Taito Milestones - Danteveli - 22 kwietnia 2022

Taito Milestones

Taito to jedna z zasłużonych firm, które zostawiły swoje piętno na branży gier. Historia tej korporacji jest niezwykle ciekawa, a upadek Taito był raczej smutnym zdarzeniem. Mimo wszystko firma dostarczała nam masę świetnych gier i Taito Milestones jest okazją do celebracji jednej z ważniejszych growych korporacji z początków branży.

Taito Milestones to kompilacja klasyków Taito, w której skład wchodzą następujące tytuły:

  • 1981 QIX
  • 1981 SPACE SEEKER
  • 1982 WILD WESTERN
  • 1982 FRONT LINE
  • 1982 ALPINE SKI
  • 1983 Chack'n Pop
  • 1983 ELEVATOR ACTION
  • 1985 The Fairy Land Story
  • 1986 HALLEY’S COMET
  • 1987 THE NINJA WARRIORS

Mamy więc 10 gier, z których połowa ma już 40 lat na karku i każdy z kultowych tytułów pochodzi jeszcze z automatów. Innymi słowy, Taito Milestones to prawdziwy krok w minione czasy. Sam rozpoznaje tylko pięć z gier z tej kolekcji. Więc byłem nieźle zaskoczony przez rzeczy takie jak Alpine Ski.

Ogólnie mamy ciekawy zestaw różnych produkcji reprezentujących całą masę gatunków od sportowego jeżdżenia na nartach, poprzez gry logiczne aż po chodzone bijatyki z robotami ninja. Można powiedzieć, że dla każdego coś miłego jest mantrą Taito Milestones.

Na przykład QIX to klasyczna gra arcade z elementem puzzli i kombinowania, gdzie keran jest jakby wycinanką naszpikowaną przeciwnikami. Naszym zadaniem jest tworzenie linii i “wycinanie” fragmentów obszaru, na którym znajdują się wrogowie. Może nie brzmi to jakoś mega ciekawie, ale ten rodzaj rozgrywki naprawdę wciąga i QIX do dzisiaj jest naprawdę przyjemnym tytułem, w który warto zagrać.

The Ninja Warriors to stara i bardzo klasyczna chodzona bijatyka w stylu produkcji takich jak Rush'n Attack. Gra to tak naprawdę przypomina platformówki, gdzie zamiast skakania i przeszkód mamy niekończące się fale wrogów pędzących na nas z lewej i prawej strony ekranu. Wynika to z tego, że cała akcja rozgrywa się tylko na jednym planie niczym w typowych bijatykach 2D lub strzelankach takich jak Metal Slug. Nie możemy więc manewrować pomiędzy wrogami lub unikać ich ataków poprzez pójście do góry czy do dołu. Dawno nie grałem w bijatyki tego typu, więc czas spędzony z The Ninja Warriors to taki trochę powrót do katowania na Pegasusie.

Z pozostałych gier The Fairy Land Story przypomina mi oryginalne Mario Bros, z tym że zamieniamy przeciwników w kawałki ciasta. Alpine Ski to jazda na nartach i unikanie drzew i kamieni, a w Wild Western jedziemy na koniu i strzelamy do bandytów planujących ograbić kolorowy pociąg. Wszystkie produkcje są raczej proste, ale mają ten retro urok produkcji z dawnych czasów, które teraz bez problemu odpalimy na zegarku czy frytkownicy.

Taito Milestones można pochwalić za solidną emulację 10 klasyków. Niby banalna rzecz , ale wpadka z Nintendo 64 w Nintendo Switch Online pokazuje, że należy doceniać, gdy ktoś dostarcza nam dobrze emulowane klasyki, a nie byle co.

Na sam koniec jeszcze jedna kwestia, która chyba ma znaczenie. Lata temu na PlayStation 2 i Xboksa pojawiły się dwie części Taito Legends, które wypadają znacznie lepiej od Taito Milestones. Mamy tam więcej gier, lepsze menu i w przypadku części pierwszej masę dodatków. Na tym tle Taito Milestones wypada jak byle jakie obębnianie nie roboty i po prostu prymitywny launcher dla kilku gier dostępnych w ramach Arcade Archives. Jestem tym mocno zawiedziony.

Jeśli mam się czepiać, to mogę jeszcze ponarzekać na brak największej gry od Taito. W kolekcji kamieni milowych firmy zabrakło ich największego i najbardziej wpływowego tytułu, jakim bez wątpienia jest Space Invaders. Ten brak nie jest jednak przypadkiem. W końcu Space Invaders doczekało się dwóch osobnych kolekcji wydanych na Switcha wcześniej. Podobnie jest z innymi klasykami jak Darius. Takie braki tylko potęgują

Nie chce jednak oceniać Taito Milestones tylko przez pryzmat tego, czym ta kompilacja nie jest i czego brakuje. Z mojej perspektywy była to fajna podróż w czasie i ponowne odwiedzenie kilku dobrze znanych gier, a także okazja do zapoznania się z tytułami, które odegrały rolę w kształtowaniu się branży gier wideo. Najwięcej frajdy miałem z QIX, które do dnia dzisiejszego jest bardzo grywalne i wciąga jak diabli. Ninijawarriors nadal jest spoko chodzoną bijatyką, więc kolekcja oferuje sporo dobrego.

Taito Milestones to bardzo specyficzny produkt, który jest do kogoś skierowany. Nie jestem jednak pewny do kogo. 10 starych gier może podziałać na osoby czujące do tych tytułów nostalgię. Tylko większość z nich można wyrwać już na Nintendo Switch. Zebranie tych kamieni milowych miałoby sens gdyby było ich więcej i dorzucono by jakieś dodatki i smaczki dla fanów. Tutaj tego nie ma. Osoby niezaznajomione z tytułami z Taito Milestones chyba nie mają co tutaj szukać, bo większość z 10 gier w tej kolekcji to starocie, które znudzą się po 2 minutach gry. Dlatego trochę mi szkoda tej kolekcji. Jest tutaj trochę fajnych rzeczy, ale całość jest taka nijaka i bez celebracji Taito. Gdyby doszlifować ten tytuł i dorzucić trochę dodatków Taito Milestones mogłoby być czymś naprawdę fajnym.

Danteveli
22 kwietnia 2022 - 11:43