Destiny Connect: Tick-Tock Travelers - Danteveli - 21 października 2019

Destiny Connect: Tick-Tock Travelers

Ostatnie dni to prawdziwy wysp RPG. Praktycznie w każdym tygodniu wychodzą przynajmniej dwie produkcje reprezentujące ten gatunek gier. Jest to trochę przytłaczające bo w tygodniu nie ma wystarczającej ilości godzin by zaliczyć te tytuły. Z drugiej strony przy takiej liczbie gier każdy fan RPG znajdzie coś dla siebie. Od klasyków wydanych w nowej formie po ciekawe indyki. Czy Destiny Connect: Tick-Tock Travelers to jedna z tych produkcji, w które musimy zagrać, czy też lepiej odpuścić sobie ten tytuł?

W grze wcielamy się w młoda dziewczynę o imieniu Sherry. Nasza bohaterka mieszka w spokojnym i miłym miasteczku wraz z rodziną i swoim kumplem. Jedyne czego Sherry brakuje do pełni szczęścia to tego żeby jej tata mniej podróżował. Pewnego dnia, przed początkiem nowego roku w miejsce zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Sherry napotyka podróżującego w czasie robota o imieniu Isaac i wyrusza na wielką przygodę.

Japońskie RPG z podróżą w czasie jako głównym elementem fabuły musi kojarzyć się z jednym tytułem. Jednak porównywanie Destiny Connect: Tick-Tock Travelers z legendarną gra od Square byłoby niesprawiedliwe. Tick-Tock Travelers to coś skierowanego bardziej do odrobinę młodszego gracza i fabuła nie jest ani przesadni rozbudowana ani zbytnio skomplikowana.

Podobnie jest z rozgrywką, która wpisuje się w typowy JRPG. Najciekawszym patentem jest to, ze nasz podróżujący w czasie robot może zmieniać swoją formę co urozmaica odrobinę kolejne walki. Drugim interesującym rozwiązaniem jest coś wywodzącego się z fabuły. Jeśli Isaac polegnie na polu bitwy to czeka nas koniec gry. W końcu to ten robot odpowiada za podróże w czasie i bez niego młodzi bohaterowie nie są w stanie nic zrobić. Reszta to standardowe klapanie ataku, pilnowanie punktów życia i many. Nie ma tu nic specjalnego, ale jako prosty tytuł dla początkujących sprawdza się w miarę dobrze. Oczywiście tylko wtedy, gdy nowicjusze maja wysoką tolerancję do archaicznych gier.

Kwestia oprawy audiowizualnej nie jest do końca oczywista, Gra ma swój unikatowy styl, który kojarzy mi się mocno z komputerowo animowanym filmem Jimmy Neutron. Jest to na pewno ciekawe rozwiązanie bo nie spodziewałem się czegoś takiego po grze od Nippon Ichi Software. Jednak dla mnie gra jest po prostu brzydka. Nie podoba mi się jak wyglądają postacie i lokacje. Dodatkowo ta swego rodzaju pustka połączona z trochę prymitywną grafika komputerową przypomina czasy PS2, kiedy po prostu nie dało się zrobić nic lepszego. Na domiar złego w tej grze nie ma voice actingu. Doskwiera to tym bardziej, że czaka nas sporo czytania bo postacie lubią prowadzić niezwykłe długie dialogi. Lata temu nie byłoby to najmniejszym problemem, ale teraz jestem przyzwyczajony, że słyszę jakiś głos, który wiążę z postacią i jej charakterem. Tutaj jest tylko cisza i długie sekcje z czytaniem i oglądaniem dwóch modeli postaci stojących naprzeciw siebie. Sprawia to, że gra może nas bardzo łatwo znudzić.

Musze przyznać, że z początku byłem mocno zaskoczony początkiem Destiny Connect. Uderzyło mnie jak bardzo archaiczna jest ta gra. Nie będę oszukiwał, że było to dosyć nieprzyjemne doświadczenie bo spodziewałem się czegoś bardziej współczesnego. W końcu praktycznie zapomniałem o walce z kamerą i innych drobnostkach, które 15- 20 lat temu były normą. Na szczęście byłem w stanie przetrwać pierwszy szok i grać dalej. Wtedy te niedoróbki Tick-Tock Travelers przestały mi przeszkadzać i gra skutecznie oczarowała mnie mieszanką nostalgii do ery PS2 i solidną rozgrywką.

Destiny Connect: Tick-Tock Travelers zdaje się być grą z epoki PlayStation 2 magicznie przeniesiona do naszych czasów i na współczesne konsole. Nie jest to gigantyczny problem. W końcu wiele z moich ulubionych gier wywodzi się z tamtej epoki i gram w nie codziennie. Mam jednak wrażenie, że dla wielu będzie to kolejny problem w delektowaniu się tym tytułem. Kiedy problemów jest zbyt wiele, wtedy lepiej oszczędzić trochę nerwów i frustracji odpuścić sobie dany tytuł. Ja nie miałem wielkich problemów z Tick-Tock Travelers i bawiłem się przy tej grze dosyć dobrze. Jednak trudno byłoby mi polecić ten tytuł graczom przyzwyczajonym do wielu współczesnych rozwiązań i udogodnień. Dlatego u mnie Destiny Connect trafia do kategorii ciekawostka, którą można się zainteresować jeśli nie odstrasza nas oprawa graficzna, sterowanie czy brak voice actingu. W innym wypadku lepiej poszukać innej produkcji.

Danteveli
21 października 2019 - 17:53