Criminal Girls: Invite Only - Danteveli - 4 grudnia 2019

Criminal Girls: Invite Only

Czasem dziwie się jakie japońskie gierki trafiają na nasz rynek. Spośród setek produkcji powstających w Kraju Kwitnącej Wiśni, tylko grupka dociera do nas. Głowię się nad tym czemu produkcje takie jak Valkyria Chronicles 3, prequel Ace Attorney z Sherlockiem Holmesem czy Mother 3 nigdy nie zostały oficjalnie wydane w Europie. Na pocieszenie dostajemy produkcje takie jak Criminal Girls: Invite Only. Tylko czy produkcja wydana przez Nippon Ichi Software jest w stanie zrekompensować nam brak premiery wymienionych powyżej gierek?

Criminal Girls: Invite Only to port wydanej jakiś czas temu na PS Vita gry. W produkcji wcielamy się w strażnika więzienia w piekle. Naszym zadaniem jest resocjalizacja dusz kilku dziewczyn, które staczały się na złą drogę. Reprezentantki 7 grzechów mają zostać przeprowadzone przez szereg prób podczas których pokonują potwory zwane kryminalistami. Fabuła zdaje się być interesująca. Pomysł z piekłem jako więzieniem jest interesującym rozwiązaniem. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę różnice kulturowe pomiędzy Japonią a Zachodem. Oczywiste jest przecież, że ktoś wychowany w kulturze innej niż chrześcijańska, będzie w inny sposób pojmował czym jest „piekło”. Nie jestem do końca zadowolony z tego jak wykorzystano potencjał tego unikatowego umiejscowienia akcji.

Dodatkowo bohaterki gry wpisują się w standardowe ramy postaci znanych z anime i innych gier. W tym wypadku jest to wynik podczepienia się pod motyw 7 grzechów. Chciałbym zobaczyć trochę inne podejście do tych postaci. Może to tylko mój gust, ale żadna z dziewczyn nie była niczym ponad kliszę. Przyczyniło się to tylko do mojego kompletnego braku sympatii w stosunku do bohaterek. Szkoda bo wędrówka przez piekło z grupą zagubionych, ale jeszcze nie straconych dusz rozbudza moją wyobraźnie. Liczyłem na coś w stylu Planescape: Torment, a dostałem kolejny odcinek haremowego anime.

Muszę wspomnieć o jednej dość kontrowersyjnej kwestii. Criminal Girls: Invite Only zostało ocenzurowane. Wynika to z nietypowego sposobu rozwijania umiejętności naszych bohaterek. Zdobywanie nowych skilli odbywa się bowiem poprzez system nazwany „motywowaniem”. Polega to na torturowaniu dziewczyn. Ok, może torturowanie to za dużo powiedziane. Mamy zabawę z różnego rodzaju pejczami. Coś co w moim odczuciu podchodzi pod sadomaso, czy jak się tam zwie tego rodzaju zabawy. W oryginalnej wersji oglądaliśmy obrazek roznegliżowanej dziewczyny i tłukliśmy w „pokusy” latające wokół niej. Całej akcji towarzyszyły jęki bohaterki i prośby o to byśmy przestali.
Nie będę komentował jak to wyglądało i nie mam zamiaru po raz kolejny pisać co sądzę o prezentowaniu postaci, wyglądających jak nastolatki w scenach o kontekście mocno erotycznym. Po prostu odnotowuje, że w wersji gry wydanej na Zachód element ten został trochę ocenzurowany.

Z mini-giereki wywalono głosy dziewczyn a obrazki przysłonięte są przez różową mgłę. W jakiś sposób „poprawia” to sytuację i gra powinna być łatwiejsza do zaakceptowania. Wiem jednak, że fani(?) gry są oburzeni tego typu cenzurą i domagają się powrotu oryginalnych wersji tych scenek. Powiem szczerze, że nie zagrałbym w ten tytuł w wersji z nieocenzurowanymi sekwencjami. Głupio byłoby mi odpalić Criminal Girls: Invite Only i narażać, się że ktoś z bliskich przez przypadek zobaczy gierki tego typu.

Rozgrywka w recenzowanej produkcji przypomina to co znamy z innych gier jRPG. Mamy łażenie po mapce z widokiem „z lotu ptaka” i przenoszenie się na osobny ekran do walk toczonych w trybie turowym. Nie ma tutaj nic specjalnie interesującego ani wyróżniającego się z tłumu podobnych produkcji. Ciekawiej robi się dopiero kiedy rzucimy okiem na same walki i system rozwoju postaci. Jeśli chodzi o pokonywanie przeciwników, to z naszej strony w pojedynku biorą udział 4 dziewczyny. Nie mamy jednak kontroli nad ich akcjami. Każda z bohaterek proponuje nam jedną akcje jaką może wykonać. My wybieramy spośród tych 4 propozycji jedną, która będzie akcją naszej ekipy w danej turze. Jest to dość interesujący zabieg. Nasz wpływ na walkę zostaje bowiem mocno ograniczony. Musimy wykorzystać to co zostało oddane w nasze ręce co w gruncie rzeczy przekłada się na odrobinę główkowania i wybierania propozycji najbardziej przydatnej w danej sytuacji. Poza wykonaniem jednej akcji w naszej turze mamy także prawo do użycia jednego przedmiotu. Nie kosztuje to nas ruchu bohaterek. Dzięki temu wykorzystanie przedmiotów w Criminal Girls: Invite Only jest przydatniejsze niż w innych grach jRPG. Może to tylko moja choroba ale zawsze trudno mi przełamać się by zrezygnować z ataku na rzecz jakiegoś pitka czy innego pióra feniksa. Przy tej grze nie miałem tego problemu.

