Zanim rozpłyniemy się w historii pełnej sukcesów, fleszów aparatów fotograficznych i legendarnych koncertów, nie można nie wspomnieć o wydarzeniach, które bezpośrednio przyczyniły się do utworzenia formacji, jaką jest Foo Fighters. Wedle ponurej maksymy „coś umiera, coś się rodzi” kiełkowała pierwsza odsłona tego zespołu, na założenie którego zdecydował się Dave Grohl w okolicy roku 1994, kiedy to wstrząśnięty po śmierci przyjaciela i świetnego muzyka, przyszłego idola pokoleń – Kurta Cobain’a, szukał ukojenia w nutach. W wywiadach Grohl podkreślał, że uznał to za jedyne wyjście, dzięki któremu mógł pozbyć się fatalnych wspomnień i rozważań na temat tego, co się wydarzyło, co powinno się wydarzyć i co mogło się wydarzyć, gdyby. Jest to naturalna reakcja osoby doświadczającej takich traumatycznych zdarzeń, kluczem jest wydostać się z wiru myśli, kawałek po kawałku wciągającego nas do swojego wnętrza.
Oto tekst dla tych, którzy lubią poznawać nowe zespoły. I na początek pytanie: ile znacie rockowych składów pochodzących z Belgii? Bez zastanowienia wymienię jeden - dEUS. Po krótkich wykopkach znajduję drugi - Soulwax. Tymczasem jest sobie trzecia grupa, tak czadowa i rajcująca, że aż się dziwię tak późnemu zapoznaniu sie z ich twórczością. Nazywają się Triggerfinger, a na ich trop naprowadził mnie kolega, któremu będę za to wdzięczny co najmniej do następnego wtorku. Pustynne, gitarowe łojenie rodem z USA ale "made in Belgium"? A jakże!
Zrobiłem muzyczne podsumowanie minionego roku, dlaczego więc nie stworzyć listy oczekiwanych płytowych premier na najbliższe miesiące? Być może dzięki temu niektórzy z Was już teraz przygotuję swe uszy na nadejście tego czy innego albumu i nie będą w grudniu zaskoczeni, że któraś z premier okazała się być czymś wartym uwagi, ale z jakiegoś powodu ich ominęła.
Rok 2013 już teraz zapowiada się smakowicie pod kątem premier w szeroko rozumianym gatunku muzyki rockowej. Będą spektakularne powroty i ekscytujące debiuty. Będą tytaniczne riffy i elektroniczne pasaże w tle oraz wokalistyczne elaboraty (istnieje coś takiego w ogóle?). Kolejność premier będzie chronologiczna (w momencie gdy są znane daty rynkowych debiutów płyt) lub taka "cirka ebałt" bazująca na ostrożnych zapowiedziach samych muzyków. Zapraszam.