Kilka lat temu Sony ogłosiło całkiem ciekawą inicjatywę współpracy z chińskimi deweloperami gier wideo. Państwo Środka przez długie lata było wrogiem gier wideo i konsole były tam zbanowane. Sytuacja ulegała jednak zmianie i PlayStation wyczuło okazję. Efektem tego było tak zwane China Hero Project. Jak dotąd ukazało się kilka produkcji z tej akcji. Najnowszą z nich jest Evotinction. Czy to tytuł, który warto sprawdzić?
Evotinction to gra, która niedawno zadebiutowała na na komputerach osobistych i PlayStation 5. Gra jest dziełem studia Spikewave Games wydany przez Perp Games. Jest to tytuł, który łączy elementy skradanki z zaawansowanymi mechanikami hakowania, osadzony w futurystycznym świecie. Ja miałem okazję katować na PlayStation 5 i mogę podzielić się moimi wrażeniami z tej produkcji.
Akcja gry toczy się w nowoczesnej placówce badawczej, która została przejęta przez zainfekowane wirusem drony SI. Gracz wciela się w Thomasa Liu, kierownika działu rozwoju sztucznej inteligencji, który musi powstrzymać wirusa przed rozprzestrzenieniem się na świat i zapobiec wyginięciu ludzkości. Fabuła jest mocno inspirowana klasycznymi grami sci-fi i skradankami, co widać w licznych nawiązaniach do serii Metal Gear Solid.
Fabuła mnie jakoś nie powaliła i jest raczej chaotyczna. Zostajemy trochę zarzuceni hasłami i terminami, które maja coś znaczyć, ale nie znaczą. Do tego całość ma chyba być dramatyczna, ale ja tego nie odczułem. Jest też trochę notatek i innych bajerów do wczucia się w klimat produkcji.
Jeśli chodzi o gameplay to mamy sporo chodzenia po pomieszczeniach, zbierania znajdziek, sprawdzania terminali. Jest też trochę skradania się i podstępnego wykańczania wrogich maszyn. Rozgrywka wypadanie neiźle i ma ten klimacik.
Evotinction wyróżnia się unikalną mechaniką hakowania, która jest kluczowym elementem rozgrywki. Gracz ma do dyspozycji szeroki wachlarz zdolności hakerskich, urządzeń oraz gadżetów, które pozwalają na różnorodne podejścia do zadań. Wrogowie, z którymi przyjdzie się zmierzyć, to głównie zainfekowane drony, które patrolują placówkę w poszukiwaniu ocalałych ludzi.
Pod względem wizualnym, Evotinction prezentuje się bardzo dobrze, choć nie oferuje spektakularnej grafiki. Styl artystyczny jest spójny i dobrze oddaje futurystyczny klimat gry. Dźwięk i muzyka również stoją na wysokim poziomie, tworząc odpowiednią atmosferę napięcia i niepewności.
Gra oferuje wiele możliwości interakcji z otoczeniem, co pozwala na kreatywne podejście do zadań.Historia jest wciągająca i dobrze napisana, z licznymi nawiązaniami do klasycznych gier sci-fi.
Różnorodność wrogów: Każdy typ wroga wymaga innego podejścia, co dodaje głębi rozgrywce.
Choć gra wygląda dobrze, nie oferuje wizualnych fajerwerków, które mogłyby przyciągnąć bardziej wymagających graczy. Niektóre etapy mogą wydawać się powtarzalne, co może zniechęcić niektórych graczy. Mogę też ponarzekać trochę na interfejs. Wydaje się on trochę amatorski, niedopracowany i jakby tymczasowy. Chodzi mi o czcionkę jaki ogólny design. Nie jest to jakaś tragiczna kwestia, ale rzuca się to trochę w oczy.
W ogólnym rozrachunku Evotinction wypada całkiem nieźle. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że to mniejsza produkcja, która reprezentuje raczej niszowy gatunek. Nie jest to najwyższa półka i tytuł nie przebija klasyków, ale rozgrywka jest całkiem solidna i jest tutaj klimat. Można więc powiedzieć, ze twórcy odnieśli sukces.
Evotinction to interesująca propozycja dla fanów gier skradankowych i sci-fi. Unikalna mechanika hakowania oraz wciągająca fabuła sprawiają, że warto dać tej grze szansę, mimo pewnych niedociągnięć w grafice i momentami monotonnego gameplayu.