Samuel L. Jackson na gameplay.pl

Recenzja filmu Glass - zaskakująca trylogia z finałem bez zaskoczeń

Film Glass, jako ostatni odcinek nietypowej trylogii o superludziach, miał bardzo trudne zadanie. Niezniszczalny pojawił się w kinach w roku 2000, zaraz po wielkim sukcesie Szóstego zmysłu. I nawet jeśli ten komiksowy, ale wcale nie komiksowy film nie okazał się być arcydziełem, to i tak jest dziś wspominany jako rzecz oryginalna i przynajmniej dobra. 17 lat później "nowy" Shyamalan dał światu Split - ciekawy film o facecie z rozszczepieniem osobowości, którego historia okazała się być zaskakującą kontynuacją Niezniszczalnego. Tego w kinie jeszcze nie było. Glass, pozbawiony efektu zaskoczenia, ma wszystkie wątki doprowadzić do satysfakcjonującego finału.

M. Night Shyamalan kilka lat temu wrócił do solidnej filmowej formy, więc oczekiwania dotyczące jego kolejnych projektów znowu mogą być wysokie. Tak miałem z filmem Glass - końcowa scena w Split objawiła się jako dzieło geniusza, więc finału wyczekiwałem z zapartym tchem. Dobrze zmontowane zwiastuny moją niecierpliwość tylko wzmagały i ostateczne starcie "ja vs film" powinno zakończyć się jednoznacznym zwycięstwem Glass. Trochę szkoda więc, że najnowsza produkcja Shyamalana okazała się być czymś mniej, niż sumą części składowych.

czytaj dalejfsm
20 stycznia 2019 - 17:44

Bodyguard Zawodowiec - recenzja filmu o dwóch takich, co się nie umieli dogadać

Retro, nostalgia, odwołania do przeszłości i wspomnienia atakują nas z każdej strony, szczególnie w popkulturze. Być może oglądając zapowiedzi filmu Bodyguard Zawodowiec nie oczekiwaliście kolejnej dawki emocji z przeszłości, ale prawda jest taka, że ta komedia sensacyjna czerpie z kinowej estetyki popularnej dawno temu i próbuje z uczynić z niej swój atut. Nie uwolnicie się od tego, co było. Przykro mi. A może nie?

Bodyguard Zawodowiec to dzieło faceta, który dał nam trzecią część Niezniszczalnych, napisane przez człowieka z tylko jednym filmem w portfolio (średnim sensacyjniakiem z Bruce'em Willisem, którego chyba nikt nie widział) i "wykonawczo wyprodukowane" przez chyba 10 osób, których nazwiska pojawiają się na ekranie naraz. Można wnioskować, że to nie jest najlepsza ekipa do stworzenia naprawdę dobrej rozrywki. Z drugiej jednak strony podwójna charyzma Samuela L. Jacksona i Ryana Reynoldsa powinna wyrównać szanse.

czytaj dalejfsm
19 sierpnia 2017 - 14:26