Empire of Angels IV - Danteveli - 24 czerwca 2021

Empire of Angels IV

Czasem zastanawiam się, co decyduje, że dana gra powstaje lub zostaje wydana na zachodzie. Jest tona gier, które nigdy nie opuściły Azji. Bardzo często są to świetne tytuły, w które warto zagrać. Jednak my nie mamy łatwego dostępu do nich. Za to produkcje takie jak Empire of Angels IV zostają nam podsuwane pod nos.

Empire of Angels IV to kolejna odsłona cyklu gier strategicznych, który podobno jest całkiem popularny na Tajwanie i w Chinach (albo jeśli ktoś woli w Republice Chińskiej i Chińskiej republice ludowej). Tak się złożyło, że port czwartej, telefonowej odsłona cyklu debiutuje na zachodzie na konsolach. Ciekawe czego można się spodziewać po grze dostępnej za darmo na komórki?

Fabuła Empire of Angels IV to typowe fantasy w średniowiecznych klimatach. Mamy straszną plagę potwory i bohaterki, które chcą uratować świat przed zagładą. Co ciekawe nie ma tutaj mężczyzn i wszystkie wojowniczki biegają w jakichś strojach bikini. Chyba łatwo się domyślić, do jakiej grupy graczy jest skierowany ten tytuł. Na dodatek niewybredny żart mógłby połączyć kropki między dziewczynami w bikini i grą wydaną na urządzenia, które obsługuje się jedną ręką.
Mówimy jednak o taniej gierce z postaciami w stylu chibi, które wyglądają jak jakieś pluszaki, więc mam nadzieję, że nic dziwnego nie przyświecało twórcą podczas projektowania postaci.

Jeśli chodzi o samą rozgrywkę to mamy do czynienia z przeciętną i sztampową strategią turową z elementami RPG. Jest to coś, co można na siłę wpasować do gatunku SRPG. Prawdą jest jednak, że poziomem rozbudowania produkcja ta nie może mierzyć się nawet z Fire Emblem na telefony.

Nie brzmi to zbyt dobrze gdy gra, za którą ktoś chce kasę, nie jest na poziomie tytułu oferowanego ludziom za darmo, ale tak niestety jest w tym przypadku. Nie chcę jednak być przesadnie krytyczny, bo Empire of Angels IV to poprawny przedstawiciel gatunku. Mam na myśli to, że gra jest średniakiem, jakich całkiem sporo na Steam czy telefonach. Turowe bitwy gdzie możemy się poruszyć i wykonać atak, małe pola bitwy i zero jakichś super ciekawych patentów. Nie zachęcę chyba nikogo do tego tytułu takim jego opisywaniem. Mamy jednak po prostu bardzo podstawową, wręcz prymitywną grę.

Muszę jednak przyznać, że w tej prostocie jest coś interesującego. Przyzwyczaiłem się do rozbudowanych tytułów jak Disgaea, więc taka odskocznie do czegoś z głębią na poziomie kałuży jest fajna. Tylko problemem takiego podejścia jest to, że jak już wspomniałem, na rynku jest pełno podobnych gier robionych przez niezależne studia. Nikt w nie nie gra, bo po co sięgać po coś słabego lub przeciętnego gdy na rynku jest też pokaźna biblioteka wyśmienitych tytułów z gatunku strategii taktycznych?

Pewnie trochę przesadzam, bo Empire of Angels IV nie jest złym tytułem i w przeciwieństwie do innych gier nie byłem wkurzony, czy znudzony. Patent z kilkoma celami podczas misji podobał mi się i oferował odrobinę różnorodności w rozgrywce. Czasem starczyło pokonać jednego potwora lub przetrwać określoną liczbę tur, by poczuć smak zwycięstwa. Klasy postaci były komplementarne pomiędzy sobą i oferowały odrobinę strategii. Problemem jest chyba to, że mamy budżetową grę , która nie oferuje nam nic poza poprawnymi rozwiązaniami i przeciętnością.

Empire of Angels IV to dosyć ciekawy przypadek gry, której nie rozumiem. Nie bawiłem się źle, grając w ten tytuł, ale trudno mi wytłumaczyć, dlaczego ktokolwiek miałby po tą grę sięgnąć. Nie znamy pozostałych odsłon, bo nie pojawiły się one na zachodzie, więc marka nie ma raczej oddanych fanów. Gra nie oferuje nic nowego, zaskakującego i nie jest niczym ponad inne niskobudżetowe tytuły. Do tego Disgaea 6 jest na horyzoncie i osobiście nie wyobrażam sobie, żeby ktoś wybrał ten tytuł ponad dowolnego przedstawiciela tamtej serii.

Danteveli
24 czerwca 2021 - 14:32