Wszelkiego rodzaju rankingi, topy, listy „naj” mają to do siebie, że są maksymalnie subiektywne. Ta poniższa nie będzie wyjątkiem. Mimo, że finał mistrzostw świata dopiero w niedzielę, o swoją złotą jedenastkę turnieju zadbałem odpowiednio wcześniej. Dlaczego? Część z zawodników nie dotarła do obecnej fazy rozgrywek, mogą być natomiast bohaterami letniego okna transferowego. Jest to więc piłkarski misz-masz z okazjonalnymi rodzynkami, które wykorzystały swoje 5 minut.
Dodam, że znajdującego się na powyższym zdjęciu Neymara w tym zestawieniu nie ma ;) Do zbudowania dream teamu skorzystałem z żelaznej taktyki 4-4-2, na paru pozycjach wcisnąłem też zawodników, którzy nominalnie nie grają na danej pozycji. A skoro już mowa o złotej jedenastce z Brazylii, to chciałbym przy okazji zapowiedzieć kontr-artykuł o tytule „Bezbarwna jedenastka mistrzostw świata”, który pojawi się jutro.
Chyba każdy z nas ma swojego znienawidzonego oponenta z wirtualnych aren. W zależności od tego w jakie gatunki gramy najczęściej i do których przywiązujemy największą wagę są nimi różni przeciwnicy, drużyny lub niekiedy rozwiązania systemowe. W moim przypadku śmiertelnym wrogiem od lat jest reprezentacja Brazylii w piłce nożnej.
Wszystko przez długie miesiące spędzone przy kolejnych grach piłkarskich w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Od czasów ISS Pro Evolution na PlayStation kadra popularnych Canarinhos potrafi uprzykrzyć mi życie na wszelkiej maści platformach i przy najróżniejszych okazjach.