Bywa tak, że na sklepowych półkach oprócz hitów leżą również słabe produkcje. Tak słabe, że nie powinny one trafiać do koszyka żadnego z nas, a mimo to potrafią się w nim znaleźć. Powodów takiego stanu rzeczy jest wiele. Zazwyczaj największym argumentem jest niska cena, która skutecznie przyciąga do siebie klienta. Przeważnie jest to nietrafiony prezent, bądź dziwna chęć zmierzenia się ze swoistym crapem. W moim przypadku bardziej pasuje do tego druga opcja. Oczywiście na tym się nie kończy, bo wyjaśnień jest tak naprawdę znacznie więcej. Ja jednak zamierzam się tu skupić wyłącznie na sobie, ponieważ nie chcę nikomu czegokolwiek insynuować i liczę tym samym na gorącą wymianę zdań w komentarzach pod wpisem.
Zapewne wielu z Was oczekuje Guild Wars 2 i na bieżąco śledzi każdy krok twórców gry. Dla tych, którzy do tego grona nie należą, mam informację, iż 10 kwietnia rozpoczęła się przedsprzedaż Guild Wars 2.