Rune Factory 4 Special - Danteveli - 25 lutego 2020

Rune Factory 4 Special

Wstyd się przyznać, ale jako mieszczuch mam praktycznie zerowy kontakt ze zwierzętami. Jakby tego było mało krowy, kury czy owce są mi tak obce, że nie jestem pewny czy widziałem, któreś z tych zwierząt na własne oczy. Może to potrzeba kontaktu z naturą ciągnie mnie do serii takich jak Story of Seasons czy Rune Factory? Trudno powiedzieć. Wiem tylko, ze z Rune Factory 4 Special spędziłem znacznie więcej czasu niż na prawdziwej wsi.

Rune Factory 4 Special to wzbogacony port HD gry, która oryginalnie pojawiła się na Nintendo 3DS. Teraz edycja na Switcha oferuje nam trochę dodatków i podobno lepszą oprawę graficzną. W gruncie rzeczy mamy jednak do czynienia z tą samą, wyśmienitą produkcją.

Fabuła jest tutaj dosyć sztampowa. Nasza postać ulega wypadkowi podczas walki ze zbirami na latającym statku. Dostajemy amnezji i wypadamy z okrętu. Lądujemy na głowie smoka znajdującego się w centrum miasteczka. Smok myśli, że jesteśmy księciem, który ma przybyć do tego miejsca i powierza nam rolę zarządzania mieściną. Dalej robi się trochę dziwniej i znacznie bardziej zakręcono. Fabuła gra tutaj jednak drugie skrzypce. W Rune Factory 4 najważniejsza jest rozgrywka i prowadzenie życia farmera.

Rozgrywka to takie Stardew Valley czy Story of Seasons. Mamy zabawę w życie farmera, budowanie swojej farmy i poszukiwanie wybranki serca. Do tego dochodzi jeszcze warstwa Action RPG, gdzie zwiedzamy różne lochy i pokonujemy potwory, które możemy oswoić i wykorzystać jako swoich pomocników. Gra podzielona jest na dwie części, które dobrze się ze sobą przeplatają. Możemy spędzić szmat czasu jako rolnik i producent zarabiający fortunę na kiszonych rzepach. Możemy też uzyskać chwałę pokonując kolejne potwory i zapewniając bezpieczeństwo mieszkańcom naszego miasteczka. Mamy sporo możliwości i wyobrażam sobie, ze jak ktoś się uprze to może skoncentrować się na jednym aspekcie gry. Najfajniej wypada jednak mieszanka obu. Rano praca na polu by wieczorem ruszyć na polowanie. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze aspekt bycia fałszywym księciem i dbanie o dobrobyt miasteczka. Musimy organizować różne festiwale, brać w nich udział i dbać o to by mieścina stała się atrakcją turystyczną regionu.

Poza pracą i walką jest miejsce na rozwój relacji interpersonalnych z mieszkańcami wioski. Budujemy przyjaźnie i możemy nawet odnaleźć kogoś, z kim nasza postać będzie dzieliła resztę życia. Opiera się to na prostym systemie rozmawiania i wręczania odpowiednich prezentów. Trzeba też pamiętać o urodzinach i spędzać czas z daną postacią.

Wszystkie wyżej wymienione elementy tworzą spójną i dobrze współgrającą ze sobą całość. Rune Factory nie jest tak sielankowe jak Story of Seasons bo mamy sporo walk, broni i przeciwników. Wychodzi to grze na dobre bo rozgrywka jest dzięki temu znacznie bardziej rozbudowana i nasze dni w grze nie są tak monotonne.

W Rune Factory 4 Special gra się naprawdę dobrze. Rozgrywka jest raczej relaksująca a świat bardzo pogodny i przyjemny. Oczywiście nie jest to gra dla każdego bo pomimo prostego systemu questów nie ma tutaj tak naprawdę jakiejś wielkiej misji czy wyzwania. Sami organizujemy sobie zabawę i pracę. Mi to pasuje, ale zdaję sobie sprawę, że dla innych taki gameplay będzie nużący. Mimo to uważam, ze warto temu tytułowi dać szanse i wciągnąć się w kolorowy świat, gdzie jedzenie magicznego pieczyw sprawia, ze poznajemy nowe przepisy kucharskie.

