Krótka piłka - Xuan Yuan Sword 7 - Danteveli - 12 października 2021

Krótka piłka - Xuan Yuan Sword 7

China, China, China, China, China, jak to mawia mój ulubiony, memowy prezydent Stanów Zjednoczonych. Wszystko kręci się wokół Chin, bo to „ichniejsze” partyjne korporacja przejmują biznesy na potęgę. Ja jednak nie będę bawił się tym razem w politykę. Zamiast tego napiszę trochę o Xuan Yuan Sword 7, które niedawno pojawiło się na konsolach.

Xuan Yuan Sword 7 to trzynasta odsłona tajwańskiego cyklu gier role playing opowiadających historie osadzone w fantastycznej wersji antycznych Chin. Z tego co udało mi się odszukać Xuan Yuan Sword 7 nie jest pierwszą grą w serii wydaną także w języku angielskim. Wcześniej na Zachód trafił spin-off serii Xuan-Yuan Sword: The Gate of Firmament. Teoretycznie wiec może istnieć grono fanów tej serii, którzy nie mówią po chińsku. Ja nie jestem fanem i o tym cyklu nie słyszałem zbyt wiele przed zeszłoroczną premierą Xuan Yuan Sword 7 na Steam.

Fabuła Xuan Yuan Sword 7 jest mocno pomieszana i czułem się trochę rzucony na głęboką wodę. Głownie ze względu na to, że tytuł ten ma jakby trzy prologi/otwarcia przygody. Zaczynałem jeden, kończyłem, po czym zaczynał się kolejny. Z tego powodu po pierwszej godzinie nie za bardzo wiedziałem, co jest główną osią historii. Oczywiście z czasem staje się to jasne, ale męczącym było słuchać o jednych postaciach by po chwili pojawił się ktoś inny a w scence przerywnikowej jeszcze ktoś inny.

W ogólnym zarysie głównym bohaterem jest tutaj młody wojownik Taishi Zhao. Mężczyzna, by pomóc chorej siostrze, podejmuje się misji dla jednego z lokalnych wojsk. Akcja nie przebiega jednak pomyślnie i potwór, na którego polowano, zabija siostrę. Bohater dogaduje się z magicznym królem, by umieścić dziewczynę w stanie pomiędzy życiem a śmiercią. To rozpoczyna ich przygodę, podczas której dowiemy się więcej o historii życia bohaterów i poznamy pełno intryg i sekretów rodem z pałacowej dramy.

Rozgrywka jest raczej prosta. Mamy grę role playing z walkami w czasie rzeczywistym. Całą zabawę kolejne punkty są nam pokazywane na ekranie. Podobnie jest z questami pobocznymi. Przez to gra sprawia wrażenie chodzenia korytarzami z punktu do punktu, by posuwać akcję do przodu.

Same walki opierają się na kilku przyciskach ataku i pasku staminy. Do tego blokowanie i uniki. Nic specjalnego, ale sprawdza się dostatecznie dobrze by nie przeszkadzać w graniu. Urozmaiceniem mają być tutaj poznawane w trakcie gry sztuki walki i różne style. Jest to dosyć interesujący pomysł, który sprawił, że przypomniałem sobie o Jade Empire.

Najmocniejszym elementem Xuan Yuan Sword 7 jest klimat antycznych Chin. Gra dobrze oddaje świat z legend, który mogliśmy zobaczyć w różnych serialach i filmach. Całość może oczarować właśnie tym aspektem. Rozgrywka jest przeciętna fabuła niezrozumiała, ale to właśnie możliwość odwiedzenia hutongów i zerkniecie na życie dawno, dawno teamu jest tak fascynujące. Zwłaszcza że nie ma zbyt wiele gier podejmujących się tego tematu. Teoretycznie Dynasty Warriors 9 starało się być RPG z otwartym światem i możliwością przemierzania antycznych Chin. Tam to niestety nie wypaliło, więc Xuan Yuan Sword 7 zyskuje przez to, ze nie ma dobrych gier podejmujących się zaprezentowania nam odległej kultury Państwa Środka.

Xuan Yuan Sword 7 to w miarę interesujący tytuł skierowany raczej dla osób zafascynowanych Chinami. Dla reszty będzie to raczej przeciętna ciekawostka. Widać, że twórcy mieli ambicje na coś epickiego, ale nie starczyło im budżetu i talentu. W efekcie tego mamy chodzenie po korytarzach niczym w Final Fantasy XIII i system walki, który nudzi się bardzo szybko. Jednak klimat robi swoje i gra się całkiem przyjemnie.

Danteveli
12 października 2021 - 18:18