Studio United Front Games stworzyło jedną z najfajniejszych gier z otwartym światem. Może to klimat klasycznych filmów z Hong Kongu sprawił, że Sleeping Dogs trafiło idealnie w mój gust. W każdym razie Sleeping Dogs tak bardzo mi się spodobało, że zdecydowałem się w ciemno zakupić kolejny tytuł tworzony przez wspomniane studio. Smash+Grab dostępne jest na razie w ramach usługi wczesnego dostępu Steam. Oznacza to, że mamy do czynienia z nieukończoną grą, za którą ktoś żąda od nas niemałej ilości kasy. Tylko czy warto wybulić te 20 euro na gierkę, przed którą jeszcze daleka droga do premiery?
Smash+Grab to drużynowy multiplayer z odrobiną MOBY. Akcję obserwujemy co prawda z perspektywy trzeciej osoby ale wiele rozwiązań rozgrywki wydaje się być zainspirowana rozwiązaniami z najpopularniejszych obecnie gier online. W grze na dzień dzisiejszy nie występuje żadna kampania czy zabawa dla pojedynczego gracza. Mamy jedynie dostęp do treningu offline i rozgrywki online. Oznacza to, że nasza frajda uzależniona jest od 5 innych osób i ich znajomości zasad gry. Jest to dość oczywiste stwierdzenie ale przypominam o tym, ze względu na masę osób, która nie rozumie, że kluczem do sukcesu w Smash+Grab jest współpraca.
Dwa teamy po trzech graczy ścierają się ze sobą na mapie. Naszym celem jest zebranie 50 tysięcy dolarów. Robimy to przez okradanie sklepów lub pokonywanie członków przeciwnej drużyny. Mecze trwają około 15 minut podczas których rozbijamy witryny sklepowe by zdobyć broń, kasę i przedmioty potrzebne do ulepszania naszego ekwipunku. Starcia podzielone są na trzy trwające pięć minut fazy na początku których, nowe sklepy „pojawiają” się na mapie. Finałem całości jest uruchomienie dwóch sklepów jubilerskich, w których jest najwięcej kasy. Zabawa polega więc na dotarciu do tych punktów, rozbicia szyb i zabraniu wszystkich wartościowych przedmiotów z danego miejsca. Druga drużyna stara się zrobić to samo co prowadzi do walk o bogactwa i zasoby. Starcia opierają się na prostym systemie, gdzie mamy atak, unik służący tez za kontrę i rzut. Dzięki temu pojedynki są bardziej dynamiczne niż przypadku typowego klepania jednego klawisza myszki ale nie przytłaczaj nas rozbudowaniem niczym Street Fighter lub jakaś inne bijatyka. Podstawa gameplayu w tej postaci sprawdza się całkiem dobrze i walki gdzie wszystkich 6 graczy się ze sobą ściera (co przekłada się na 30 walczących ze sobą postaci) są naprawdę emocjonujące i pozwalają na odrobinę strategii. Podobnie jest z samym elementem okradania sklepów. Musimy decydować czy w pierwszej kolejności zależy nam na kasie prowadzącej do zwycięstwa czy też zdobywaniu lepszych broni ułatwiających walki z wrogami.
Moje porównania z gatunkiem MOBA biorą się głównie z tego, że w grze występują klasy postaci, które pełnią konkretną rolę i uzupełniają się w walce. Każdy z 7 obecnie dostępnych bohaterów posiada trzy umiejętności i charakterystyczny dla siebie boost. Mamy napakowanych bandziorów posługujących się ciężkim sprzętem, kolesi atakujących na odległość i zwinniejszych rabusiów. Klasy te posiadają charakterystyczny dla siebie gameplay i są skuteczniejsze w innych sytuacjach. Dodatkowo każdy z bohaterów posiada własne drzewka umiejętności, które pozwalają nam na ustalenie bonusowych statystyk, odporności i dodatkowych elementów jeszcze bardziej nakierowujących naszą postać na pasujący nam styl rozgrywki. Element customizacji zostaje jeszcze bardziej rozbudowany przez to, że każdemu bohaterowi towarzyszą jeszcze czterej zawodnicy NPC. Mamy jednego ( z kilku do wyboru) wspierającego nas ludka, z własnym drzewkiem umiejętności i trzech zawodników, których wybieramy spośród kilku zestawów. W ten sposób możemy jeszcze bardziej ukierunkować się na przykład na obrabianie sklepów, wspieranie towarzyszy lub skuteczną walkę w zwarciu. Mi najlepiej grało się jako zwinna postać z twardzielem dającym dodatkową ochronę na wsparciu i trzema kolesiami przyśpieszającymi mój proces rabowania. Ustawień jest jednak cała masa i w kilka chwil można dobrać sobie coś innego.
