Fallen Legion: Revenants - Danteveli - 1 czerwca 2021

Fallen Legion: Revenants

Fallen Legion to interesujący projekt indonezyjskiego studia YummyYummyTummy, który niestety nie przypadł mi do gustu. Marka musiała odnieść jednak sukces, bo doczekaliśmy się kontynuacji. Czy Fallen Legion: Revenants okaże się czymś znacznie lepszym od swoich poprzedników?

Dla przypomnienia. Fallen Legion rozpoczęło swój żywot jako dwie produkcje. Jedna wydana na PS Vita i jedna przeznaczona na PlayStation 4. Obie gry przedstawiają pewien konflikt z punktu widzenia dwóch frakcji. Później oba tytuły połączono i wydano w wersji Plus łączącej obie kampanie. Mamy więc zagrywkę odrobinę podobną do tego co stało się z Fire Emblem Fates. Teraz dostajemy pełnoprawny sequel, który równie dobrze mógłby być kolejnym fragmentem oryginału.

Gra osadzona jest w typowym świecie fantasy z potworkami, rycerzami i księżniczkami. Wydarzenia z poprzednich gier musiały pozostawić świat w ruinie. Teraz jest mroczniej, wszystko się rozpada, a świat dopada jakaś zaraza. Do tego machlojki polityków i szykuje się kolejna katastrofa. Dwójka bohaterów stara się przetrwać w tym świecie i uczynić go lepszym.

Fallen Legion: Revenants stawia na dosyć interesującą fabułę i podobnie jak w poprzednich tytułach pomysł na historie jest wciągający. Niestety ponownie zawodzi wykonanie i interesujący zarys zostaje przemieniony w nudną papkę. Szkoda, bo ekipa z YummyYummyTummy była blisko czegoś naprawdę fajnego. Niestety im dalej, tym gorzej i początek naszej przygody jest najmocniejszym elementem Fallen Legion: Revenants.

Jeśli chodzi o gameplay to Fallen Legion: Revenants stawia na coś nietypowego. Gra na pozór jest czymś w rodzaju RPG z walkami w stylu active time. Mamy ataki, które potrzebują czasu na ponowne naładowanie, co sprawia, że całość przypomina trochę system turowy. W rzeczywistości Fallen Legion przypomina mi bardziej rytmiczną grę. Cztery kolorowe przyciski pada, odpowiadają za ataki naszych jednostek. Mamy też przycisk do blokowania. Szybko okazuje się, ze blokowanie w odpowiednim momencie jest kluczem do sukcesu.

Zabawa sprowadza się więc do naciskania bloku dokładnie w chwili ataku przez wroga, po czym wprowadzamy kombinacje pozostałych przycisków. Jeśli wszystko zrobimy odpowiednio szybko, to nasze postacie wykonają atak specjalny. Całość ma jeszcze kilka dodatkowych elementów starających się trochę urozmaicić rozgrywkę. Ja jednak odniosłem wrażenie, że postawiono na trochę zły element zabawy. Walki same w sobie są za bardzo monotonne. Wynika to ze skromnej customizacji postaci, która opiera się na systemie kryształów i przedmiotów jednorazowego użytku. Z tego powodu nie miałem żadnej motywacji do działania w inny sposób niż blokowanie i klepanie byle jakich przycisków ataku. Pierwsze 5 minut zabawy nie różniło się niczym od kolejnych godzin.

Może nie miałbym z tym większych problemów, gdyby same walki były ciekawsze? Niestety nie miałem żadnej frajdy z pokonywania kolejnych przeciwników i rozgrywka sprowadzająca się tak naprawdę do QTE z klepaniem bloku nie była satysfakcjonująca. Niby mamy kilka opcji i odrobinę strategii z blokowaniem i parowaniem ataków czy specjalnymi ciosami, ale dla mnie całość sprowadzała się tylko i wyłącznie do klepania przycisków.

Niestety moje zdanie na temat Fallen Legion: Revenants pozostaje praktycznie takie samo jak w przypadku poprzedników. Wydaje mi się, że jest tu coś ciekawego i twórcy mają pomysł. Niestety ciągle nie zagłębili się na tyle w rozgrywkę, by była ona ciekawsza i sprowadzała się do czegoś więcej niż klepania przycisków.

Danteveli
1 czerwca 2021 - 07:58