie minimalnie otwartych sporych światów, gdzie co chwilę jesteśmy przyblokowania przez jakaś zagadkę. Jej rozwiązanie wiąże się zazwyczaj z rozwaleniem wszystkiego wokół nas. Wtedy to z powstałej w ten sposób kupki klocków układamy jakaś nową rzecz, która umożliwi nam przejście dalej. Mamy masę postaci podzielone na rożne typy. Każdy typ posiada swoja specjalną umiejętność niedostępną dla innych. Z tego powodu musimy użyć właściwego ludka we właściwym miejscu. Poza układaniem klocków mamy też walki, które sprowadzają się do nieustannego mashowania jednego przycisku.

 

Największą zmianą w stosunku do poprzednich gier z cyklu Lego jest to, że teraz możemy z kupki klocków zbudować więcej niż jedną rzecz. Podczas budowanie wybieramy jaką strukturę lub przedmiot chcemy stworzyć. Nie jest to znacząca innowacja ale przynajmniej w teorii mamy dodatkową zagadkę do rozwiązania. W praktyce nie zauważyłem, żadnej różnicy pomiędzy nowym systemem a tym co było wcześniej.

 

Force Awakens w wersji Lego dalej trzyma się wyświechtanej formuły. Pierw zaliczamy poziom w trybie kampanii, gdzie mamy dostęp jedynie do odgórnie przypisanych postaci. Oznacza to, ze nie możemy rozwiązać wszystkich „zagadek” i użyć umiejętności niezbędnych do odnalezienia sekretów. Level musimy przechodzić drugi raz w trybie Free Play i dopiero wtedy mamy szansę zaliczyć go na 100%.

 

Największym atutem tej produkcji są smaczki dla fanów uniwersum Gwiezdnych Wojen. Wynika to po części z tego, że poza fabułą filmu mamy także opowiedziane inne wydarzenia pomiędzy Powrotem Jedi a Przebudzeniem Mocy. Te dodatkowe sekwencje będą chyba traktowane jako coś kanonicznego dla cyklu Gwiezdnych Wojen. Miłośnicy filmów mogą więc dowiedzieć się trochę więcej o sowich ulubionych bohaterach i wydarzeniach. Dodatkowo na mapach i w scenkach przerywnikowych pojawia się dużo żartów i humorystycznych nawiązań do historii kosmicznej sagi. Każdy kto grał w jakąś grę z cyklu Lego, wie że ludzie odpowiadający za te tytuły gwarantują dobre żartobliwe momenty i masę frajdy. Nie inaczej jest i tym razem. Nie uważam siebie za wielkiego fana Star Wars ale nawet ja wyłapałem kilka niezłych numerów i zaśmiałem się kilka razy. Mamy na przykład nawiązanie do problemów z celnością jakie od zawsze mają szturmowcy albo Ewoka wykonującego motyw przewodni swojej planety na trąbce. Podobnych drobnostek jest co niemiara i budują one unikatowy charakter gier Lego.

 

Oprawa graficzna Lego Star Wars: The Force Awakens stoi na przyzwoitym poziomie. Duch materiału źródłowego zostaje bezbłędnie oddany. Oglądanie świata gdzie znaczna część rzeczy powstała z klocków Lego jest fajne ale nie robi to na mnie już takiego wrażenia jak 10 lat temu.

 

Lego Star Wars: The Force Awakens to idealny przykład tego, że powtarzanie ciągle tego samego nie musi prowadzić do perfekcji. Ta produkcja to 20 porcja dokładnie takiego samego gameplayu jaki znamy od 11 lat. Niestety formuła, która sprawdzała się świetnie w przypadku pierwszego Lego Star Wars jest już nużąca. Jako osoba, która zaliczyła na chwilę obecną wszystkie pozycje z cyklu Lego od Traveller's Tale mam już po prostu dość tego archaicznego modelu rozgrywki i nieustannego wypluwania gier, które są tylko reskinami poprzednich tytułów. Wraz z biegiem lat mój entuzjazm w stosunku do tych produkcji malał aż do chwili kiedy osiąga obecnie poziom krytyczny. Inaczej nie mogę wytłumaczyć kolejnej gry pełniącej jedynie funkcję powiązania z popularnym hitem kinowym mogącym pochwalić się rozpoznawalną marką. Nie rozumiem jak masa osób może krytykować Call of Duty za stagnację a milczeć na temat tych gier? Oczywiście to tylko moje zdanie i jeśli ktoś nie miał styczności z poprzednimi grami Lego „tutaj wstaw znaną serię” to będzie przy tej produkcji bawił się całkiem dobrze. Warunkiem jest oczywiście to, że musi się nam podobać siódmy epizod Gwiezdnych Wojen. W takiej sytuacji osoby młodsze będą miały masę frajdy a granie z drugą połówką w trybie kooperacji będzie przyjemnością. Jeśli ktoś już grał w którąś z poprzednich gier to wie dokładnie czego się spodziewać.

 

 

Lego Star Wars: The Force Awakens jest znośnym średniakiem, smacznym kotletem odgrzanym dziesiąty raz. Maniacy gier z tej serii dostają kolejny raz to samo ale im pewnie to specjalnie nie przeszkadza. Fani Force Awakens powinni być zadowoleni z tego co znajduje się w tym tytule. Ja jestem już zmęczony formuła tych gier i chciałbym zobaczyć jakieś zmiany. Obawiam się jednak, ze tak długo jak tytuły te będą się sprzedawać nie ujrzymy nawet najdrobniejszych poprawek.

Danteveli
6 lipca 2016 - 16:39