Lost Dimension trafia na PC - Danteveli - 8 listopada 2017

Lost Dimension trafia na PC

Niektóre gry są skazane na porażkę. Nie chodzi tutaj o ich jakość ale czynniki zewnętrzne jak to co jest aktualnie popularne, lista najbliższych dużych premier czy też system na jakim ma pojawić się dany tytuł. Każda gierka, która trafi pomiędzy Mario Odyssey, nowe Assasin's Creed i Wolfenstein II zostanie wgnieciona w ziemię. Smutno mi z tego powodu bo taka perełka jak Lost Dimension ponownie ginie w tłumie.

 

Lost Dimension to najnowszy port japońskiej produkcji z PS3/PS Vita, który ląduje na blaszakach. Straciłem rachubę który to raz biblioteka Steam wzbogacona zostaje o naprawdę interesującą japońską grę. W każdym razie mamy do czynienia z nietuzinkowym taktycznym RPG, który zasługuje na naszą uwagę.

 

 

W środku Tokio pojawia się olbrzymia wieża i tajemniczy przybysz, który oznajmia, że w przeciągu trzynastu dni zgładzi Ziemię za pomocą arsenału nuklearnego. Elitarna grupa wojowników o psionicznych zdolnościach zostaje wysłana by powstrzymać szaleńca. Tak w najprostszy sposób można opisać fabułę Lost Dimension. Gra zaczyna się od groźby końca świata i informacji o tym, że w naszych szeregach znajdują się zdrajcy współpracujący z tajemniczym osobnikiem. Naszym zadaniem jest ocalenie planety i wykrycie kto działa na niekorzyść naszego zespołu.

 

Patent na fabułę wydaje się dość ciekawy ale zostaje on raczej szybko porzucony i gra koncentruje się bardziej na relacjach pomiędzy postaciami. Główny watek pozostaje raczej na uboczu i tylko od czasu do czasu będziemy słyszeć wzmianki o tym co się dzieje.

 

Wynika to po części z faktu, że zdrajcy są losowo wybierani dla każdej nowej przygody. Interakcje pomiędzy postaciami i fakt tego że przygoda przebiega na różne sposoby ma zachęcać nas do zabawy. Jest to całkiem ciekawe rozwiązanie, które czyni Lost Dimension unikatem pośród innych produkcji SRPG.

 

Musimy tropić zdrajców za pomocą naszej umiejętności czytania w myślach naszych towarzyszy na polu walki. Oznacza to, że najbardziej efektywną metodą tropienia wroga we własnych szeregach jest ciągła rotacja jednostek zabierany na misje. Pomiędzy poziomami mamy czas na pogadanie z towarzyszami broni, budowę relacji z nimi i lepsze poznanie ich. Ten bajer działa naprawdę dobrze bo z jednej strony zaczynamy mieć sympatię do pewnych osób. Jednak w tyle głowy pali się lampka że możemy tracić czas na rozmowę z kimś kto wbije nam nóż w plecy. Istnieje metoda na ocalenie wszystkich postaci ale jest ona nieosiągalna za pierwszym podejściem do gry.

 

 

System walki na pierwszy rzut oka przypomina Valkyria Chronicles. Trzecioosobowe SRPG z bronią palną i bezpośrednim sterowaniem ruchami naszej jednostki to coś czego nie widzimy zbyt często. Lost Dimension różni się od produktu Segi w kilku miejscach. Po pierwsze akcja rozgrywa się na stosunkowo małych mapach, gdzie siły wroga i nasze jednostki są w równowadze. Nie ma więc biegania po olbrzymich planszach wypełnionych dziesiątkami wrogów. Lost Dimension serwuje nam także patenty znacząco wpływające na przebieg akcji typowej gry SRPG. Po pierwsze nasze postacie posiadają pasek poczytalności, który spada wraz z używaniem zdolności specjalnych. Utrudnia to spamowanie najsilniejszych ataków i daje możliwość aktywowania trybu berserk. Dana jednostka może wpaść w szał co powoduje zwiększenie zadawanych o otrzymywanych obrażeń a także to, że wojownik nie rozróżnia wrogów od przyjaciół i atakuje wszystko w swoim pobliżu. Innym bajerem jest możliwość przekazania swojej tury innej jednostce. Pozwala to na wiele taktycznych rozwiązań i lepsze dostosowanie ataków do słabości przeciwnika.

 

 

Przyznam się bez bicia, że należę do osób, które za pierwszym razem przegapiły Lost Dimension. Z jakiegoś powodu w 2015 roku nie chciało mi się odpalać ani PS3 ani patrzeć na PS Vita. Swój błąd naprawiłem na jednej z wielu wyprzedaży na PSN.

 

 

Lost Dimension to naprawdę dobre połączenie taktycznej gry role playing z rozwiązywaniem zagadek niczym detektyw. Unikatowy gameplay wzbogacony przez ciekawą fabułę daje nam nietuzinkową gierkę z potencjałem na wiele godzin zabawy. Fani gatunku powinni dać temu tytułowi szansę  

Danteveli
8 listopada 2017 - 17:27