Krótka piłka - Mina & Michi - Danteveli - 9 lipca 2021

Krótka piłka - Mina & Michi

Dzieci lubią potwory, a potwory lubią dzieci. Przynajmniej takie mam wrażenie po setkach bajek, jakie obejrzałem w swoim dzieciństwie. Dowodem na to mogą być rzeczy takie jak Motomyszy z Marsa czy Potwory i spółka, gdzie stworzenia z koszmarów są bohaterami. W ten sam patent wpisuje się także Mina & Michi.

Mina & Michi to gra przygodowa w stylu retro, gdzie tytułową parą bohaterów jest mała dziewczynka i jej (chyba) niebieski potwór. Para przemierza szereg lokacji pełnych zagadek, potworów i różnych przedmiotów. Cała przygoda odbywa się w świecie, gdzie płynnie przechodzimy między porami roku i nawet najgorsze potowy wyglądają jak pluszaki.

Rozgrywka jest tutaj z pozoru bardzo prosta. Część zabawy to przesuwanie kamieni na odpowiednie pola, by otwierać brami. Szukamy też kluczy, omijamy przeszkody i pokonujemy wrogów. Sterowanie jest proste i sprowadza się do jednej gałki analogowej i jednego przycisku.

Mykiem tutaj jest to, że można grać w dwie osoby lub samemu. Jeden gracz może sterować obiema postaciami na raz na jednym padzie. Rozgrywka staje się wtedy automatycznie bardziej skomplikowana i wymaga od nas trochę koordynacji. Wtedy Mina & Michi staje się czymś na wzór Brothers: A Tale of Two Sons.

Jeśli chodzi o oprawę graficzną mamy do czynienia z czymś stylizowanym na gry z NESa lub SNESa. Małe kolorowe lokacje, postacie wyglądające jak kulki albo jakieś placki. Wszystko zgrabne, ładne i przyjemne dla oka. Zwłaszcza jeśli darzymy nostalgią stare konsole i coś pomiędzy 8 a 16 bitów.

Sama gra nie jest strasznie długa i nie będziemy czuć znużenia, przedzierając się przez kolejne ekrany. Wspomnę jeszcze, że zdobycie upragnionej platynki lub calaka w osiągnięciach jest niezwykle proste i nie zabierze zbyt wiele czau. Mamy więc tytuł idealny dla łowców pucharów.

Mina & Michi to prosty i przyjemny tytuł, który nadaje się dosyć dobrze do wspólnej zabawy. Gra nie jest zbytnio wymagającą, chociaż grając samemu, trzeba przyzwyczaić się do sterowania. To taki mały, fajny tytuł indie, który zatrzyma nas przy konsoli na chwilę.

Danteveli
9 lipca 2021 - 07:50