Kiedy ogłoszono, że Nintedno zabiera się za robienie gier na telefony wiele osób było naprawdę podekscytowanych. Masa klasyków plus najbardziej rozpoznawalne marki gier wideo dostępne dla każdego. Nieograniczony potencjał twórczy firmy, która nie boi się eksperymentować mógł zwalić nas z nóg. Zamiast klasyków lub rewelacyjnych nowych pomysłów otrzymaliśmy jednak Miitomo. Czy ta gierka godna jest naszego czasu?
Miitomo to społecznościowa aplikacja oparta na rozwiązaniach z dziwacznego projektu Nintendo jakim było Tomodachi Life. Mamy produkt, gdzie na początku tworzymy swojego awatara (tak zwane Mii). Ustawiamy wygląd postaci jej charakter a także głos po czym przeniesieni zostajemy do naszego domku. Pierwszym co powinniśmy zrobić jest dodanie do gry naszych znajomych. Rozwiązano to jednak w bardzo dziwny sposób bo możemy zapraszać do gry swoich znajomych z Facebooka lub Twittera. Oznacza to, że jeśli nie korzystamy z któregoś z tych portali społecznościowych to dodanie znajomków może okazać się sporym problemem. Gra jest bowiem pozbawiona systemu dodawania innych użytkowników Miitomo. Nawet jeśli ktoś z naszych kolegów już posiada tą aplikację to i tak musimy korzystać z innych rzeczy by się połączyć.
Po tym jak przebrniemy przez trudy dodawania znajomych mozemy sprawdzić czym jest ten produkt. Okazuje się, że Miitomo to dziwaczna aplikacja społecznościową gdzie odpowiadamy na zadawane przez twórców pytania. Są to rzeczy typu „Co ostatnio kupiłeś?”, „Co jest obecnie popularne?” albo „Jaki chleb lubisz?”. Możemy także wysłuchiwać odpowiedzi naszych znajomych. W teroii powinno to pozwolić nam bliżej poznać naszych kolegów i koleżanki. Możemy bowiem komentować i „lajkować” odpowiedzi innych. Wydaje mi się jednak, że nie ma to większego sensu bo zazwyczaj nasi koledzy mają podobny gust do nas i trudno dowiedzieć się o nich coś nowego poprzez gierkę zadająca standardowe pytania służące raczej do zebrania profilu fanów Nintendo.
Miitomo to gierka typu Free to Play lub według terminologii Nintendo „Free to Start”. Mamy więc system monetyzacji. W tym przypadku ogranicza się to do kupowania ubrań. W grze mamy masę strojów i innych elementów garderoby. Każdego dnia dodawane są nowe. Często są to bajery z popularnych produkcji Nintedno takich jak Legend of Zelda, Super Mario Bros czy Splatoon. Kostiumy te są dość drogie, więc zakup ich za otrzymywane za friko monety wydaje się mało prawdopodobny. Możemy jednak wydać prawdziwą gotówkę na zakup sztucznej kasy by wydać ją na wirtualne ubrania dla naszego cyfrowego awatara. Przykładowo zakup tarczy Linka to wydatek 3$. Jakby tego było mało to co fajniejsze stroje dostępne są jedynie przez system losowania przypominający trochę grę w Pachinko. Oznacza to, że wygranie upragnionego przedmiotu nie jest łatwe i wymaga szczęścia.
Jeśli chodzi o oprawę graficzną i dźwiękowa to Miitomo jest kopią Tomodachi Life. Mamy więc kulfonowate Mii odziane w najróżniejsze stroje. Postacie same w sobie nie wyglądają zbyt ładnie ale trudno oczekiwać czegoś specjalnego od głupkowatych awatarów wymyślonych na potrzeby gierek z Wii. Trudno jednak odmówić temu wszystkiemu stylu. Za to głosy są jedną z rzeczy, które zapadną nam w pamięć. Jest tak dlatego, że Miitomo wykorzystuje funkcję Text to Speech. Oznacza to, że to co napiszemy zostanie wypowiedziane przez nasze Mii. Wypowiedziane z głosem jaki ustawiliśmy na początku przy tworzeniu naszego awatara. Efekty tego są naprawdę zabawne bo mamy masę cieniutkich głosów.
Ocenianie Miitomo jest dość problematyczne. Podobnie było w przypadku Tomodachi Life, które jest w pewnym stopniu bazą dla tego produktu Nintendo. Wtedy ktoś z polskiej dystrybucji Wielkiego N „prosił” by ze względu na charakter produkcji nie przyznawać jej oceny. Przy Miitomo co jakiś czas wyskakuje mi propozycja z przyznaniem gierce pięciu gwiazdek w Google Play Store więc rozumiem, że tym razem ocenianie produktu Niny nikomu nie przeszkadza.
Mam problem ze zrozumieniem po co powstało Miitomo. Dziwaczny sposób interakcji ze znajomymi jest naprawdę fajnym pomysłem. Niestety to co mamy na telefonach to Tomodachi Life wykastrowane z najbardziej interesujących elementów. Dlatego też interakcja organiczna się jedynie do wysłuchiwania jak ktoś odpowiedział na pytania zadawane przez grę. To zdecydowanie zbyt mało żeby ktokolwiek chciał siedzieć przy tej produkcji. Mamy jeszcze możliwość robienia głupkowatych zdjęć z naszym awatarem na pierwszym planie. Niestety ten bajer nudzi się dość szybko. Wtedy pozostaje tylko element rewii mody. Nie ma ona jednak większego sensu gdy nikt inny z naszej paczki nie korzysta z Miitomo.
Miitomo to fajna zabawka na 5 minut. Później całość nie ma większego zastosowania. No chyba że koś chce bawić się w rewię mody albo odpowiadać grupowo na powtarzające się pytania. Dlatego też polecam każdemu pobrać tą produkcję zobaczyć jak wygląda produkt od Nintendo na telefony, pośmiać się z tego co jest w „grze” i usunąć ją jeszcze tego samego dnia.
PS. Miitomo ma funkcję połączenia gry z naszym kontem Nintendo. Dostajemy wtedy jakieś bonusy plus mamy dostęp do trybu zadań. Funkcja ta jest jak na razie niedostępna w Polsce. Jeśli ktoś chce mieć dostęp do tych bajerów to potrzebuje konta Nintendo ID założonego w innym kraju. Wtedy da się bez problemu korzystać z całej funkcjonalności tego tytułu. Pełny dostęp dla nas ma zostać kiedyś tam odblokowany ale osobiście bym na to specjalnie nie liczył.