Krótka piłka - Seven Pirates H - Danteveli - 17 sierpnia 2022

Krótka piłka - Seven Pirates H

One Piece jest chyba jedną z najbardziej rozpoznawalnych historii o piratach. Ponad 25 lat na rynku i gigantyczny, międzynarodowy sukces sprawiły, że One Piece jest legendą. Wątpię, żeby inny japoński tytuł o piratach osiągnął podobny sukces. Czy oznacza to, że nie warto dawać szansy produkcjom takim jak Seven Pirates H?

Seven Pirates H to port gry wydanej kilka lat temu w Japonii. Oryginalnie tytuł nazywał się Genkai Tokki: Seven Pirates i wylądował na PlayStation Vita. Gra po 6 latach trafia na Nintendo Switch po części w wyniku cenzury, jaką obecnie stosuje PlayStation. Mowa bowiem o tytule przynależącym do segmentu ecchi z elementem rozgrywki opierającym się na masowaniu biustów dziewczyn, by je wzmocnić. Mamy więc raczej oryginalne podejście do JRPG.

Fabuła gry skupia się na dziewczynach parających się piractwem. Mamy marzenia o skarbach i osiągnięciu wszystkiego, o czym może marzyć morski rabuś. Mamy więc takich odpowiedników Luffy’ego i spółki.

Rozgrywka bazuje na standardowym schemacie JRPG. Mamy trochę biegania po lokacjach w poszukiwaniu skarbów i punktów pchających przygodę do przodu. Po mapach hasają potworki, z którymi możemy walczyć. Rozpoczęcie bitwy oznacza przejście w tryb turowy, gdzie nawalamy się na przemian z wrogiem. Seven Pirates H pod tym względem nie oferuje nam nic specjalnego i nie wyróżnia się zbytnio od reszty gier role playing. Tytuł jest podobny do innych produkcji studia Felistella i całej masy niskobudżetowych tytułów wydawanych od czasu epoki PlayStation 3.

Unikatowym elementem Seven Pirates H jest system rozwoju naszych bohaterek. Postacie stają się silniejsze, odporniejsze i mają więcej punktów życia poprzez masowanie ich piersi. Minigierka wykorzystującą przyciski lub ekran dotykowy posłuży nam do wzmocnienia postaci. Jest to dosyć nietypowe i nie przypominam sobie innych gier role playing z taką mechaniką. Chociaż nie jest to coś zupełnie nowego, bo inne niszowe tytuły w stylu Senran Kagura czy GalGun korzystały z podobnych rozwiązań. W Seven Pirates H interesujące jest to, że ulepszanie postaci zależy od tego, w jaki sposób masujemy biusty. Musimy wykonywać odpowiednie ruchy, by podnosić konkretne współczynniki. To naprawdę oryginalne podejście. Co prawda mam wrażenie, że ten element sprawia, że w tytuł trudno grać w komunikacji miejskiej. Chociaż może się nie znam.

Jeśli chodzi o oprawę graficzną, to jak wspominałem mamy do czynienia z grą sprzed 6 lat, która stworzono pod przenośną konsolę. Na dodatek tytuł nie wciskał wszystkich soków z PlayStation Vita. Innymi słowy, Seven Pirates H wygląda raczej słabo i bardzo, ale to bardzo przedpotopowo. Puste lokacje, średni design i wykonanie modeli. To coś jadącego grafiką jeszcze z czasów PlayStation 2. Da się grać, ale przeskok ze znacznie ładniejszej gry jak choćby Xenoblade Chronicles 3 jest lekko bolesny.

Seven Pirates H to jedna z tych bardzo specyficznych i raczej niszowych gier role playing z Japonii. Tytuł ma kilka unikatowych pomysłów. Jest to jednak coś raczej budżetowego i nie każdy będzie pozytywnie nastawiony do erotycznych elementów, których w tym tytule pełno. Mnie cieszy, że niszowe produkcje tego kalibru jeszcze wychodzą, bo zawsze lepiej, gdy na rynku mamy większą różnorodność pozycji.

Raz, dwa, trzy
 - pirackie JRPG,
- port z PlayStation Vita,
- masowanie biustów.

Danteveli
17 sierpnia 2022 - 11:38