Witajcie w Rosji - Danteveli - 18 kwietnia 2022

Witajcie w Rosji

W tym miejscu miała pojawić się zabawna i błyskotliwa anegdota, która w jakiś sposób nawiązywałaby do głównego tematu poniższego tekstu. Mamy święta, moje historyjki o znajomych z Rosji są raczej dziwaczne i trwa wojna, w której Rosja jest agresorem i władze tego państwa odpowiadają za śmierć sporej ilości osób. Dlatego ograniczę się tylko do informacji, że czytanie Witajcie w Rosji autorstwa twórcy popularnego cyklu Metro, było ciekawym doświadczeniem.

Dimitry Glukhovsky napisał Witajcie w Rosj ponad dekadę temu. W naszym kraju tytuł pojawił się w 2014 roku dzięki wydawnictwu Insignis. Ja sięgnąłem po ten tytuł w ostatnim czasie i już na wstępie przyznam, że trochę dziwnie czyta się tego typu książkę, gdy zaraz obok panuje wojna. Na pewno odbiór tekstu staje się trochę inny niż w czasach pokoju.

Witajcie w Rosji to zbiór 16 opowiadań na temat państwa, o którym napisano i powiedziano naprawdę wiele. Tym razem mamy satyryczne, groteskowe i nietuzinkowe podejście do przedstawienia nam rosyjskiej duszy i mentalności, a także tego jak funkcjonuje państwo aspirujące do roli globalnego mocarstwa.

Całość otwiera moje ulubione opowiadanie zatytułowane From Hell. Misja badawcza mająca na celu potwierdzić teorie pewnego naukowca natyka się na bramy piekła. Tylko co, gdy potencjalnie wielkie ina pewno przerażające odkrycie nie jest niespodzianką dla władzy?

Z kolei drugi naprawdę dobre opowiadanie zamyka ten zbiór. Przed i po koncentruje się na wsi czy jak kto woli prowincji i tym jak daleko jej do problemów wielkich miast i globalnej wioski. Ten moim zadaniem uniwersalny i ponadczasowy opis wsi w sytuacji, gdy telewizor przestaje nadawać. Starsi mieszkańcy wioski nie są zbytnio zainteresowani informacjami i nie potrzebują do szczęścia czy życia zbyt wiele. Dlatego radzą sobie spokojnie bez wielkiego świata i jego problemów. Tylko jak długo można tak pociągnąć?

Pomiędzy tymi dwoma świetnymi i zabawnymi historyjkami mamy jeszcze 14 innych opowieści naśmiewających się z Rosji i krytykujących władze i elity tego państwa. Mamy krytykę fascynacji władzami i to jak panujący potrafią wykorzystać miłość swoich wyborców. Jest też prawdziwe i nieziemskie oblicze Kremla. Pojawia się też krytyka dziwnie rozumianego patriotyzmu czy nawoływanie o przyjęcie zachodnich wartości i wychwalanie Unii Europejskiej. Ogólnie obrywa się wszystkim i wszystkiemu po trochu, chociaż to skorumpowane władze i elity są najczęstszym celem ataku pióra autora.

Jednym elementem tego zbioru opowiadań, który przypadł mi do gustu, są swego rodzaju smaczki upchane wewnątrz opowiadanych historii. Są to takie drobne rzeczy niezwiązane bezpośrednio z głównym watkami, które jednak dobrze punktują absurdalność życia w Rosji. Na przykład w pierwszej historii pojawia się wtrącenie na temat Korei Północnej i stanowiska władz na temat programu nuklearnego tego państwa. W opowiadaniu mamy nietypowe wytłumaczenie takiego zachowania Podobnie jest i w innych przypadkach, gdzie coś bardzo realnego uzyskuje naprawdę oryginalne wytłumaczenie i uzasadnienie. Ten element Witajcie w Rosji przypadł mi właśnie najbardziej do gustu i podobało mi się, że Glukhovsky nie ograniczył się jedynie do ogólników, ale zaserwował nam trochę konkretów na temat swojego państwa.

Pewnie można ponarzekać, że Witajcie w Rosji nie robi nic naprawdę nowego. Mieszanie polityki, fantastyki i krytyki władzy nie jest niczym nadzwyczajnym. Podobne motywy co tutaj pojawiły się już w innych tytułach. Nie ma tutaj też jakiegoś odkrywczego przedstawienia i rzucenia nowego światła na skomplikowane sprawy. No i większość historii z Witajcie w Rosji jest bardzo uniwersalna i może odnosić się do niejednego państwa i sporej ilości różnych grup. Mimo wszystko książkę tą czyta się naprawdę dobrze. Jest sporo humoru i groteski, która dobrze wypada. Plus zawsze interesujące jest poczytać jak ktoś tworzy karykaturę państwa, z którego się wywodzi.

Oczywiście trudno odciąć ten tytuł od obecnej sytuacji politycznej. Czytając Witajcie w Rosji, z tyłu głowy miałem obrazki z telewizji czy internetu. Sprawia to jednak, że treść i krytyka państwa Putina jest jeszcze bardziej dosadna. Przerysowane elementy już nie wydają się takie karykaturalne, a kwestie barbarzyństwa mają coraz większe potwierdzenie w codziennej rzeczywistości.

Na koniec jeszcze jedna oczywistość. Tym razem bardziej uniwersalna, bo wszelkie zbiory opowiadań i antologie mają to do siebie, że są nierówne. Raz trafi się lepsza historia, by po chwili czytać coś słabszego lub mniej interesującego. Witajcie w Rosji jest w miarę równe i nie ma tu ani nic wybitnego, ani też jakieś strasznej tandety, chociaż niektóre opowiadania są bardziej zakręcone i zaskakujące, dzięki czemu bardziej trafiają w mój gust.

Dmitry Glukhovvsky serwuje nam interesujące, zabawne i przerażające spojrzenie na swój kraj. Wszystko podane jest w przystępnej formie zbioru powiązanych ze sobą tematycznie opowiadań. Dzięki temu każdy z pomysłów pisarze nie rozwleka się za bardzo i dostajemy serię spostrzeżeń i metafor na temat tego jak funkcjonuje spadkobierca Związku radzieckiego. Zbiór zaczyna się historią odkrycia wejścia do piekła, które znajduje się akurat w Rosji. Później jest dziwniej i historie są nieźle zakręcone, ale dobrze obrazują bandę skorumpowanych szaleńców i powalone zasady funkcjonowania władzy i oligarchów. Tematyka Witajcie w Rosji jest odrobinę uniwersalna, bo podobne rzeczy można napisać o wielu państwach. Z drugiej strony jest to ciekawe spojrzenie na problemy kraju, który obecne znajduje się w centrum uwagi świata. Dlatego chyba warto sięgnąć po ten tytuł. Na dokładkę miłośnicy fantastyki dostają kilka naprawdę przyjemnych opowiadań z demonami czy kosmitami.

Danteveli
18 kwietnia 2022 - 15:47