Nie miałem i nie będę miał nigdy pokojówki. Jakoś nie pasuje mi wizja obcej osoby grzebiącej przy moich rzeczach i dziwnie czuję się, gdy ktoś obcy przy mnie sprząta. Pozostają więc tylko gry i wirtualne pokojówki. Oczywiście o ile po kontakcie z nimi człowiek nie staje się brudniejszy i bardziej obleśny niż normalnie. Czy Marble Maid na Nintendo Switch sprawi, że każdy fan systemu Nintendo będzie błyszczący i pachnący?
O Marble Maid usłyszałem przez kompletny przypadek. Po zerknięciu na jeden obrazek, z pokojówką zamkniętą w kuli, pomyślałem, że to jakaś wariacja na temat cudownego Super Monek Ball. Dlatego też zdecydowałem się sprawdzić ten tytuł i zobaczyć czy moje strzały w ciemno mają sens.
Okazuje się, że Marble Maid nie kopiuje bananowej serii Segi. Zamiast tego mamy coś lekko w stylu platformówki, gdzie sterujemy kulką i staramy się rozjechać króliczki, po czym pędzić do wyjścia z poziomu. Mamy małe mapki, gdzie musimy dotknąć/trafić uciekające stworki po drodze chwytając klepsydry dające nam więcej czasu na wypełnienie misji. Co kilka plansz czeka nas walka z bossem, gdzie chodzi o zepchnięcie przeciwnika z areny. To by było na tyle jeśli chodzi o rozgrywkę.
Całość byłaby nawet spoko, gdyby nie trochę drętwe sterowanie i męcząca praca kamery. To było ewidentne już od pierwszych chwil i poruszania się po lokacji pełniącej rolę hubu dającego nam dostęp do kolejnych sekcji poziomów. Pomijam już to, że gra jest indykiem i od pierwszych chwil widać ograniczenia budżetowe tytułu i braki w wykończeniu elementów. Jednak skiepszczone sterowanie psuje ogólne wrażenie z rozgrywki.
Jedna rzecz, z której na początku nie zdawałem sobie sprawy, to cenzura. Marble Maid na Nintendo Switch zostało chyba dosyć mocno ocenzurowane. Z jakiego powodu gra przypominająca Super Mokey Ball, z pokojówką zamkniętą w kulce mogła zostać ocenzurowana? Okazuje się, że pecetowa wersja tytułu zawiera dosadne elementy pornograficzne, w tym całą galerię obrazków dla dorosłych. Switch nadal posiada te obrazki, ale pewne miejsca zostały strategicznie zakryte. Piszę o tym z dwóch powodów. Może ktoś ma ochotę popatrzeć na narysowane genitalia. Wtedy wersja komputerowa Marble Maid będzie lepszym wyborem. Po drugie chcę zaoszczędzić szoku, jaki mi towarzyszył, gdy odblokowałem obrazki w galerii.
Jeśli mam być szczery, to jestem zawiedziony Marble Maid. Liczyłem na miłą niespodziankę, podobną do kilku innych mniejszych gier, w które ostatnio grałem. Niestety praca kamery i sterowanie rujnują ten tytuł w moich oczach. Nie miałem żadnej frajdy z przechodzenia poziomów. Szkoda, bo sam pomysł na rozgrywkę jest fajny.
Marble Maid to raczej dziwna, niszowa pozycja. Spoko pomysł połączony jest z raczej niezbyt fajną rozgrywką. Do tego mamy elementy XXX, które mogą odstraszyć młodszych graczy i ich rodziców. Dla większości osób ten element nie będzie miał takiego znaczenia, ale raczej przeciętne sterowanie i nużąca rozgrywka to już inna kwestia. Tytuł chyba pozostanie bardziej ciekawostką niż czymkolwiek więcej.
Raz, dwa, trzy
- bieganie w kulce i polowanie na króliki,
-"prawie" Super Monkey Ball,
- w galerii są treści XXX.