Za niecały tydzień, 20. lutego rozpoczną się mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym. Gospodarzami imprezy będą Włosi, a sportowa rywalizacja rozstrzygnie się w kilku dyscyplinach. Oczywiście najbardziej liczymy na Justynę Kowalczyk, jednak warto wspomnieć o innych medalowych szansach, które z każdym dniem stają się coraz bardziej realne.
Mowa o skoczkach narciarskich. Polska kadra, po fatalnym rozpoczęciu sezonu, z każdymi kolejnymi zawodami robiła postępy. Efekt jest widoczny, bowiem kilka ostatnich pucharów, poza pomniejszymi niepowodzeniami, przyniosło naszym powody do radości. Reprezentanci Polski mają najczęściej stuprocentową skuteczność, jeśli chodzi o kwalifikacje i niewiele mniejszą, gdyby skupić się na konkursach głównych.
Mógłby skakać jeszcze rok, mógłby wygrywać, dawać przykład młodym adeptom. Mógłby dalej kręcić karuzelę Pucharu Świata, być wizytówką i facetem szerzącym sportowego ducha walki. Ale zadecydował inaczej i...chwała mu za to. Dzisiaj Adam Małysz oddał ostatni skok w swojej profesjonalnej karierze. Co prawda, za tydzień wystartuje w zabawie Red Bulla, ale to już będzie tylko luz i wieczorna popijawa połączona z gawędzeniem o starych czasach. Z dniem 20 marca odchodzi legenda polskiego narciarstwa. Legenda polskiego, europejskiego i światowego sportu.