Czasem siedzę i wspominam cudowne gry i serie, które nie miały okazji zabłysnąć i zdobyć zasłużonego uznania. Są pewne perełki, które zasługują na kontynuacji czy większe rozpoznanie pośród graczy. Jednak nie ma dla nich miejsca, bo trzeba wydawać tytuły takie jak Alice Gear Aegis CS: Concerto of Simulatrix.
Alice Gear Aegis CS: Concerto of Simulatrix to gra na bazie mobilnego tytułu gacha, gdzie kolekcjonujemy panie w bojowych strojach. Projekt doczekał się animacji OVA, a teraz atakują nas kombo w postaci anime i gry na konsole. Nie mam dużej wiedzy na temat oryginalnej produkcji, ale każda japońska gra przykuwa moja uwagę więc sięgnąłem i po ten tytuł.
Tytuł nie ma za dużo fabuły. Tryb story w Alice Gear Aegis CS: Concerto of Simulatrix to taki kalendarz drzewko z serią walk z róznymi postaciami. Po zakończeniu kampanii trwającej 21 dni w grze oglądamy napisy końcowe. W ten sposób odblokowujemy nowe postacie i zdobywamy kasę na zakupy uzbrojenia i ciuchów dla bohaterek.
Gra opiera się na podobnym założeniu jak starsze bijatyki. Przechodzenie kampanii kolejnymi postaciami by coś odblokować. Nie jest to zły pomysł o ile rozgrywka stoi na poziomie i walki wciągają. Niestety w przypadku Alice Gear Aegis CS: Concerto of Simulatrix tak nie jest.
Starcia opierają się na niezwykle prostym systemie ataku giwera lub bronią białej. Latamy i nawalamy w naszego przeciwnika na mini mapce. Nie ma tu zbyt wiele głębi i skomplikowanych systemów. To takie klepanie w stylu Musou. Z tym że starcia trwają chwilkę i nie budzą zbytnio emocji.
Poza grą w pojedynkę mamy też zabawę online. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu nikt nie gra w Alice Gear Aegis CS: Concerto of Simulatrix . Niszowa japońska gra nie zyskała najwyraźniej strasznie dużo fanów na zachodzie.
Jeśli chodzi o oprawę graficzną, to Alice Gear Aegis CS: Concerto of Simulatrix wypada jak każdy typowy średniak z Japonii. Grafika jest tak z dwie generacje wstecz względem tego co oferują nam najlepsze produkcje. Jest budżetowo i bardzo oszczędnie. Ma to swój urok i jest bliskie mojemu sercu, ale chciałoby się choć trochę więcej. Tutaj pewnie to, ze gra trafia też na Nintendo Switch przyczynia się do postawienia na minimum jeśli chodzi o oprawę graficzną.
Nie chcę specjalnie narzekać, ale Alice Gear Aegis CS: Concerto of Simulatrix to jeden z tych tytułów, które nie oferują nam zbyt wiele. Pierwsze chwile z produkcją mogą być całkiem miło spędzone. Jednak nie ma tutaj nic, co zalecało by do gry na dłuższą metę. Tytuł szybko się nudzi. Jego jedynym atrybutem są dziewczyny w stylu anime obudowane pancerzami jak mechy. Napewno ejst nisza ludzi, których to kręci. Ja do nich nie należę i zbyt szybko się znudziłem Alice Gear Aegis CS: Concerto of Simulatrix.