Jedną kwestią, do której mogę się z łatwością przyczepić jest oprawa graficzna. Rune Factory Special nie wygląda jak gra HD. Tekstury są rozmazane, wszystko jest takie plackowate i wydaje się odrobinę rozciągnięte. Spodziewałem się czegoś znacznie lepszego. W moim odczuciu gra prezentuje się gorzej od oryginału. Tam sprawę ratował stosunkowo mały ekran na którym dzieje się akcja. Tutaj grałem w trybie przenośnym i na sporym telewizorze i momentami było kiepsko.

Z kwestiami wizualnymi wiąże się też jeszcze jedna rzecz wypadająca raczej kiepsko. Chodzi mi o interfejs. Jak łatwo się domyśleć Rune Factory 4 zostało stworzone pod urządzenie z dwoma ekranami. Nintendo 3DS oferowało nam dwa ekraniki w tym jeden dotykowy. Interfejs i wszystkie elementy menu były tak rozplanowane by jak najlepiej wykorzystać oba ekrany. Niestety Switch oferuje nam tylko jeden ekran, na którym upchnięto wszystkie informacje. Mamy bardzo niewygodny system z małymi okienkami, które musimy powiększać. Wszystko jest mniej przejrzyste i nie do końca czytelne bo upychanie wszystkiego wiązało się ze zmniejszeniem czcionki. Nie jest to coś rujnującego przyjemność z grania, ale Rune Factory 4 Special pod tym względem wypada znacznie gorzej od oryginału.

Na osłodzenie po powyższych akapitach mamy dodatki jakie oferuje nam nowa wersja gry. Pierwszy bajerem jest Special Episodes. To krótkie, kilkuminutowe epilogi dla potencjalnych związków zawartych w grze. Z jakiegoś powodu ta mała pierdołka traktowana jest jako DLC (bezpłatne przez pierwsze tygodnie po premierze gry). Obok tego jest jeszcze Newlywed Mode, czyli zestaw dodatkowych mini scenariuszy skoncentrowanych na relacjach bohatera/bohaterki i jego małżonki/małżonka. Do zagrania w tym trybie niezbędne jest ożenienie się w podstawowej kampanii, co trochę ogranicza przydatność tej opcji. Ostatnim większym dodatkiem jest nowy, piekielny stopnień trudności, który powinien zadowolić miłośników wyzwań.

Muszę przyznać, że ten remaster trochę mnie zawiódł. Oczekiwałem na więcej i lepiej, tak by Rune Factory rzeczywiście dobiło do epoki HD. Niestety tak nie jest i w rzeczywistości otrzymujemy lekko wzbogacony port gierki, która ma prawie dekadę na karku. Trochę szkoda bo samo Rune Factory 4 nadal jest niezwykle grywalne i sprawia masę frajdy. Bawiłem się prawie tak dobrze jak za pierwszym razem na Nintendo 3DS. Niestety prawie robi w tym wypadku różnicę i wersja Special nie jest ani wyjątkowa ani nie jest dużym krokiem naprzód względem oryginału. Mimo to trudno nie polecić tego tytułu każdemu fanowi fantastycznej wersji Harvest Moon.

Rune Factory 4 Special to całkiem udany port wyśmienitej gry. Skuteczne połączenie Story of Seasons z grą action RPG sprawdza się świetnie na hybrydowej konsoli Nintendo. Osoby, które nie grały w Rune Factory znajdą tutaj naprawdę przyjemną i wciągającą grę o prowadzeniu farmy w świecie fanasty z potworami i tajemnicami czekającymi za rogiem. Ci którzy grali już na 3DS nie dostają przesadnie dużo powodów do ponownego zakupu gry. Sama gra jest wybitna, ale trochę gorszy interfejs i mało dodatków sprawiają, że mogło być lepiej. Mimo wszystko ja świetnie bawiłem się przechodząc Rune Factory 4 po raz kolejny.

Danteveli
25 lutego 2020 - 19:10