Seria Warriors to jeden z najbardziej rozpoznawalnych cykli gier akcji na rynku, który od ponad dwóch dekad dostarcza graczom widowiskowych starć z hordami przeciwników. Zaczynając od Dynasty Warriors, które ewoluowało z bijatyki w pełnoprawny hack and slash, marka rozrosła się o liczne spin-offy, w tym Samurai Warriors, Warriors Orochi czy licencjonowane tytuły jak Hyrule Warriors i Fire Emblem Warriors. Choć formuła masowej walki była przez lata fundamentem serii, twórcy z Omega Force nie boją się eksperymentów, co udowodnili w najnowszej odsłonie – Warriors: Abyss. Tym razem postanowiono połączyć klasyczną rozgrywkę Musou z elementami roguelite, co może być ciekawą odmianą zarówno dla weteranów, jak i nowych graczy. Czy ta mieszanka okazała się strzałem w dziesiątkę?
Warriors: Abyss to zaskakujący spin-off popularnej serii Musou, który wprowadza odświeżoną formułę rozgrywki, łącząc klasyczną walkę z setkami przeciwników z elementami roguelite. Koei Tecmo i Omega Force postanowili odejść od tradycyjnego modelu gry, oferując zupełnie nowe doświadczenie. Ta niespodziewana premiera, bez wcześniejszych zapowiedzi, wprowadza graczy w mroczny świat podziemi, gdzie stajemy do walki z potężnymi siłami zła.
Gra czerpie inspirację z serii Warriors Orochi, w której bohaterowie z różnych epok muszą stawić czoła demonicznej inwazji. Podobny motyw został wykorzystany w Warriors: Abyss – główny bohater zostaje wezwany przez enigmatycznego władcę podziemi, Enmę, aby powstrzymać pradawnego demona Goumę. Naszym zadaniem jest pokonanie czterech zróżnicowanych krain, każdej złożonej z ośmiu poziomów, by na końcu stawić czoła ostatecznemu wrogowi.
Minimalistyczna fabuła przedstawiona w formie dialogów przypominających visual novel dobrze komponuje się z dynamiczną rozgrywką. Nie jest nachalna, ale dostarcza wystarczająco dużo kontekstu, by nadać grze sens i cel. W przeciwieństwie do bardziej narracyjnych produkcji, tutaj liczy się przede wszystkim akcja i wielokrotne podejścia do tych samych poziomów, co idealnie wpisuje się w koncepcję roguelite.
Rozgrywka zachowuje esencję Musou – pojedynki z setkami przeciwników naraz, ale zamiast widoku zza pleców bohatera, kamera ukazuje akcję z góry. Gracze przemierzają kolejne poziomy, zdobywają doświadczenie, sojuszników oraz nowe umiejętności. Śmierć oznacza konieczność rozpoczęcia gry od nowa, co dodaje elementu wyzwania i zachęca do eksperymentowania z różnymi strategiami.
Jednym z kluczowych elementów Warriors: Abyss jest ogromny wybór bohaterów. Do dyspozycji mamy aż 100 postaci historycznych z Chin i Japonii, z unikalnymi statystykami i zdolnościami. Każda rozgrywka rozpoczyna się od wyboru wojownika, a w trakcie postępów można odblokować kolejne postacie, co dodaje głębi i regrywalności. System progresji jest rozbudowany – gracze mogą ulepszać siłę ataku, szybkość i zdolności Musou, a także korzystać ze specjalnych przysiąg, pozwalających czerpać moc od innych bohaterów.
Aby zwiększyć różnorodność rozgrywki, twórcy wprowadzili system zdobywania kryształów, które pozwalają na odblokowanie nowych postaci oraz wzmocnień, takich jak zwiększona liczba punktów doświadczenia czy możliwość ponownego wyboru sojusznika. Do tego dochodzi mechanika formacji bojowych, które zapewniają dodatkowe bonusy do statystyk i ataków. Dzięki temu każda rozgrywka może wyglądać nieco inaczej, a gracze mogą dostosować swoją strategię do preferowanego stylu walki.
Struktura gry jest dynamiczna i intensywna – zamiast długich bitew na jednej arenie, mamy szybkie, intensywne starcia na małych planszach. To sprawia, że rytm gry jest zupełnie inny niż w tradycyjnych odsłonach serii. Pomimo tego nowatorskiego podejścia, pojawiają się pewne niedociągnięcia. Niektóre poziomy można ukończyć w zaledwie kilka sekund, a czas ładowania bywa równie długi jak sama akcja. Brakuje większej różnorodności w zadaniach – większość polega na eliminacji określonej liczby przeciwników lub konkretnego typu wroga. Jednak to starcia z bossami stanowią najciekawszy aspekt gry – wymagają strategii, zręczności i przemyślanego wykorzystania zdolności bohatera.
Jednym z wyróżniających się elementów Warriors: Abyss jest nostalgiczne podejście do serii. Gra wykorzystuje assety, animacje i modele postaci z poprzednich odsłon Samurai i Dynasty Warriors, co budzi miłe wspomnienia u fanów. Mapy i lokacje również wydają się inspirowane wcześniejszymi grami studia Omega Force, co podkreśla budżetowy charakter produkcji. Mimo tego udało się stworzyć spójną całość, która, choć wizualnie przypomina gry sprzed kilku generacji, nadal posiada swój urok.
Oprawa audio również oddaje ducha serii. Ścieżka dźwiękowa składa się z remiksów i utworów znanych z wcześniejszych gier Musou, co dodatkowo podkreśla nostalgiczną atmosferę. Dynamiczna muzyka świetnie komponuje się z intensywną rozgrywką, nadając jej odpowiednie tempo i klimat.
Warriors: Abyss to interesujący eksperyment, który pokazuje, że seria Musou wciąż może się rozwijać i próbować nowych rzeczy. Choć gra ma swoje niedociągnięcia i momentami wydaje się nie do końca dopracowana, to ma też duży potencjał. Twórcy zapowiedzieli już darmowe aktualizacje z nowymi postaciami, co może znacząco wpłynąć na jej odbiór i przyciągnąć większą liczbę graczy.
Podsumowując, Warriors: Abyss to solidna produkcja, która spodoba się fanom serii i miłośnikom roguelite. To połączenie szybkiej akcji z elementami strategii sprawia, że gra potrafi wciągnąć na długie godziny. Jeśli Koei Tecmo zdecyduje się na dalszy rozwój tytułu i poprawi niektóre niedociągnięcia, to Warriors: Abyss może stać się świetnym spin-offem, który znajdzie swoje miejsce w historii gatunku Musou.