Praktycznie każdego dnia sprawdzam kolejne gry. Czasem są to wyczekiwane większe tytuły, innym razem interesujące indyki. Zdarzają się też wielkie niewiadome, gdzie nie mam pojęcia czy dana gra będzie okropnym szrotem, czy perełką. Zazwyczaj pada na to pierwsze i jestem zawiedziony. Czasem jednak trafi się cudowna gra, o której nigdy wcześniej nie słyszałem i z automatu jestem zachwycony. Ciekawe jak było w przypadku Lunistice?
Lunistice to retro gra platformowa od A Grumpy Fox wydana przez Deck13. Tytuł wylądował na Nintendo Switch i komputerach osobistych. Ja miałem okazję pograć w wersję pecetową na Steam Deck i już wiem, że ten tytuł znajdzie się w moim Top 10 pozytywnych zaskoczeń tego roku.
Fabuła Lunistice jest raczej minimalistyczna. Po narracji z początku tytułu i wyglądzie menu gry mo zna domyślić się, że znajdujemy się wewnątrz jakiegoś komputera lub programu i powtarzamy cykl próby dotarcia w ważne miejsce. Wcielamy się urocze stworzonko Tanuki znane jako Hana i od razu wkraczamy do akcji.
Lunistice to jedna z tych gier, gdzie rozgrywka wiedzie prym i opowiadana historia nie ma wielkiego znaczenia i pozostaje w tle akcji. Jest to dobre rozwiązanie, bo gameplay jest tutaj naprawdę solidny i niezwykle przyjemny. Lunistice jest jedna z najfajniejszych platformówek, w jakie grałem w ostatnich miesiącach.
Wszystko za sprawą precyzyjnego sterowania, które łączy sporo umiejętności z dobrym feedbackiem po każdej akcji. Już po minucie gry byłem zachwycony, tym jak dobrze się tutaj steruje i jaką frajdę sprawia samo poruszanie się naszej postaci.
Rozgrywka wpisuje się w tradycyjne platformówki 3D z masą skakania i pokonywania przeciwników. Mamy stosunkowo rozbudowane plansze z masą dodatkowych ścieżek i sekretów poukrywanych na każdym kroku.
Gra nie jest strasznie prosta i wymaga trochę precyzji i łączenia ze sobą skoków i ataków. Jednocześnie hojny system checkpointów sprawia, że śmierć nie jest frustrująca i możemy powtarzac dany fragment levelu do woli. Z drugiej strony na koniec każdej mapy nagradzani jesteśmy oceną uzaleznioną między innymi od tego ile żyć potrzeba było na pokonanie planszy. Takie podejście sprawdza się bardzo dobrze, bo Lunistice jest zarazem i przystępne i oferuje coś dla osób szukajacych większych wyzwań.
Graficznie mamy naprawdę przyjemną dla oka retor stylistykę, która kojarzy mi się z tytułami na Segę Saturn lub pierwsze PlayStation. Tytuł uderza w te same klimaty co Toree 3D, którego bohater zresztą pojawia się jako dodatkowa postać w grze. Ja lubię taki styl graficzny i nostalgia trzyma mnie mocno. Do tego gra jest stylowa i plansze po prostu wyglądają ładnie. Nie mam najmniejszych zarzutów co do grafiki i dźwięków, które również są solidne.
Lunistice to naprawdę miła niespodzianka i mega pozytywne zaskoczenie. Gra, na którą trafiłem trochę przez przypadek i postanowiłem dać jej szansę, okazuje się mega przyjemnym tytułem, który świetne trafia w mój gust. Do tego gra śmiga na Steam Deck i sprawdza się super jako tytuł na krótsze sesje na przenośnym systemie. Trudno nie polecić tego tytułu. Dodatkowo muszę mieć na oku kolejne produkcje A Grumpy Fox, bo czuję. Że mogą dołączyć do grona moich ulubionych twórców gier.