Czasem żartuje sobie, że mój gust jest tak niezwykle niszowy, że nikt inny nie podziela moich opinii na temat gier. W końcu znacznie większe wrażenie niż gigantyczne produkcje od Sony robią na mnie dziwaczne japońskie produkcje i tytuły z segmentu indie. Może moje opinie nie są jednak tak bardzo nietypowe jak mi się wydaje. W końcu na rynek trafiają produkcje takie jak Morbid: The Seven Acolytes. Gra indie łącząca w sobie horror, role playing i Lovecrafta to mój typ na GOTY. Tylko czy tak jest w przypadku Morbid: The Seven Acolytes?