Rian Johnson, gdy nie zajmuje się niszczeniem Gwiezdnych wojen (ja tak nie uważam, ale jeszcze dużo czasu minie, nim niektórzy zapomną Ostatniego Jedi), robi ciekawe, autorskie kino, na które trudno się złościć. Jako autor scenariusza i reżyser Johnson stworzył właśnie swój czwarty, pomijając Star Wars, pełnometrażowy film. Tak samo, jak poprzednie produkcje, Na noże to kino gatunkowe, poruszające się w obrębie jednego wyraźnego stylu opowiadania historii. W tym wypadku mamy do czynienia z typowym "kto zabił" wzorowanym na klasycznych literackich wzorcach.
Scenariusz filmu Na noże wrzuca do jednego wora ograne motywy: śmierć bogatego seniora rodu, walka o spadek, rodzina będąca grzeczną tylko na pierwszy rzut oka, kilkoro podejrzanych, ograniczona ilość miejsc akcji i genialny detektyw szukający rozwiązania zagadki. Na szczęście gotowa produkcja z łatwością przeskakuje takie określenia jak "ograny", "nudny" czy "przewidywalny" i dostarcza rozrywki na bardzo wysokim poziomie.
Ciekawymi informacjami podzielił się John Williams. Słynny kompozytor ujawnił, że twórcy ósmego epizodu Gwiezdnych wojen – mimo że praca na planie zdjęciowym dobiegła końca ledwie kilka tygodni temu – wkrótce zakończą montaż wczesnej wersji filmu. Autor muzyki do wszystkich odsłon gwiezdnej sagi będzie jedną z pierwszych osób, które ją zobaczą, dzięki czemu już we wrześniu będzie mógł przystąpić do prac nad ścieżką dźwiękową.