Gry dekady - Danteveli - 24 stycznia 2020

Gry dekady

Ostatnia dekada to całkiem ciekawy okres dla gier wideo. Wydarzyło się całkiem sporo, branża rozrosła się do gigantycznych rozmiarów. Pełno wzlotów i upadków i zmian, które wpłynęły na to w co gramy i jak gramy. Działo się naprawdę sporo bo w tym okresie mignęło nam przed oczami Wii U, pożegnaliśmy się z Xboksem 360 i PlayStation 3 by przywitać ich następców. Switch okazał się sukcesem, a granie na przenośnych urządzeniach zdominowało większość świata. VR powróciło do łask a scena indie eksplodowała i wiele z najfajniejszych gier ostatnich lat to twory jednostek lub małych grupek utalentowanych deweloperów. Wydawcy i producenci stali się jeszcze gorsi i bardziej pazerni... Jednak ja nie będę o tym teraz przynudzał i skupię się na grach. Poniżej najbardziej (nie)obiektywne zestawienie najlepszych/najważniejszych/naj gier ostatniej dekady.

Amnesia: The Dark Descent

 

Amnesia to niezwykły tytuł, który zmienił branżę gier na dwóch płaszczyznach. Po pierwsze Amnesia odmieniła straszaki i wprowadziła nową erę. Ten tytuł rozpoczął coś co nazywam horrorami pod YouTube. Amnesia przyczyniła się też do zmiany sposobu w jaki „konsumujemy” gry. Wiele gwiazd YT zaczynało swoją przygodę z platformą od Let’s Playów tej produkcji. Oglądanie jak ktoś inny gra w gierkę stało się niezwykle popularne między innymi dzięki temu tytułowi.

 

Disgaea 5

 

Disgaea 5 jest kwintesencją podgatunku SRPG. Rozbudowany, dopakowany i ciekawy tytuł zapewniający wiele godzin gry. Formuła cyklu słynącego z nabijania poziomów do 9999 została dopieszczona i do rozgrywki wprowadzono wiele nowych systemów. Jednocześnie to właśnie ta część serii jest najbardziej przystępna i oferuje graczom wiele udogodnień, które sprawiły, że niszowy gatunek stał się trochę bardziej przystępny. Disgaea to absolutny majstersztyk i każdy fan taktycznych gier role playing musi spróbować tej serii.

 

Fire Emblem Awakening

 

Podobnie jak w przypadku cyklu Disgaea mówimy o przedstawicielu dosyć niszowego gatunku. Fire Emblem było zbyt hardcorowe i odstraszało wielu graczy swoim poziomem trudności. Awakening udało się sprawić, że lekko zapomniana seria Nintendo nabrała nowego życia.

 

Metal Gear Solid V: Phantom Pain

 

Phantom Pain oferuje najlepszą rozgrywkę i kropka. Konami i Kojima jakimś cudem stworzyli nieskończenie grywalną grę, która w genialny sposób łączy masę systemów i pomysłów.

 

Super Mario Galaxy 2

 

Kilka lat temu wydawało się, że platformówki są martwym gatunkiem. Galaxy udowodniło, ze tak nie jest. Sequel sprawił, że Wii miało w swoim arsenale grę roku. SMG2 to jedna z tych produkcji d których powracam z chęcią i mi się nie nudzą. Masa fajnych pomysłów, świetne plansze i wciągająca rozgrywka do tylko kilka z powodów, dla których warto sięgnąć po ten tytuł.

 

Bloodborne

 

Kto by pomyślał, że jeden z najlepszych horrorów ostatnich lat będzie grą action RPG? Bloodborne świetnie wykorzystuje model z cyklu Souls i wzbogaca o mroczny, klimat gotyckiego horroru, który w pewnym momencie staje się mokrym snem H.P. Lovecrafta.

 

Yakuza 0

 

Nie często pojawiają się jednak tytuły, które potrafią mnie przykuć do ekranu tak jak Yakuza Zero. Dopracowano tutaj do perfekcji formułę, która napędza ten cykl od części pierwszej. Sprawiło to, ze zostałem wciągnięty nie tylko w opowiadaną historię ale i świat, w którym dzieje się akcja gry.

Fascynujący otwarty świat w japońskich klimatach pozwala nam poczuć się tak jakbyśmy byli w Kraju Kwitnącej Wiśni. Lokacje z gry idealnie oddają klimat dzielnic rozrywkowych Azjatyckich miast. Całość jest po prostu wspaniała i każdy fan dobrych gier powinien zainteresować się tą produkcją. Pomyśleć, że kiedyś Sega chciała pozbawić nas geniuszu jakim jest ta seria.

