Dlaczego warto czekać na grę niezależną FTL - - 5 marca 2012

Dlaczego warto czekać na grę niezależną FTL

FTL (skrót od Faster Than Light) to kosmiczne roguelike opowiadające o samotnym statku próbującym uciec przed olbrzymią wojenną armadą. Dla mnie to jedna z najbardziej wyczekiwanych gier niezależnych i dlatego chciałbym Wam przybliżyć ten projekt.

Wcielimy się w rolę najemnika będącego kapitanem statku kosmicznego. Pewnego dnia zostajemy zatrudnieni jako kurier i naszym zadaniem będzie dostarczenie cennych informacji do jednej z baz Federacji. Niestety, o kontrakcie dowiaduje się dowództwo rebeliantów i wysyła naszym tropem całą flotę wojenną. Jako kapitan naszym zadaniem jest wytyczanie trasy gwiezdnej podróży i dowodzenie załogą. Świat gry jest za każdym razem generowany losowo, więc nigdy nie będziemy mieli pewności, czy po zakończeniu skoku podprzestrzennego wylądujemy w przyjaznym układzie planetarnym, czy też natkniemy się np. na armadę piratów.

Jednocześnie, z każdym skokiem misja staje się coraz bardziej niebezpieczna, a wrogowie rosną w siłę. Aby przeżyć konieczne jest zdobywanie nowych przyrządów, zatrudnianie i szkolenie załogi oraz ulepszane samego statku. Autorzy przygotowali masę wydarzeń specjalnych uatrakcyjniających gwiezdne wojaże. Możemy na przykład zostać zmuszeni do pomocy stacji kosmicznej, której mieszkańcy stali się ofiarami tajemniczego wirusa, napotkać handlarzy niewolników czy trafić w sam środek niezbadanego pola asteroidów.

Podróże pomiędzy układani planetarnymi odbywają się w trybie turowym, podczas gdy walka rozgrywana jest w czasie rzeczywistym z aktywną pauzą. Nasz statek posiada wiele podsystemów, których uszkodzenie wywołuje zawsze konkretne skutki dla funkcjonowania jednostki. Wielokrotnie stracimy np. uzbrojenie czy tarcze i gorączkowo będziemy próbowali dokonać napraw nim zostaniemy zniszczeni przez wrogów. Kluczowym elementem zabawy jest zarządzanie załogą. Każdy jej członek ma własne imię i charakterystykę. Z czasem zdobywać będzie doświadczenie i stawał się bardziej skutecznym. Jednocześnie jednak każda śmierć jest ostateczna, bez możliwości późniejszego wskrzeszania poległych, a że świat FTL nie należy do najbezpieczniejszych miejsc, trzeba się pogodzić z pespektywą utraty wiernych podwładnych.

Produkcja gry dobiega już końca. Autorzy uruchomili Kickstartera by zdobyć fundusze potrzebne na ostateczne dopracowanie projektu. Inicjatywa ta okazała się sporym sukcesem. Twórcy prosili o 10 tysięcy dolarów, a już udało im się zebrać prawie siedem razy tyle, a do końca akcji zostało jeszcze 25 dni. Za 10 dolarów otrzymacie pełną wersję FTL w dniu jej premiery, podczas gdy 25 dolarów zapewni wam dostęp do wersji testowej. Nie jest to jedyny sposób, aby wypróbować grę przed premierą. Autorzy udostępnili też wersję demonstracyjną na serwisie OnLive. Ta usługa może sprawiać sporo problemów, ale w późniejszym terminie powinno się pojawić również tradycyjne demo.

     - FTL - strona Kickstarter

     - FTL - demo na OnLive

     - FTL - strona oficjalna

Osobiście jestem zachwycony pomysłem jaki prezentuje FTL. Takie historie od dawna pojawiają się w gatunku science-fiction. Wystarczy przypomnieć serial Battlestar Galactica czy cykl powieściowy Zaginiona Flota, a mimo to, tematyka ta rzadko gości w grach. FTL bierze ten schemat fabularny i ubiera go w ciekawą mechanikę rozgrywki, a losowość świata powinna sprawić, że całość będzie przechodziło się wielokrotnie bez nudy. Ponadto, gra wyraźnie czerpie inspirację z SunDog: Frozen Legacy, czyli jednej z absolutnie najlepszych gier z lat 80-tych, co mile porusza struny mojego stetryczałego serca.

5 marca 2012 - 07:38