Krótka piłka - Trenches

Trudno przecenić jak wielki wpływ na horrory miał Slender Man. Ta postać zrewolucjonizowała różne media związane z grozą. W przypadku komputerów i konsol Slender odpowiada za olbrzymi sukces prostych straszaków opartych na schemacie biegaj po mapie i zbieraj coś. Mimo upływu lat ten pomysł jest nadal żywy. Najlepszym dowodem tego jest gra Trenches.

Trenches to horror z segmentu gier niezależnych, który pojawił się na komputerach osobistych i konsolach. Ja miałem okazje zagrać w tą produkcję na konsoli Xbox Series X i po godzince potrzebnej na przejście tytułu mogę podzielić się swoją opinią.

Trenches jest straszakiem osadzonym w realiach okopów podczas Pierwszej Wojny Światowej. Wcielamy się w żołnierza znajdującego się za linią wroga. Zagrożeniem nie są dla nas jednak obcy żołnierze lecz zjawiska nadprzyrodzone i opresyjna atmosfera. Czy uda nam się wydostać z tego koszmaru?

Zacznę może od tego, co mi się w omawianej produkcji podobało. Pomysł na horror w realiach okropnego konfliktu zawsze ma pewnego kopa i moc. Pojawiło się już kilka produkcji osadzonych podczas Pierwszej Wojny Światowe, ale nie jest to przesadnie eksploatowany temat. Do tego osadzenie akcji w okopach jest intrygującym patentem. To strasznie przerażające i klaustrofobiczne labirynty śmierci. Te aspekty Trenches wypadają bardzo solidnie.

Niestety cała reszta jest bardzo słaba lub tragiczna. Począwszy od przedpotopowej oprawy graficznej, poprzez słabe sterowanie, aż do nudy jaka towarzyszy rozgrywce.

Trenches to przykład bardzo kiepskiego wykonania cudownego pomysłu. Jest tutaj zalążek czegoś naprawdę fajnego. Niestety całość jest mocno niedopracowana, niedopieczona i po prostu słaba. Mimo to trzymam kciuki za twórców. Może ich kolejne projekty będą lepsze? Na horrorowym poletku zawsze przydadzą się interesujace produkcje.