„Kiedy Navy Seals kręcą kolejny film o sobie, my walczymy z wrogiem” - mawiają (ponoć) złośliwie operatorzy z Delta Force. Coś w tym jest, bo słynny oddział nazywający się obecnie ACE, czasy telewizyjnej sławy dzięki serii z Chuckiem Norrisem ma już za sobą. Navy Seals z kolei pojawiają się częściej na ekranach, niż komiksowi superbohaterowie. Po Łzach Słońca, Akcie Odwagi, Wrogu Numer Jeden, Kapitanie Phillipsie, Ocalonym i Snajperze, przyszedł czas na serial telewizyjny SIX. Nazwa odnosi się do słynnego pododdziału antyterrorystycznego Sealsów - Seal Team Six - oficjalnie zwanego DEVGRU i będącego w marynarce odpowiednikiem właśnie Delta Force.
Każdy z nas zna kiepskie filmy akcji klasy B - w dalekim kraju, jakiś doborowy oddział komandosów przeprowadza tajną akcję, wdając się na końcu w spektakularną, pełną eksplozji strzelaninę. Paradoksalnie - nie są to aż takie bajki. Cały czas, w różnych miejscach na świecie dochodzi do większych lub mniejszych akcji sił specjalnych - o których nie usłyszymy w wiadomościach, których szczegółów nigdy nie poznamy. Dwa najsłynniejsze oddziały antyterrorystyczne: Delta Force i DEVGRU - kiedyś tak tajne, że wręcz mityczne - ciągle przeprowadzają takie operacje. Ani Pentagon, ani Biały Dom zwykle nie komentuje i nie informuje o ich akcjach, ale raz po raz jakieś informacje docierają do opinii publicznej. Czasem okazuje się, że rzeczywistość może być bardziej spektakularna niż fantazja filmowców. Oto niektóre z ostatnich akcji Delty i Seal Team Six!
Link do części pierwszej - KLIK
(...) Szykowało się coś "grubego", coś bardzo, bardzo poważnego...
Pełni domysłów i podejrzeń, komandosi dotarli do bazy w Karolinie Północnej. Tam dowiedzieli się o faktycznym celu misji, miejscu i wstępnym planie. Mieli zaatakować dom na terenie Pakistanu, w którym zakładano, że przebywał Osama Bin Laden...
(...) Wczesną wiosną 2011r. wielu operatorów Seal Team Six dostało wezwanie na "Spotkanie o 8.00". Odbyło się ono w tzw. "bezpiecznej" sali konferencynej, wykluczającej jakikolwiek podsłuchy, w siedzibie jednostki. Komandosi zostali poinformowani o konieczności odbycia wspólnych ćwiczeń i wyjeździe do Karoliny Północnej, na kolejne szkolenie. Dostali listę sprzętu do zabrania, standardowa lista ekwipunku szturmowego, to wszystko - koniec spotkania. Jedna rzecz jednak intrygowała żołnierzy (...)