W grze jest dostępny także drugi tryb rozgrywki. Z jego opisu wynika, że jest to coś w stylu Capture the Flag, gdzie naszym celem jest złapanie kasy i zaniesienie jej do naszej bazy. Niestety nie dane było mi pograć w ten wariant Smash+Grab. Wynika to z tego, że liczba aktywnych graczy jest stosunkowo mała i chyba nikt nie jest zainteresowany tą wersją zabawy. Na kilkadziesiąt prób i czekanie na innych graczy po 10 minut, nie udało mi się odnaleźć nawet jednego meczu. Trochę szkoda bo w chwili obecnej takie urozmaicenie rozgrywki jak wariacja na temat CTF by się produkcji United Front Games przydało.
Tym co na chwile obecną ma nas zachęcać do powracania do gry jest masa levelowania. Każda z postaci w tym ludek ze wsparcia odrębnie zdobywa poziomy. Dodatkowo mamy jeszcze poziom naszego konta. Na chwilę obecną jesteśmy nagradzani jedynie losowymi elementami kosmetycznymi ale samo nabijanie paska doświadczenia może dawać sporo frajdy. Wspominam o takim systemie odblokowywania rzeczy głównie z powodu mojej obawy o mikropłatności. Nie zdziwiłbym się gdyby w przyszłości lista dostępnych cuchów powiększyła się znacząco i trafilibyśmy na płatne skrzynki w stylu Overwatch. To tylko moje przypuszczenia ale napatrzyłem się na zbyt wiele gier gdzie pojawia się podobny mechanizm by przejść obok „losowych elementów kosmetycznych za zdobywanie poziomów” obojętnie.
Oprawa wizualna ma się całkiem nieźle. Niestety z tego co się orientuje ze stabilnością gry jest trochę gorzej. Masa osób narzeka na spadki ilości wyświetlanych klatek i inne tego typu szkopuły. W moim przypadku występowały spadki o mniej więcej 6-9FPS ale nie przeszkadzało to w rozgrywce i produkcja ani razu nie spadła poniżej 45FPS na ustawieniach graficznych High. Wymagania też są trochę zawyżone ale ekipa z United Front Games pracuje nad optymalizacją swojej gry. Jeśli chodzi o sferę audio to na dzień dzisiejszy jest bieda. W tle słychać jakieś brzmienia i w pewnych momentach przygrywają nam jakieś przytłumione piosenki ale wyraźnie widać/słychać, że nie napracowano się nad tym elementem gry.
Nie nazwałbym się największym fanem rozgrywki online. Moje najbardziej szalone multiplayerowe czasy przeminęły z tytułami takimi jak Unreal Tournament i Quake III Arena. Oznacza to, że straciłem zapał do toczenia tysiąca meczy na tych samych mapach. Smash+Grab ma jednak w sobie to coś co może przyciągnąć mnie na dłużej. 15 minutowe mecze połączone z dość prostym sterowaniem i uproszczonym systemem skilli z gier typu MOBA sprawia, że osoba nie zainteresowana hardkorową rozgrywką może przy tym tytule całkiem dobrze spędzić czas. Pomysł na grę jest naprawdę fajny ale o sukcesie w dużej mierze zadecyduje to jak bardzo rozbudowana będzie finalna wersja gry. Masa map, trochę więcej postaci i bardziej rozbudowany model ulepszania ekwipunku/umiejętności może sprawić, że Smash+Grab stanie się czymś w sam raz dla ludzi szukających czegoś prostszego od MOBY ale jednoczenie bardziej strategicznego niż multi z Call of Duty czy Battlefielda.
Smash+Grab to naprawdę interesujący tytuł, który ma olbrzymi potencjał. Pytaniem pozostaje to czy warto się w niego zaopatrzyć jeszcze w fazie Early Access? Mimo mojej olbrzymiej sympatii do tej produkcji nie jestem przekonany czy inwestowanie w grę w obecnej fazie rozwoju ma sens. Na dzień dzisiejszy Smash+Grab to takie demko przy którym można trochę posiedzieć. Niestety tylko jedna mapa i jeden tryb rozgrywki (w który ktokolwiek gra) to trochę za mało w sytuacji, gdy drzewka rozwoju postaci są nieukończone. Wszystkiego jest po prostu zbyt mało by starczyło nam na więcej niż 6 godziny rozgrywki (no chyba że ktoś jest fanatykiem MOBA). Sytuacja ta zapewne będzie zmieniać się z czasem i kolejne elementy rozgrywki zostaną rozbudowane. Na dzień dzisiejszy radziłbym wstrzymać się z zakupem. Po pierwsze jest to gra tylko online i jej żywotność uzależniona będzie od tego jak bardzo będzie ona popularna. Po drugie to co jest obecnie dostępne to trochę mało w porównaniu do większości Free to Play i innych gierek nastawionych na multiplayer online. Radzę jednak dodać ten tytuł do swojej wishlisty Steam i zainteresować się nim bliżej premiery.