Recenzja Pokemon Shuffle - Danteveli - 10 lipca 2016

Recenzja Pokemon Shuffle

Danteveli ocenia: Pokemon Shuffle
45

Premiera Pokemon Go zbliża się wielkimi krokami. Internet żyje tym tytułem i co chwile serwuje się nam filmiki i artykuły z poradami i sztuczkami pozwalającymi złapać wszystkie stworki. Czas oczekiwania na premierę tego niewątpliwego hitu może umilić nam jakaś inna produkcja. