Earth Defense Force: World Brothers - Danteveli - 4 czerwca 2021

Earth Defense Force: World Brothers

Earth Defense Force to jedna z tych serii, które jakimś cudem pędzą na przód i co jakiś czas dostajemy nową odsłonę cyklu lub jakiś spin-off. Jako fan cieszę się niezmiernie z tego faktu, bo każda odsłona konfliktu pomiędzy Ziemią a robalami sprawa mi tonę frajdy. Earth Defense Force: World Brothers to kolejny spin-off serii. Czy i tym razem czeka nas solidna porcja strzelania do potworów?

Earth Defense Force: World Brothers to nowa odsłona nietuzinkowego cyklu, która jest spin-offem głównej serii, a zarazem celebracją tego co było dotychczas. Pierwsze co rzuci się tutaj w oczy to voxelowa oprawa graficzna, dzięki której wszystko wygląda jak zbudowane z jakichś klocków. Obok tego w grze pojawiają się klockowe wersje bohaterów ze wszystkich odsłon cyklu, a także masa nowych, zakręconych postaci. Ogólnie można powiedzieć, że World Brothers to takie EDF do kwadratu.

Postaram się szybko przybliżyć, o czym piszę. Tak na wypadek gdyby ktoś jeszcze nie wiedział czym jest Earth Defense Force. Mówimy o grach, gdzie wcielamy się w żołnierzy odpierających atak kosmitów wykorzystujących gigantyczne robaki, roboty i potwory do podboju planety. Rozgrywka opiera się na strzelaniu do wszystkiego i ubijania setek jeśli nie tysięcy przeciwników. Wszystko wydaje się banalnie proste, bo gra sprowadza się do strzelania i unikania ataków wrogów i ogólnej destrukcji fragmentu miasta, w którym się znajdujemy.

W przypadku Earth Defense Force: World Brothers formułą serii została odrobinę zmieniona. Wynika to z tego, że teraz na misje zabieramy 4 bohaterów pomiędzy którymi możemy się swobodnie przełączać w trakcie walki. Wybieramy klasę postaci i nasz ekwipunek, po czym ładujemy na mapie i nawalamy do wszystkich potworów. W trakcie starć korzystamy z posiadanej broni umiejętności specjalnych posiadanych przez przedstawiciela danej klasy, a także mega umiejętność, którą ładujemy, pokonując wrogów. Kiedy już rozwalimy wszystkie bestie, kończymy plansze i wracamy do menu pozwalającego zmienić postać i ekwipunek. Czynności te powtarzamy około 100 razy, po czym ukończymy grę. Misje trwają od kilku do kilkunastu minut w zależności od poziomu trudności i ilości graczy. Na najniższym poziomie zabawa to polowanie na stworki i odstresowanie jak w cyklu Musou. Na wyższych poziomach trudności musimy kombinować, by przetrwać.

Chciałbym się jeszcze na chwile zatrzymać przy patencie z czterema postaciami. Daje to nam pole do popisu do kombinowania z umiejętnościami, a także pobudza grę do życia. Mamy w końcu cztery razy więcej możliwości i dobrą okazję do testowania wszystkich zakręconych klas. W końcu poza zwykłymi żołnierzami mamy latające jednostki, wojowników z mieczami, postacie podróżujące na „linkach” niczym w Atack on Titan czy waleczna panda. Każda z postaci posiada specjalną umiejętność, którą może być jakiś atak, uzdrawianie towarzyszy czy przywoływanie własnej mrówki do walki z wrogiem. Postaci jest cała masa i w każdym levelu możemy odblokować do trzech sojuszników.


Earth Defense Force: World Brothers sprytnie radzi sobie z największą bolączką serii o wielkich robalach. Dzięki uproszczonej grafice nie mamy już tylu spowolnień i od strony technicznej jest zdecydowanie lepiej.

Oczywiście nie może być zbyt różowo. Earth Defense Force: World Brothers nie jest tytułem dla wszystkich. To nadal bardzo specyficzna gra, która może wydać się dosyć monotonna. Rozgrywka sprowadza się do walki na stosunkowo małych arenach i odpierania fal wrogów. Nie ma tu zbytniej głębi ani jakiegoś drugiego dna. To taka bezmyślna i głupia strzelanka. Nalezę do osób, którym to pasuje. Zdaje sobie jedną sprawę, że Earth Defense Force to coś bardzo specyficznego i nie przypadnie każdemu do gustu. O ile ja mam sporo radochy, tak z łatwością jestem w stanie wyobrazić sobie kogoś, kto szybko się znudzi i zmęczy tym tytułem.

Cykl EDF od zawsze charakteryzował się stylistyką kina klasy b. Zarówno fabuła jak i wykonanie pozostawiają sporo do życzenia. Jednak nieskrepowana niczym rozwałka i masa fajnych broni sprawiają, że osoby takie jak ja bawią się świetne. Ten typ gry najłatwiej chyba porównać do budżetowych horrorów, których mamy na pęczki. Filmy te nigdy nie będą wielką sztuką, ale przy odpowiednim podejściu do tematu można przy nich bawić się naprawdę dobrze. Są też osoby, które delektują się tego typu produkcjami. Ja do nich należę i z radością stwierdzam, że World Brothers idzie jeszcze bardziej w stronę kiczu, żartów, łamania czwartej ściany i wygłupów. Połączono to z zakręconą oprawą i fajnymi patentami na rozgrywkę. W efekcie czego mamy jednego z lepszych przedstawicieli gatunku.

Earth Defense Force: World Brothers to prawdopodobnie najlepsza wersja cyklu o inwazji mrówek i pająków. Zmiana stylu graficznego rozwiązała problemy techniczne a nowe podejście do rozgrywki i przełączanie się pomiędzy bohaterami nadaje rozgrywce świeżości. Nadal nie jest to coś dla każdego, ale muszę stwierdzić, że ja jestem zauroczony tym tytułem.

Danteveli
4 czerwca 2021 - 07:43