Obiecałem sobie, że w tym roku ukończę 100 gier. Pozostało już niewiele czasu, a ja mam zaliczone tylko koło 60 pozycji. Oznacza to, że muszę zdecydować się na szalony krok grania, w krótkie produkcje, tak by dobić do mojej upragnionej setki. Tylko czy warto tak robić? Czy Sofiya and the Ancient Clan sprawi, że zamiast stawiać na ilość, wybiorę jakość?
Sofiya and the Ancient Clan to gra platformowa z naciskiem na pokonywanie przeciwników. Sterujemy wiedźmą i korzystamy z jej magicznych umiejętności, żeby rozprawiać się z wrogami i pędzić w prawo. Tytuł jest bardzo sztampowy i poziomem rozbudowania przypomina pierwsze gry tego typu. Trochę skakania i pułapek strzelanie magicznymi atakami do chodzących w kółko ludków i tak aż do końca gry.
Samo w sobie nie brzmi to zbyt ciekawie, ale przy odpowiednim wykonaniu gra tego typu może być bardzo satysfakcjonującą. Do dzisiaj zagrywam się w starsze platformówki, gdzie rozgrywka mimo swej prostoty jest niezwykle przyjemna. Niestety w przypadku Sofiya and the Ancient Clan tak nie jest. Wynika to z wielu nakładających się na siebie czynników. Nasza postać ma bardzo ograniczony i sztywny sposób poruszania się, ataki są bardzo powolne i zadają zbyt małe obrażenia. Przeciwnicy są nudni i tak naprawdę lepiej ich omijać przeskakując nad głowami niż pokonywać.
Chyba byłbym w stanie przeboleć nawet powyższe rzeczy, gdyby chociaż jedna rzecz wychodziła tu naprawdę dobrze lub przynajmniej ponadprzeciętnie. Niestety nie ma na to szans i wszystko leży i kwiczy od designu, po rozgrywkę, elementy otoczenia, przeciwników czy interfejs. Najgorsze jest jednak coś, o czym nie wspomniałem, a ma dla mnie spore znaczenie.
Może mam jakieś wygórowane kryteria, jeśli chodzi o gry platformowe, ale wymagam, by nowe tytuły były przynajmniej na poziomie Mario Bros. Może jestem szalony, ale jeśli twórca nie jest w stanie osiągnąć poziomu produkcji sprzed kilku dekad, to może lepiej niech zajmie się czymś innym. Sofiya and the Ancient Clan kompletnie nawala w tek kwestii dzięki koszmarnemu, sztywnemu i mało responywnemu sterowaniu. Poruszanie się naszą postacią jest tak drętwe, że po dwóch minutach rozgrywki miałem dosyć.
Sofiya and the Ancient Clan to jedna z najgorszych gier, jakie miałem okazję ruszyć w tym roku. Koszmarnie nudna rozgrywka połączona z tragicznym sterowaniem i brakiem jakichkolwiek fajnych pomysłów daje żenujący efekt. Ten tytuł utwierdza mnie w przekonaniu, że mimo łatwości w tworzeniu gier dzięki masie programów tutoriali i innych bajerów, nie każdy ma zdolności, by stworzyć coś grywalnego. Zdecydowanie odradzam to coś i żałuję zmarnowanego czasu.