Tyranny: Bastard's Wound - zbyt mało i zbyt pózno? - Danteveli - 13 września 2017

Tyranny: Bastard's Wound - zbyt mało i zbyt pózno?

Tyranny pozostaje jedną z moich ulubionych gier zeszłego roku. W przeciągu ostatnich kilku lat otrzymaliśmy sporo świetnych gier cRPG nawiązujących do „złotej epoki” gatunku. Od Wasteland 2 po Pillars of Eternity i Torment, każdy powinien móc znaleźć coś dla siebie. W moim wypadku padło właśnie na Tyranny. Z tego powodu niezmiernie cieszę się z okazji premiery Bastard's Wound. Tylko czy ten dodatek będzie w stanie spełnić moje oczekiwania?

Bastard's Wound to trochę więcej tego samego. Dodatek pozwala nam na odwiedzenie nowej lokacji przed ukończeniem gry. Trafimy do Shattered Bastion i będziemy mieli okazję pokazać mieszkańcom tego regionu jak wygląda prawo w naszym wykonaniu. Wynika to z tego, że unikatową cechą Tyranny jest wcielanie się w kogoś złego. Jesteśmy przecież namiestnikiem osoby podbijającej i podporządkowującej sobie cały świat. Gra daje nam więc możliwość wcielenia się w kogoś kto odstaje od typowych bohaterów gier RPG. Podobnie jest w przypadku Bastar's Wound. Już na początku naszej przygody z tym DLC mamy okazje zadecydować o życiu lub śmierci bandy ludzi poszukującej miejsca wolnego od wojny. Całość dodatku pozwala nam na padanie szarej strefy moralności, gdzie nie ma jednoznacznie dobrej lub złej decyzji. Liczy się to co będzie dla nas najbardziej korzystne i przyniesie nam jak najmniej kłopotów w długofalowej perspektywie.

Nasze relacje z mieszkańcami Shattered Bastion uzależnione będą od decyzji podejmowanych wcześniej w grze. Opowiedzenie się po jednej ze stron wewnętrznego konfliktu w armii podboju przełoży się na to co nas spotka w Bastar's Wound.

Poza podstawowymi questami czeka nasz także kilka zadań wykonywanych dla naszych towarzyszy. Lantry, Verse i Barik dostają misje poboczne pozwalające jeszcze lepiej zrozumieć te postacie. Niestety osoby, które nie są fanami tej trójki będą musiały obejść się smakiem bo DLC nie koncentruje się na innych członkach naszej ekipy.

Prowadzi to do tego, że jeśli chcemy w pełni zaliczyć nowe misje z tego dodatku musimy posiadać zapis gry z drugiego aktu. W innym razie część zadań będzie niedostępna. Jest to trochę dziwne rozwiązanie bowiem Tyranny nie było jakoś nadzwyczajnie długą grą i rok, który minął od premiery wystarczył wszystkim na ukończenie głównej kampanii. Głupim wydaje się powrót do jakiegoś wcześniejszego zapisu gry (jeśli ktoś takowy posiada) a samo DLC nie oferuje na tyle by motywować graczy do rozpoczęcia nowej przygody w Terratus.

Mam wrażenie, że Bastard's Wound jest kompletnie nieprzemyślanym dodatkiem, który powstał tylko po to by za kilka miesięcy na rynku pojawiło się Tyranny w wersji GOTY. Może to cyniczne podejście do sprawy ale trudno znaleźć mi inne wytłumaczenie zaistniałej sytuacji. Szkoda bo gierka o byciu złym zasługuje na rozszerzenie z prawdziwego zdarzenia, które zaoferowałoby nam coś nowego lub rozbudowało gameplay.

Niestety nie przyzwyczaiłem się jeszcze do współczesnej epoki DLC do gier. Kiedy myślałem nad zawartością Bastard's Wound miałem w głowie rozszerzenia takie jak Opowieści z Wybrzeża Mieczy czy Tron Bhaala. Niestety dodatek do Tyranny jest znacznie mniejszy od rozszerzeń z Baldur's Gate. Mamy do czynienia z DLC wpisującym się w obecne standardy. Nowy fragment mapy i trochę zadań, w tym kilka misji wykonywanych na zlecenie naszych kompanów. Całość jest niezła, ale brakuje mi czegoś co zrobiłoby na mnie wrażenie. Bastard's Wound sprawdza się dobrze jako kilka godzin dodatkowej zabawy dla najbardziej zagorzałych fanów Tyranny. Mogą oni sprawdzić jak różne decyzje dokonane w grze przekładają się na sytuację w nowej miejscówce. Jednak to co dodano do gry nie sprawi, że tłumy graczy rzucą się by ponownie odpalać ten tytuł.

Nie chcę bawić się w zwapniałego narzegracza, ale z jakiegoś powodu liczyłem na dodatek utrzymany w tradycji dawnych rozszerzeń. Nie otrzymałem tego i jestem trochę zawiedziony. To co oferuje nam Batsard's Wound nie jest złe. Mam jednak wrażenie, że to trochę zbyt mało i zbyt późno by zachęcić graczy do powrotu do Terratus.   

Danteveli
13 września 2017 - 00:56