Orcs Must Die! Deathtrap czyli więcej orków do ubicia - Danteveli - 29 stycznia 2025

Orcs Must Die! Deathtrap, czyli więcej orków do ubicia

Orcs Must Die! to jedna z perełek indie, które wspominam bardzo pozytywnie. Pierwsza odsłona cyklu była po prostu wyborna i spędziłem przy niej szmat czasu. Połączenie gry akcji z tower defense to genialny patent, który sprawdzał się wyjątkowo dobrze. Kolejne odsłony cyklu wypadały już różnie . Raz było lepiej, innym razem troch gorzej. Teraz na rynek trafia najnowsza gra z serii. Czy Orcs Must Die! Deathtrap zawładnie moim czasem tak jak część pierwsza?

Studio Robot Entertainment, czyli twórcy serii powracają z nową odsłoną cyklu, która zmierza na komputery osobiste i konsole Xboks. W Orcs Must Die! Deathtrap twórcy postanowili dodać elementy roguelite, dzięki czemu każda rozgrywka staje się unikalna i świeża. Tytuł też stawia nacisk na rozgrywkę wieloosobową i to ona jest główną częścią zabawy i na nią kładziony jest nacisk.

Seria Orcs Must Die! od zawsze była ceniona za unikalne połączenie akcji i strategii. W Deathtrap twórcy postanowili wrócić do bardziej klasycznej formuły znanej z pierwszych dwóch części, rezygnując z eksperymentalnych rozwiązań wprowadzonych w Orcs Must Die! 3 . Gra oferuje korytarzowe lokacje w formie labiryntów, zamków czy nadmorskich obserwatoriów, które są zaprojektowane z dbałością o szczegóły. Każda mapa posiada kilka punktów, z których nadciągają przeciwnicy, oraz miejsca do ustawienia różnorodnych pułapek – od podłogowych, przez ścienne, aż po te zwisające z sufitu. Taki design wymaga od graczy przemyślanej strategii i planowania.

Pod względem artystycznym gra prezentuje się estetycznie i spójnie, choć niektóre lokacje mogą wydawać się do siebie podobne, co może prowadzić do pewnej monotonii wizualnej. Niemniej jednak, różnorodność przeciwników i dynamiczna rozgrywka rekompensują te drobne niedociągnięcia.

Deathtrap wprowadza elementy roguelite, co oznacza, że za każdym podejściem gra oferuje inne doświadczenia. Przed każdą misją gracze mają do wyboru trzy losowo wybrane mapy, z których każda posiada unikalne modyfikatory wpływające na rozgrywkę. Mogą to być łatwiejsze początki, silniejsi przeciwnicy czy bonusy do mocy specjalnych. Takie podejście zapewnia świeżość i zmusza do ciągłego dostosowywania strategii.

Poziom trudności jest bezlitosny, zwłaszcza dla osób grających solo. Hordy przeciwników stają się coraz bardziej wymagające, a niektóre misje mogą wydawać się wręcz niemożliwe do ukończenia bez odpowiedniego przygotowania i strategii. Gra oferuje jednak szeroki wachlarz możliwości rozwoju postaci i pułapek, co pozwala na dostosowanie stylu gry do własnych preferencji.

W grze dostępnych jest kilka grywalnych postaci, z których każda oferuje unikalne wrażenia z zabawy. Do wyboru mamy m.in. kusznika, czarodziejkę, osiłka czy kocią skrytobójczynię. Każda z postaci posiada zestaw kilkudziesięciu umiejętności do odblokowania i rozbudowy, co pozwala na dostosowanie bohatera do własnego stylu gry. Taki system progresji zachęca do eksperymentowania i odkrywania nowych kombinacji umiejętności i pułapek.

Jednym z największych atutów Deathtrap jest tryb kooperacji dla maksymalnie czterech graczy. Gra dostosowuje poziom trudności do liczby uczestników, zapewniając zbalansowane i ekscytujące wyzwania w każdej konfiguracji. Współpraca z innymi graczami pozwala na tworzenie bardziej zaawansowanych strategii i daje mnóstwo satysfakcji z wspólnego pokonywania kolejnych fal przeciwników.

Ogólnie po ograniu tytułu przez trochę czasu mam wrażnie, ze areny są bardzij otwarte i stworzone pod wiekszą ilosć graczy. Zabawa w pojedynkę moze byc wyzwaniem, bo wprowadzono ograniczenia barykad a wrogów naciera cała masa już od pierwszej rundy. To zmienia tempo rozgrywki w znaczący sposób

Elementy roguelite oraz losowość map i modyfikatorów zapewniają niemal nieograniczoną regrywalność. Każde podejście jest inne, co sprawia, że gra nie nudzi się nawet po wielu godzinach spędzonych na obronie szczeliny przed hordami orków.

Gra zachowuje charakterystyczny dla serii humor i urok. Od zabawnych komentarzy orków, przez przesadzone efekty fizyki, które wysyłają krzyczących orków w powietrze, po dynamiczną ścieżkę dźwiękową z dominującymi gitarami i perkusją – każdy moment jest zaprojektowany tak, aby utrzymać adrenalinę na wysokim poziomie. Wizualnie gra prezentuje się bardzo dobrze, choć niektóre lokacje mogą wydawać się zbyt podobne do siebie.

Orcs Must Die! Deathtrap to udane połączenie dynamicznej akcji i przemyślanej strategii, które z pewnością przypadnie do gustu zarówno fanom serii, jak i nowym graczom. Wprowadzenie elementów roguelite oraz rozbudowany system rozwoju postaci i pułapek zapewniają długie godziny wciągającej rozgrywki. Mimo pewnych drobnych niedociągnięć, takich jak monotonia niektórych lokacji czy wysoki poziom trudności w trybie solo, gra pozostaje solidnym wyborem dla miłośników gatunku.

Danteveli
29 stycznia 2025 - 16:30