Ludzie mówią, że przywitanie na świat nowego życia jest czymś magicznym. Nie maja oni chyba na myśli tego co dzieje się w Conception II: Children of the Seven Stars. Jasne, że dziwny stosunek pomiędzy duchami nastolatków, którego finałem jest wymiana „energii” w matrioszce jest czymś niezwykłym. Wydaje mi się jednak, że obraz czegoś takiego człowiek chce wymazać tak szybko jak niesławne two girls one cup. Czy taki stosunek należy mieć do całej produkcji, która na pierwszy rzut przypomina Personę 3/4?
Conception II: Children of the Seven Stars to niszowy japoński RPG, który opowiada o losach młodego chłopaka żyjącego w świecie zagrożonym przez nieustanne ataki demonów. W wyniku tajemniczego zjawiska na Ziemi pojawiły się portale, z których nieustannie wychodzą potwory. Tylko osoby posiadające specjalną energię są w stanie walczyć z bestiami mordującymi ludzi. Dlatego też lata konfliktu powodują z jednej strony rozwój religii wokół tych uzdolnionych jednostek a z drugiej strony całe społeczeństwo podporządkowane jest idei znalezienia sposobu na zamkniecie demonicznych portali raz na zawsze. Powstaje więc akademia służąca do szkolenia nastolatków do samobójczych misji walki z demonami. Uczniowie podzieleni zostają na klasy według swej wewnętrznej energii. Dodatkowo tajemniczy rytuał pozwala parom na stworzenie dzieci, którymi posługują się w walce. Nasz bohater to nowy student tej szkoły, który okazuje się być wybrańcem o wyjątkowej energii pozwalającej na powędrowanie w głąb portali. Szybko staje się on wielką nadzieją ludzkości na zakończenie trwającego od lat koszmaru. Mamy więc całą masę pomysłów, które dają potencjał na naprawdę niezwykłą grę. Niestety Conception II: Children of the Seven Stars nie przedstawia nam mrocznej dystopii świata zrujnowanego przez kataklizm. Zamiast tego mamy typowe anime, gdzie jakaś wielka tragedii jest tylko tłem dla perypetii grupy głupiutkich, napalonych nastolatków. Trudno się czepiać tego, że japoński produkt trzyma się estetyki charakterystycznej dla japońskich produktów tego typu. Nie raz jednak złapałem się na tym, że gra ma przebłyski geniuszu i gdyby zdecydowano się podążyć w pewnych wątkach to zamiast typowej historii o wybranym mielibyśmy coś trochę bardziej skomplikowanego. Nie oznacza to, że przedstawiona w tym tytule historia mi się kompletnie nie podobała. Po prostu byłem bardziej zainteresowany wątkami, które zostały jedynie poruszone i pozostawione gdzieś na uboczu.
Moim zdaniem największym wyzwaniem stojącym przed grami RPG jest prezentacja wciągającej fabuły. Nawet oklepana historia podana w odpowiedni sposób potrafi zachęcić człowieka do dalszej gry. Ewentualnie możemy postawić na interesujące postacie lub bohaterów z którymi zżyje się gracz. Conception II zawodzi trochę w obu wariantach. Fabuła jest zbyt sztampowa i nie wykorzystuje potencjału świata, gdzie dzieci posyła się na krucjaty przeciwko złu i nie jest to tylko pomysł szaleńców ale coś skutecznego. Postacie są dość przyjemne ale w większości to po prostu stereotypy znane z anime i wszystkich gierek dating sim jakie pojawiły się kiedykolwiek na rynku. W moim odczuciu nikt nie wychodzi poza swój pierwotny zarys i każdy z bohaterów jest trochę zbyt płytki. Nie oznacza to, że nie może nam się podobać to co Spike Chunsoft nam serwuje. Część osób na pewno będzie zadowolona z takiego stanu rzeczy. Ja po prostu jestem już trochę znudzony standardowymi bohaterkami i bohaterami.
