Football Manager od lat króluje na rynku menadżerów piłkarskich i nie widać nikogo, kto byłby godny wyrwać mu królewskie berło, czy zedrzeć żółtą koszulkę lidera. Sports Interactive w tym roku postanowiło zamknąć buzie krytykom, którzy zarzucali serii brak istotnych zmian. Czy im się udało? Sam nie wiem.
W najnowszej odsłonie słynnego menadżera piłkarskiego pojawia się dodatkowy tryb Football Manager Classic, w którym prowadzenie klubu zostało ograniczone do kilkunastu najważniejszych elementów. Autorzy dedykują ten moduł wszystkim zapracowanym ojcom i mężom oraz fanom, którzy nie mają już czasu na wielogodzinne posiedzenia przy monitorze. Jak dla mnie to iście genialne rozwiązanie.
Początkowo można mieć obawy, że Classic będzie zbyt uproszczony i płytki, a przez to nudny i niegrywalny. Okazuje się jednak, że w SI siedzą ludzie mający pojęcie o swojej pracy i problemach graczy. W jednym z filmików promujących ten tryb Miles Jacobson sam stwierdził, że przy tworzeniu go część twórców brała pod uwagę swoje własne problemy. Część z nich bowiem po założeniu rodziny też ma zdecydowanie mniej czasu na granie.