Under Night In-Birth Exe:Late[st] - Danteveli - 8 lutego 2018

Under Night In-Birth Exe:Late[st]

Ostatnio jestem zaskoczony ilością bijatyk jakie pojawiają się na konsolach i pecetach. Co chwilę słyszymy o wskrzeszeniu jakiejś starej serii lub pojawieniu się nowej wersji lubianej gry. Czasem wychodzi to lepiej( Street Fighter V : Arcade Edition), czasem coś nawala (Marvel vs. Capcom: Infinite). Ogólnie jest jednak naprawdę dobrze i fani gatunku muszą powoli zastanawiać się w co włożyć ręce. Która produkcja godna jest dziesiątek jeśli nie setek godzin poświęconych na trening. Nowicjusze mają zagwozdkę z wybraniem bijatyki, która będzie na tyle przystępna i interesująca. Z mroku wysuwa się tytuł, który może być dobrą opcją dla obu grup. Czy warto postawić na Under Night In-Birth Exe:Late[st]?

 

Sytuacja powoli ulega zmianie ale fabuła nigdy nie była najmocniejszą stroną bijatyk. W większości przypadków głupiutka historyjka jest wymówką dla dziwacznych ludków naparzających się w różnych miejscówkach. Ma to swój urok i perspektywa oglądania losów rodziny opętanej przez wrzucanie się nawzajem do wulkanów jest fascynująca. Przymykanie oka na tak głupią, że aż fajną fabułę ma sens. Under Night należało do tego typu gier, i bez czytania Wikipedii człowiek nie miał szans zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi. Masa postaci, tajemniczych organizacji i inne pierdoły, które nie mają jakiegoś większego sensu. Late[st] stara się to wszystko unormować dzięki trybowi Chronicles. Jest to kilkugodzinna produkcja typu visual novel, gdzie poznajemy losy bohaterów gry. Przesiąknięte Japonią scenki całkiem skutecznie mieszają poważniejsze momenty z zabawnymi i chorymi sytuacjami. Musze przyznać, że czytanie tego wszystkiego jest dość ciekawe. Poznajemy zarówno historię świata jak i motywacje naparzających się postaci. Całość jest dość mroczna bo mamy do czynienia z z tajemniczym zjawiskiem zwanym Void, które pojawia się w nocy. Są to koszmarne potwory atakujące i pożerające ludzi. Ci którym uda się ujść z życiem, otrzymują specjalne moce. Fabuła jest bardziej skomplikowana bo mamy rywalizujące ze sobą organizacje, zemstę i próbę stworzenia istnienia łączącego w sobie człowieka i mrok. Osobiście bawiłem się przy tym trybie naprawdę dobrze i byłem trochę zdziwiony inwencją twórców. Spodziewałem się typowego growego crapu a dostałem coś przypominającego typowe „mroczne” anime o nastolatkach. Nie jest to może przesadnie duży skok w jakości ale koniec końców zostałem zaintrygowany.

 

Jeśli chodzi o same walki to mamy potyczki 1 na 1 prezentowane w 2D. Mamy do czynienia z kolejna wersja gry wydanej oryginalnie w 2012 roku, więc większość elementów została dopieszczona i odpicowana na maksa. System zdaje się być mieszanką poprzedniej produkcji studia – Melty Blood z odrobina BlazBlue i Guilty Gear. Innymi słowy jest to bardzo techniczna niszowa produkcja, z atakami light, medium i heavy plus blokowaniem poprzez cofanie się w tył. Nie będę udawał eksperta bo nie grałem w poprzednie edycje Under Night In-Bright. Powiem tylko że walki są widowiskowe i dopracowane a system combo, reversali i specjalnych ataków opartych na tarczy jest strasznie rozbudowany. Przez kilkanaście godzin gry przyswoiłem sobie jedynie podstawy tego wszystkiego i jestem przytłoczony masą możliwości i kontrataków.

Under Night In-Birth Exe:Late[st] może pochwalić się naprawdę solidną i rozbudowaną gamą opcji uczących nas tajników rozgrywki. Począwszy od opcji treningu, przez tutorial aż do systemu misji gra prezentuje nam wszystkie informacje niezbędne do walki na zaawansowanym poziomie. Trening to standardowe nawalanie przeciwnika, które jak sama nazwa wskazuje pozwala nam na trenowanie. Tutorial to zestaw grubo ponad 100 lekcji, które uczą nas wszystkiego na temat ataków, poruszania się postaciami i mechaniki jaka zarządza grą. Misje to okazja do poznania i spróbowania swoich sił w sklejaniu kombinacji ataków. Możemy nauczyć się combo każdej z postaci. Plusem jest tutaj to, że serie ataków podzielone są według stopnia skomplikowania i nawet noob może podłapać kilka sztuczek.

Poza wspomnianymi wyżej trybami i typowym Arcade mamy także jeszcze Versus, potyczki online, Time Attack, Score Attack i Survival. Versus to walka z innym graczem lub CPU a rozgrywka online to standard gatunku. Podobnie jest w przypadku Survival, gdzie mamy pokonać jak najwięcej przeciwników im nasz pasek życia spadnie do zera. Time Attack i Score Attack to 10 walk, które mamy przejść jak najszybciej lub zbierając jak najwięcej punktów za wykonywane przez nas ataki itp. Wyniki z tych trybów możemy wstawić do rankingu. Całość zostaje uzupełniona przez galerię i opcje kupienia nowych kolorów postaci i innych bajerów za punkty zdobywane podczas gry.

Osobiście jestem fanem dodatkowych, dziwacznych trybów starających się dorzucić do rozgrywki elementy RPG, chodzoną bijatykę czy kręgle. Under Night In-Birth Exe:Late[st] nie oferuje nam nic tak zwariowanego ale to co jest dostępne w grze powinno zadowolić zarówno pro graczy jak i nowicjuszy takich jak ja.

French Bread udało się stworzyć naprawdę dobry tytuł, który teraz dostał skrzydeł. Wszystkie dodatki sprawiają, że Late[st] jest grą godną polecenia nie tylko fanom poprzednich wersji i miłośnikom Melty Blood ale także tym, którzy lubią pograć w bijatyki 2D. Samouczki system misji i niemała gra visual novel ukryta wewnątrz czynią Under Night In-Birth Exe:Late[st] czymś dobrym nawet dla casuali takich jak ja. Jedyne co stoi na przeszkodzie w polecaniu tej produkcji wszystkim to głupi i niezrozumiały tytuł, który trochę wstyd głośno wypowiadać.

Danteveli
8 lutego 2018 - 21:47