Wraz z postępami w grze nasze bohaterki odblokują kolejne umiejętności i będą mogły dokonywać zespołowych ataków. Dzięki temu nasze szanse na wygraną wzrastają a sama rozgrywka staje się bardziej interesująca. Obok zwykłych ataków dochodzą kolejne opcje, które rozbudowują gameplay o rzucanie czarów, okradanie wrogów czy ciosy z określonymi mocami.

Jeśli chodzi o oprawę graficzną to nie mogę o Criminal Girls: Invite Only powiedzieć nic dobrego. Wynika to z faktu, że gra pierwotnie powstała na PlayStation Portable. Później produkcja doczekała się portu na PlayStation Vita, który z kolei wylądował teraz na PC. Criminal Girls: Invite Only wygląda szkaradnie bo wyprodukowane zostało na konsole o mocy zbliżonej do pierwszego PlayStation. Całość wygląda jak gierka rodem z RPG Makera. Na monitorze tekstury prezentują się szkaradnie i walą biedą niczym produkcje za 99 centów na Steam.

Sfera audio prezentuje się trochę lepiej niż kwestie graficzne. Jednak jeśli ktoś nie lubi czytać/ nie zna japońskiego, to nie będzie zadowolony. Mamy bowiem kolejny tytuł bez anglojęzycznego voice actingu. Osobiści nie mam z tym najmniejszych problemów ale taki trend może oznaczać, że wydawcy robią się trochę leniwi. Przynajmniej takie odczucie może mieć część graczy. Nie każdy zwraca przecież uwagę na koszty finansowe i opłacalność wydawania u nas niszowych tytułów z Kraju Kwitnącej Wiśni. Poza tą kwestią wszystko wypada ok. Tradycyjnie nie ma o czym pisać do domu.

Trudno mi w sensowny sposób wyrazić opinię o tej gierce. Criminal Girls: Invite Only to kolejny średniak JRPG, który chce zyskać fanów dzięki erotycznym elementom. Bez nich mamy sztampowa gierkę, której najbardziej interesującym elementem jest system rozwoju postaci. Można w to pograć jak nie ma się nic lepszego do roboty. Trudno jednak usprawiedliwiać zakup takiej produkcji, kiedy za rogiem mamy masę zdecydowanie lepszych gier. Nawet ja ze swoim upodobaniem do dziwnych japońskich gierek, nie jestem w stanie pojąć dlaczego produkcja ta pojawia się w momencie gdy świetne tytuły jRPG atakują nas z każdej strony?

Wydaje mi się, że warto w kilku słowach zwrócić uwagę na pewne problemy natury technicznej. Po pierwsze gra ma problem z prawidłowym wykrywaniem gamepada. Dokładnie chodzi o to, że pojawiające się na ekranie przyciski nie odpowiadają tym, które mamy naciskać w grze. W jakimś stopniu wynika to z tego, że gra na ekranie prezentuje nam sterowanie z japońskiej wersji, gdzie “B/kółko” służy do potwierdzania wyborów. W praktyce jednak to “X/A” pełni tą funkcję. Nie wiem czy kwestia ta zostanie poprawiona przez jakąś łatkę czy gracze skazani są na to by nie sugerować się przyciskami wyświetlanymi na ekranie?

Z jakiegoś powodu gra przez jakiś czas przestała działać. Po odpaleniu Criminal Girls witał mnie biały ekran i error. Sytuacje rozwiązało dopiero odłączenie kontrolera. Mamy do czynienia z kolejnym problematycznym portem z konsol. Zjawisko to działa mi już dość mocno na nerwy. Są to drobnostki, ale wydaje mi się, że w 2017 nie powinno już być takich problemów z portami gier.

Taka sytuacja połączona z kontrowersjami związanymi z cenzurą na 100% odbije się na sprzedaży gry. Nie jestem specem od ekonomi ale wydaje mi się, że w tym wypadku Nippon Ichi Software popełniło błąd. Oczywiście kwestia ta nie ma nic wspólnego z samą recenzją Criminal Girls: Invite Only. Problemem jest to, że w innej sytuacji średniak jakim jest ta produkcja miałby racje bytu na rynku. Teraz po prostu nie ma powodu by kupować taką sobie gierkę.

Criminal Girls: Invite Only to przykład dziwnej, niszowej gierki, która nie ma szans na odniesienie sukcesu. Jest to jednak produkcja dla której kilku zapaleńców wyda kasę na sprzęt taki jak PlayStation Vita. Ultra niszowy tytuł przypadnie do gustu jedynie kilku osobom, a cała reszta nawet nie spojrzy w kierunku tej gry. Wynika to z tego, że produkcja nie oferuje nam nic wartego uwagi. Tylko kasta najbardziej obsesyjnych otaku doceni tego crapa. Jest mi trochę szkoda, że takie gry docierają do Europy a prawdzie japońskie perełki pozostają na tamtym rynku.

Danteveli
4 grudnia 2019 - 05:52