Warcraft II to jedna z moich ulubionych gier RTS. Świetny tytuł zyskał wiele dzięki cudownym opcjom online i wspaniałym wsparciu ze strony graczy. Mody i mapy do tej produkcji zapoczątkowały kilka gatunków gier popularnych do dzisiaj i zagwarantowały fanom masę dobrej zabawy. Kupując jedną grę mieliśmy dostęp do masy świetnych produkcji powstałych na szkielecie cudownego RTS. Czemu piszę o tym w tekście na temat Age of Darkness: Final Stand?
Age of Darkness: Final Stand to kolejne mniejsza, niezależną produkcja ze sporymi ambicjami, tytuł znajduje się obecnie w Steam Early Access i trwają nad nim prace. Na dzień dzisiejszy gracze mają okazję zagrać w jeden tryb polegający na rozbudowie osady i obronie jej przed potworami.
Na początku zabawy wybieramy jednego z trzech bohaterów z konkretnymi umiejętnościami i zdolnościami. Później zostajemy rzuceni na mapkę i rozpoczynamy zabawę z Age of Darkness: Final Stand . Celem gry jest przetrwanie i pilnowanie by nasza osada istniała w czasie, gdy eksterminujemy siły mroku.
Mamy więc uproszczony system pozyskiwania surowców i rozwoju naszej mieściny plus bieganie po mapie by ubijać wrogie stworki, które z kolei atakują nas nocami. Znaczenie ma tutaj system cyklu dnia i nocy, a także oświetlenie. Światło jest sposobem ochrony naszych terenów i pozwala na zminimalizowanie zagrożenia nieustannymi atakami wroga po zmroku. Jest to dosyć prosty pomysł, ale w praniu sprawdza się w miarę dobrze. Sprawia to, ze przy rozwoju osady musimy pilnować tego, co i gadzi budujemy.
Rozgrywka Age of Darkness: Final Stand to coś w rodzaju mniej rozbudowanego They Are Billions z dorzuconym bohaterem w wir walki. Jest to jakieś urozmaicenie, które potencjalnie może trochę wyróżnić ten tytuł. Nie wiem jednak jakie znaczenie będzie miało to na dłuższą metę. Na początku trzeba samemu kombinować i zajmować się rozbudową i ochroną naszej osady. Przez to, że nie ma tutaj tutroalai czy jakiegoś wprowadzenia w elementy gry, robiłem to co w innych RTS z rozbudową bazy. Bohater stał się zwykłą jednostką wysyłaną do ubijania przeciwników. Z tego powodu prawie nie zauważyłem różnicy w rozgrywce.
Czasem Wczesny dostęp w ramach Steam jest okazją do pokazania wspaniałego produktu, który potrzebuje jedynie trochę obróbki na dopracowanie wszystkiego. Innym razem dostajemy praktycznie nic. Zdarzają się też takie produkcje , gdzie zaoferowany skrawek rozgrywki nie mówi nam zbyt wiele. W moim odczuciu Age of Darkness: Final Stand zalicza się do tej trzeciej grupy. To co jest, wypada całkiem dobrze, ale nie ma tu nic specjalnego. Po zagraniu nie wiem dlaczego akurat ten tytuł powinien być na mojej liście gier do sprawdzenia. Nie ma tutaj nic wyjątkowego, ani nic na odpowiednio wysokim poziomie. Ogólnie nie jest to jakaś wielka wada, ale ja straciłem zapał i pewnie nie porwę się żeby zagrać w pełną wersję jak tylko się ona pojawi.
Age of Darkness: Final Stand kojarzy mi się z całkiem udanym modem - mapą do gry Warcraft III. Rozgrywka przypomina wiele wariacji RTS jakie próbowało stworzyć w kultowym RTS Blizzard Entertainment. To zarazem wada i zaleta tytułu. Z jednej strony rozgrywka jest dosyć solidna. Z drugiej strony odpowiednik darmowej rzeczy do starej gry nie brzmi jakoś specjalnie porywająco. Brakuje tutaj głębi i rozbudowania, które mogłyby zachęcić nas do zakupu Age of Darkness: Final Stand.