Sherlock Holmes Chapter One - Danteveli - 20 listopada 2021

Sherlock Holmes Chapter One

Sherlock Holmes to najlepszy i najpopularniejszy fikcyjny detektyw świata. Sherlock pojawił się w masie filmów, opowiadań, przedstawień i gier wideo. Za większość z gier odpowiada jeden deweloper- Frogwares. I tak się składa, że ta ekipa dostarczyła nam właśnie kolejną grę o legendarnym detektywie. Czy Sherlock Holmes Chapter One oferuje nam coś interesującego?

Po tytule Sherlock Holmes Chapter One chyba można się domyślić, że twórcy po zrobieniu kilkunastu gier o Sherlocku zdecydowali się na reboot. Nowa gra to pierwszy rozdział w karierze młodego konsultanta i detektywa. Sherlock powraca w rodzinne strony, by odwiedzić grób matki. Na miejscu bohater zaczyna mieć podejrzenia, że rodzicielka straciła życie w wyniku jakiejś większej afery. Dochodzenie młodego detektywa jest jednak ciągle przerywane przez masę innych spraw. Okazuje się, że miasteczka Sherlocka to prawdziwy raj dla przestępców i ludzie są tutaj non stop mordowani. W dochodzeniu i odkrywaniu informacji na temat przeszłości Holmesowi pomaga pewien przyjaciel z dzieciństwa.

Fabuła Sherlock Holmes Chapter One jest odrobinę chaotyczna. Można powiedzieć, że cała gra jest niczym starszy serial telewizyjny, gdzie główny wątek pojawia się od czasu do czasu pomiędzy tematami tygodnia. Wynika to z tego, że opisywana gra ma bardzo otwartą strukturę. Po pierwszej godzinie albo dwóch jesteśmy rzuceni w miasto i możemy robić, co chcemy. Główny wątek miesza się ze sprawami pobocznymi, a także dodatkowymi zadaniami jak rozwiązywanie mniejszych spraw policyjnych czy polowanie na skarby. Takie podejście sprawdza się jednak dosyć dobrze i daje nam lekki posmak tego czym będzie cała gra.

Twórcy nie trzymają nas bowiem za rękę i Sherlock Holmes Chapter One to taka przygoda, gdzie trzeba samemu sporo kombinować i eksperymentować. Mamy sporo różnych bajerów od przebierania się w kostiumy, po system dochodzenia i pytania ludzi o wskazówki. Szybko okazuje się, że musimy sobie radzić sami, co z jednej strony jest bardzo fajne. Z drugiej strony momentami potrafi to być niezwykle frustrujące. Dosyć łatwo się zaciąć czy utknąć w jakimś momencie sprawy i przeoczyć ważną wskazówkę, bez której nie ruszymy dalej.

Frogwares podjęło się dosyć ryzykownego zagrania. Sherlock Holmes Chapter One jest kolejną grą detektywistyczną z otwartym światem Poprzednia gra studia The SInking City próbowała tego samego z bardzo umiarkowanymi rezultatami. Otwarty świat wydawał się zbędnym dodatkiem, który służył tak naprawdę do sztucznego wydłużenia gry i budowania atmosfery. Podobnie jest i tym razem. Z jednej strony otwarte miasto, po którym się poruszamy, zapewnia solidną dawkę klimatu i pozwala się wczuć w dawne czasy i minioną epokę. Z drugiej strony jest to swego rodzaju pusta wydmuszka, a całość jest niezwykle powierzchowna. Kilka małych zadań pobocznych i odrobina znajdziek nie rekompensują nudy, jaka wynika z biegania po mapie od punktu A do punktu B. Zwłaszcza że miejsca do szybkiego się przemieszczania należy najpierw odkryć. Wydaje mi się, że lepszym rozwiązaniem byłoby pełne pójście w otwarty świat z losowymi wydarzeniami i większą ilością dodatkowych aktywności. Alternatywnie można by pozwolić graczom kompletnie pominąć ten aspekt i pozostać przy rozgrywce ze starszych odsłon Sherlocka. Jestem trochę rozdarty bo sam patent gry detektywistycznej z otwartym światem wydaje się naprawdę interesujący, niestety mam wątpliwości co do tego jak ten element sprawdza się w praktyce.

Najsłabszym elementem gry są chyba walki. Mamy meliny złoczyńców, które sprowadzają się do aren, gdzie odpieramy falę wrogów. Możemy ich zabijać lub próbować obezwładnić zestrzeliwując ich pancerze czy sypiąc proszkiem po oczach. Niestety system walk jest bardzo ślamazarny, opiera się na quick time eventach i bardzo szybko się nudzi. Strzelanie w głowę jest znacznie szybszą i mniej frustrującą opcją. Widać, że tę część gry trochę pozostawiono gdzieś na uboczu. Sprawa nawet wrażenie dorzuconej odrobinę na siłę.

Chyba nie zaskoczę nikogo stwierdzenie, że Sherlock Holmes Chapter One to jedna z tych produkcji, gdzie ambicje twórców przewyższają ich budżet, a co za tym idzie możliwości. Z tego względu mamy do czynienia z produktem niedopracowanym w pewnych kwestiach. Mam wrażenie, że to dodaje tej grze uroku. Tytuł wpisuje się w tak zwany Eurojank, czyli europejskie gry odstające od mainstreamu, ale oferujące coś naprawdę interesującego. Kiedyś produkcji tego typu było sporo i człowiek zakochiwał się w nich od pierwszej chwili. Te produkcje lubi się nie tylko pomimo ich wad, często te wady i niedociągnięcia dodają im uroku. Tak się składa, że deweloper Sherlock Holmes Chapter One ma swoją główną siedzibę w Kijowie.

Kwestie audiowizualne wypadają poprawnie. Podoba mi się jak ta gra wygląda i brzmi, chociaż kwestie techniczne popozostawiają trochę do życzenia. Zdarzają się spadki klatek animacji, niektóre tekstury są słabe i oczywiście pojawiają się bugi i glitche. Nic koszmarnego i jest lepiej niż w przypadku The SInking City, ale grze brakuje dopieszczenia w tych kwestiach.

Sherlock Holmes Chapter One dostarcza jednak fajnej, momentami naprawdę zabawnej rozgrywki i nie nudziłem się, katując w ten tytuł. Może jest tu trochę niedociągnięć i coś tam nie wypada, tak jakbym chciał. Jednak całość odbieram naprawdę pozytywnie. To taka porcja, fajnej i pomysłowej gry detektywistycznej, która wymaga kombinowania, ale jednocześnie daje nam sporo swobody.

Wydaje mi się, że Sherlock Holmes Chapter One to krok w dobrym kierunku. Solidna formuła poprzednich gier o najsłynniejszym detektywie została tu odpowiednio rozbudowana i dopracowana. Do całości dorzucono trochę rzeczy pobocznych i otwarty świat, który wymaga trochę więcej pracy. Całość jest jednak naprawdę interesująca i oferuje nam coś fajnego. Liczę, że Frogwares skupi się na walce i otwartym świecie, tak by drugi rozdział przygód Sherlocka był czym godnym polecenie każdemu.

Danteveli
20 listopada 2021 - 20:32