W pierwszym akapicie wspominałem o tym, że Conception II: Children of the Seven Stars przypomina trochę trzecią i czwartą odsłoną cyklu Persona. Japońskie gry RPG o losach nastolatków z wątkiem szkoły,systemem budowania więzi pomiędzy towarzyszami i długaśne labirynty wypełnione potworami cechują zarówno ten tytuł jak i spin-off Megami Tensei. Podobieństwa są w gruncie rzeczy minimalne i produkcje te cechują się inną strukturą rozgrywki. Conception II jest po części symulatorem randkowym w stylu visual novel a po części JRPG. Mamy element budowania związku z dziewczynami, który przekłada się na naszą siłę na polu bitwy. Gra jest wyraźnie podzielona na sferę randkowania/przygotowania się do walki i zwiedzanie kolejnych lochów. Ten pierwszy element to w głównej mierze przeglądanie naszego menu przedstawionego w postaci różnych pomieszczeń akademii do której uczęszczamy. Możemy edytować tutaj naszą drużynę, kupować przedmioty, odwiedzać zaliczone już labirynty a także spotykać się z dziewczynami. Randki wpływające na nasze relacje to krótkie scenki, gdzie od czasu do czasu będziemy mieli możliwość wyboru jednej z kilku opcji wpływających na to jak zareaguje na nas dana partnerka. Dziewczyn jest kilka i każda z nich wpisuje się swoim wyglądem lub zachowaniem w standardowy dla anime typ. Mamy nieśmiałą koleżankę, młodszą uczennicę wyglądającą na kogoś z podstawówki
Każda z potencjalnych partnerek oferuje nam inną ścieżkę fabularną prowadzącą do związku z nią i innego zakończenia. Romansowanie ma jednak również wpływ na gameplay. Każda z naszych koleżanek ma swoje własne statystyki i przypisany do siebie jeden z żywiołów. Romansowanie z nią pozwala nam też na posiadanie „lepszych dzieci”. Conception II: Children of the Seven Stars prezentuje nam bowiem mechanizm tworzenia swoich potomków – duszków wyglądających jak dzieci. Są to stworki powstałe z połączenia się energii naszego bohatera i jednej z jego koleżanek. Cały mechanizm sprowadza się do tego, że wybieramy swoją partnerkę a także matrioszkę, która posłuży nam za bazę do dziecka. Oglądamy scenkę czegoś w rodzaju seksu sił duchowych i wybieramy klasę jaką mamy przypisać nowej postaci. Dostępne klasy i statystyki naszego stworka uzależnione są od statystyk naszej partnerki i tego na jakim etapie związku jesteśmy. Dzieciaki zabieramy ze sobą na pole bitwy i trójka z nich tworzy tak jakby jedną jednostkę. Wiąże się z tym cały system kombinacji różnych klas poszczególnych dzieci aby zdobywać bonusowe umiejętności i mieć odpowiedni zestaw skilli. Jest to całkiem interesujący element rozgrywki dający nam spore pole do popisu.
Jeśli chodzi o same walki to przemierzanie labiryntów przypomina to z Persony 3. Kiedy już natkniemy się na wroga to przechodzimy na osobny ekran walki. Turowy system ma wszystkie standardowe elementy charakterystyczne dla gier JRPG. Największą różnicą jest tutaj system pozycyjny jaki stosujemy. Otóż nasze jednostki mogą poruszać się wokół swojego wroga. Wybieramy miejsce z którego chcemy zaatakować tak aby trafić w słaby punkt naszego przeciwnika. Jest to naprawdę świetny pomysł bo rozgrywka staje się trochę bardziej strategiczna od tego co ma miejsce zazwyczaj przy podobnych grach. Przeciwnik ma często ataki uderzające w określone pola i poprzez sprytne przemieszczenie się możemy minimalizować otrzymane obrażenia. Dodatkowo do walki wprowadzono kilka pomniejszych systemów takich jak tworzenie kombinacji i element obecności energii „wydzielanej” przez naszego bohatera. Im więcej eteru znajduje się na polu bitwy tym silniejsze i szybsze są jednostki nam towarzyszące. Ogólnie pojedynki są dość przyjemne i schodzą bardzo szybko plus możemy skorzystać z automatycznego ich toczenia i zaplanowania taktyki dla naszego zespołu.
O ile same walki są całkiem fajne tak zwiedzanie kolejnych poziomów labiryntów nudzi. Lokacje nie powalają wyglądem, są pustawe i często natrafimy na ślepe zaułki i potrzebę wracania się i długaśnego szukania portali przenoszących nas na kolejne plansze. Jest to wynik tego, że mamy są generowane z kolekcji kilku wzorów. Sprawia to jednak, że mamy wrażenie walczenia ciągle w tym samym miejscu. Jest to zdecydowanie najsłabszy element całej gry i podobnie jak w przypadku Persony 3 w pewny momencie miałem już dość niekończących się pięter wyglądających identycznie labiryntów.
Niestety oprawa graficzna Conception II pozostawia wiele do życzenia. Od pierwszych chwil towarzyszyć nam będzie wrażenie jakby produkcja była trochę rozciągnięta i nie do końca dopasowana do komputerowych ekranów. Tekstury jakości zadowalającej posiadacza PlayStation Vita wypadają kiepsko na komputerze z kilkanaście razy większym monitorem. Z czasem można się do tego przyzwyczaić ale grze daleko do wyglądu HD. Oprawa dźwiękowa jest całkiem spoko. Na plus wypada możliwość wybrania dialogów zarówno w języku angielskim jak i japońskim.
Zanim pierwszy raz odpaliłem ten tytuł miałem o nim dość kiepskie zdanie. Nie słyszałem zbyt wiele pozytywów na temat tej produkcji a sam pomysł z „produkcja dzieci” przez nastolatków wydawał mi się dość kontrowersyjny. Z początku sama gra nie wydawała się zbyt ciekawa ale po poświęceniu jej mniej więcej jakichś 2 godzin wszystko zaczęło się rozkręcać i iść w dobrą stronę.
Conception II: Children of the Seven Stars to nietypowa gra JRPG, gdzie wrzucono do jednego wora szalony pomysł na fabułę i nietuzinkowy system walki. Produkcja nie jest pozbawiona wad i na pewno nie należy do najlepszych przedstawicieli swojego gatunku ale życie nastolatka walczącego z demonami ma swój urok. Fani tytułów tego typu powinni poważnie zastanowić się nad zakupem tej gierki od Spike Chinsoft. W końcu na rynku PC nie ma zbyt wielu reprezentantów naszego ulubionego podgatunku RPG.