 

Persona 5

 

Persona 5 jest najbardziej stylową grą dostępną obecnie na rynku. Każde menu, każda postać, każdy element otoczenia został stworzony tak by powalać na kolana. Można by nawet powiedzieć, że ta gra ociera się o przeciążenie sensoryczne. Każdy drobny element gry jest po prostu tak unikatowy, że człowiek nie wie, gdzie ma patrzeć, żeby mu to wszystko nie umknęło. Nawet głupiutka animacja po wygranej walce z informacja na temat łupów i zdobytego doświadczenia wygląda tutaj jak opening jakiegoś anime. A to tylko wisienka na torcie jakim jest najlepsza gra JRPG minionej dekady.

 

Najnowsza odsłona spin-offu Shin Megami Tensei świetnie buduje na pomysłach ze swoich poprzedników i dostarcza nam dziesiątki godzin wyśmienitej rozgrywki i wciągającą historię.

 

 

The Legend of Zelda: Breath of the WIld

 

Fani od dłuższego czasu narzekali, że cykl The Legend of Zelda stoi w miejscu. Kolejne odsłony serii zbytnio trzymały się formuły wypracowanej kilkanaście lat wcześniej. Owocem tego były dobre gry, które nie mogły się jednak równać z tym co powstało wcześniej. A Link Between Worlds udowodniło, że w Nintendo coś się zmieniło i twórcy zdecydowali się odrobinę zmienić zasady rozgrywki. Breath of the Wild jest czymś więcej niż kolejnym krokiem w nowym kierunku. To powiew świeżego powietrza i wyrzucenie dogmatów Zeldy do kosza.
Najnowsza Zelda jest wspaniała nie tylko z powodu, że ktoś odważył ruszyć się skostniałą formułę. Tytuł ten prezentuje nam najciekawszy otwarty świat, jaki pojawił się w grach wideo na przestrzeni ostatnich 10 lat. Twórcy czerpali z dorobku innych, ale zamiast serwować nam kolejne Assassin’s Creed w nowych szatach dostaliśmy grę, która uczy się na błędach serii Ubisoft. Dodajemy do tego „magię Nintendo”, świetne zagadki i możliwość swobodnego przemierzania świata. Efektem jest gra prawie idealna, która najprawdopodobniej wpłynie na to co robić będzie konkurencja.

The Legend of Zelda: Breath of the Wild jest moim zdaniem swego rodzaju przeżyciem, prawdziwą przygodą a nie odhaczaniem kolejnych punktów na mapie. Na każdym kroku widzimy coś nowego i napotykamy jakieś interesujące sytuacje. Budujemy swoją własną historię niczym w Far Cry 2/3. To sprawia, że otwarty świat nie jest przeżytkiem. Jednocześnie gra serwuje nam ciekawą historię i tylko od nas zależy czy chcemy się zanurzyć w losy zniszczonego Hyrule czy też kompletnie zlewamy główny wątek i bawimy się niczym w piaskownicy.
Nie ma słów, które dobrze oddadzą mój zachwyt nad tą produkcją. Dawno nie czułem się tak podekscytowany podczas grania w gierkę. Breath of the Wild jest czymś wspaniałym i nie mogę wyjść z podziwu dla Nintendo.

 

Dark Souls

 

Gdybym miał wskazać na najlepszą a jednocześnie niezwykle wpływową grę minionej dekady to trudno wybrać coś poza Dark Souls. From Software udało się doszlifować formułę Demons Souls i wzbogacić ją o wciągający świat z ciekawą historią, która jest ukryta przed graczem. Dark Souls to produkcja wybitna, która zapada w pamięć na bardzo długo. Tytuł wypełniony jest epickimi momentami a rozgrywka jest dosyć unikatowa. Dzieje się tak dzięki poziomowi trudności, który przeszedł już do legendy. W końcu przez pewien czas każda gra, która nie była trywialnie prosta z automatu stawała się Dark Souls danego gatunku.

 

To by było na tyle jeśli chodzi o moje typy na gry dekady. W przeciągu ostatnich 10 lat wyszło jeszcze sporo innych, ważnych i wpływowych gier. Minecraft, Fortnite, Candy Crush to tylko kilka z produkcji o olbrzymim wpływie na to co działo się w branży gier wideo w ostatnich latach. Do tego jeszcze sporo wybitnych gier, które pojawią się pewnie na innych listach. Ja jednak nie będę udawał, że jakieś Last of Us czy GTA V są lepsze/ciekawsze/ ważniejsze niż tytuły, które wymieniłem. Oczywiście każdy ma prawdo do własnej opinii i inne takie śpiewki. Z chęcią przeczytam opinie dlaczego się nie znam i z jakiego powodu gra X powinna być na liście zamiast gry Y>

Danteveli
24 stycznia 2020 - 19:08