Ostatnio coś chodzą za mną wiedźmy i latające miotły. Może to jakaś klątwa, albo ktoś rzucił na mnie zaklęcie? Może chodzi o podejrzany spisek mający na celu zniszczyć moją poczytalność? Może powinienem się domyślić po samym tytule, o czym będzie gra Trigger Witch?
Trigger Witch to gra o młodej wiedźmie należącej do wioski specjalizującej się w magii polegającej na pociąganiu za spust giwery. Bohaterka zalicza ostatni egzamin posługiwania się giwerami i wyrusza na wielką przygodę. Podczas naszej wyprawy zdobędziemy artefakty, będziemy ratować świat i udowodnimy wszystkim, że w naszej wiosce nie ma nepotyzmu i to, że nasza mama jest ważną osobowością, nie ma wpływu na naszą pozycję w społeczeństwie.
Mamy do czynienia z dosyć ciekawą mieszanką gry typu twin stick shooter z przygodówką opartą na klasycznej Zeldzie. Nasza postać porusza się po otwartym świecie z lochami, zagadkami i podobnymi bajerami. Sama rozgrywka to jednak w głównej mierze strzelanka, gdzie jedną gałką poruszamy postacią, a drugą celujemy do wrogów.
Większość zabawy to strzelanie do wrogów i rozwiązywanie zagadek polegających na strzelaniu do przedmiotów w naszym otoczeniu. Od czasu do czasu pojawi się sekcja, gdzie latamy na miotle i strzelamy do wrogów. Jest tego jednak trochę zbyt mało i sama gra dosyć szybko staje się monotonna. Strzelanie jest w porządku, ale nie powala i na rynku jest sporo fajniejszych tytułów. Dlatego właśnie znużenie jest największym problemem tej gry. Brak tu czegoś mieszającego trochę w formule lub szlifu sprawiającego, że strzelanie ii rozwalanie potworów sprawia frajdę.
Mam też wrażenie, ze sama inspiracja The Legend of Zelda nie została w pełni rozwinięta. Otwarty świat z przygodami lochami i jaskiniami byłby dobrą okazją dla większej ilości dodatków i jakichś ciekawych patentów urozmaicających zabawę. Niestety tak się tu nie stało.
Trigger Witch w pełni korzysta z trwającej od lat nostalgii do gier z epoki 8/16 bit i wygląda jak produkcja z NES/SNES (Pegasus). Osobiście przejadła mi się ta stylistyka i sentyment do dawnych lat wyparował ze 100 gier temu. Muszę jednak przyznać, że opisywany tytuł nie wygląda szkaradnie. Pozostaje jednak uczucie budżetowej gry na telefon wydanej na duże konsole. No i trochę zabawne jest wydawanie kasy na PlayStation 5 czy Xbox Series X, by katować, w coś, co pójdzie na kalkulatorze.
W ogólnym rozrachunku Trigger Witch jest całkiem ciekawym tytułem z pomysłem. Strzelanie jest w miarę solidne i gra się przyjemnie. Jednak mam wrażenie, że stosunkowo szybko może wkraść się tutaj uczucie znużenia. Grze brakuje czegoś zachęcającego do pokonywania kolejnych lokacji. Strzelanie staje się zbyt monotonne. Nasz arsenał nie jest przesadnie rozbudowany i gra robi się nudna tak gdzieś w połowie czasu potrzebnego do ukończenia. Może gdyby był to trochę krótszy tytuł, wypadałby on lepiej?