Lornsword Winter Chronicle w Early Access - Danteveli - 7 czerwca 2019

Lornsword Winter Chronicle w Early Access

Często dostaję mail z wiadomością o jakiejś grze, o której nigdy wcześniej nie słyszałem. Czytam dany materiał prasowy i wyobrażam sobie jak dana gra będzie wyglądać po tym jak opisali ja spece od PR. Potem szukam w internecie jakiegoś materiału wideo przedstawiającego gameplay danego tytułu. Często jestem zawiedziony tym co widzę bo w głowie wyobrażałem siebie coś pasującego bardziej pod mój gust. Czasami jednak trafia się perełka, która jest dokładnie tym czego bym chciał. Ciekawe do której grupy należy Lornsword Winter Chronicle?

Lornsword Winter Chronicle to produkcja znajdują się obecnie w Early Access na Steam. Jest to strategia czasu rzeczywistego, stworzona przez studio Tower Five złożone z byłych członków Creative Assembly.

Sttrategie czasu rzeczywistego zazwyczaj opierają się na podobnym systemie rozgrywki. Lornsword Winter Chronicle stara się wyróżnić spośród gier RTS jedną, niezwykle ważną kwestią. Zamiast sterowania całą armią kontrolujemy tylko jedną jednostkę. Mamy tutaj strategie, gdzie wcielamy się w konkretnego bohatera i obserwujemy wydarzenia z jego perspektywy. Taki zabieg pozwala grze na skoncentrowanie się na konkretnej opowieści o losach jednego człowieka podczas wojny. Dodatkowo Winter Chronicle może pochwalić się unikatowym gameplayem.

Jeśli chodzi o fabułę to mamy opowieść o naszym bohaterze i tym jak ważną role zaczyna on pełnić w konflikcie. Gra jest podzielona na rozdziały z szeregiem misji i scenkami przerywnikowymi. Miałem okazję ograć tylko początkowy rozdział zabawy, ale ważnym elementem tytułu ma być to że jako gracz podejmować będziemy decyzję, w których bitwach chcemy uczestniczyć. Jeśli ten element zostanie fajnie dopracowany to może wyjść z tego coś naprawdę ciekawego w stylu wybierania misji z Dune czy kampanii z Warhammer 40K Dawn of War Dark Crusade.

Sama rozgrywka stworzona jest pod konsole jak mało, która gra RTS. Po pierwsze sterujemy bezpośrednio naszą postacią i poruszamy się nią praktycznie jak w grach hack and slash na konsole. Jednym przyciskiem wydajemy polecenia wojownikom podążającym za nasza postacią. Jest to bardzo prosty i sprytny system przypominający trochę Pikmin z GameCube. W grze mamy jednak klasyczne elementy strategii takie jak budowanie fortyfikacji i wydobywanie złota z kopalni. Mamy więc mieszankę tego co typowe dla gier RTS z elementem koncentrowania się na jednej jednostce. Osobiście takie połączenie bardzo mi się podoba bo uwielbiam produkcje RTS z elementami RPG jak Warcraft 3, Dawn of War 2 czy niektóre misje z Command & Conquer 3.

Czas spędzony z produkcją studia Tower Five wypada naprawdę dobrze i jest tutaj olbrzymi potencjał na świetną grę RTS. Pomysły zawarte w wersji Early Access sprawdzają się dobrze i mamy tu zarys solidnego produktu. Oczywiście dużo zależy od tego co będzie dalej i czy kolejne rozdziały kampanii wprowadzą do rozgrywki różnorodność. Twórcy muszą tez popracować nad kilkoma kwestiami, które nie do końca wypaliły.

Jeśli chodzi o moje zastrzeżenia, to nie ma ich zbyt wiele. Pierwsza kwestia odnosi się raczej do preferencji. Lornsword jest stworzone pod kontrolery i na początku zabawy wyskakuje informacja, że aby dobrze się bawić trzeba podpiąć jakiegoś pada. Teraz większość graczy ma dostęp do przeróżnych kontrolerów, więc nie jest to żaden problem. Sam mam około 30 rożnych padów, które mogę podłączyć pod pieca. Mimo wszystko warto zwrócić uwagę na tą kwestię bo na pewną wciąż żyje wielu purystów, którzy nigdy nie zagrają w grę strategiczną bez myszki i klawiatury.

Drugą kwestią jest działanie gry. Podczas zabawy z bardzo wczesną wersją produktu musiałem użerać się z zawieszaniem się gry, drobnym przycinaniem animacji i innymi podobnymi problemami. Nie jest to nic alarmującego bo w końcu mamy produkt nad którym twórcy ciągle pracują. Nawet w trakcie ogrywania Lornsword Winter Chronicle do gry wpadły nowe plansze i jakieś łatki. Uważam jednak, że warto zwrócić na to uwagę na wypadek jeśli ktoś planuje kupno wersji Early Access.

Trzecią rzeczą jest pewien chaos. Może jestem już za stary, ale miałem problemy z obserwowaniem tego co dzieje się na polu bitwy. Nie miałem pewności czy moje jednostki atakowały to co chciałem i czy mój bohater zadawał wrogowi obrażenia, czy tylko machał mieczykiem obok przeciwnika. Sytuacja była trochę dziwna bo na ekranie dzieje się sporo podczas potyczek, ale ja ciągle byłem w niepewności co do tego czy ktokolwiek wykonuje moje polecenia. Liczę na to, że twórcy z Tower Five wprowadza do gry jakieś dodatkowe elementy wizualne albo coś do interfejsu co upewniłoby mnie o tym, że jednostki robią to co do nich należy.

Na koniec jeszcze trzy grosze o oprawie graficznej. Lornsword Winter Chronicle wygląda jak jedna ze starszych gier RTS z już dawno minionej epoki. Jest naprawdę przyjemnie dla oka i przypominają mi się czasy pykania w starsze tytuły przed Warcraft III i bajeranckimi ujęciami 3D. Do tego scenki przerywnikowe, których w grze będzie sporo wyglądają bardzo klimatycznie. Mamy coś co kojarzy mi się z tymi ambitniejszymi komiksami, gdzie mamy okazje podziwiać obrazki. Do tego interesujący dobór kolorów, który sprawia, że ten element gry wyróżnia się na tle innych produkcji.

W chwili pisania tego tekstu Lornsword Winter Chronicle jest jeszcze w bardzo wczesnej wersji i przed twórcami jeszcze długa droga. Jednak tytuł zapowiada się bardzo obiecująco i pokładam spore nadzieję w Tower Five. Co prawda jest to strategia robiona bardziej pod konsole, ale mamy tu sporo solidnych pomysłów, które dają szanse na stworzenie naprawdę unikatowej gry.

Danteveli
7 czerwca 2019 - 11:52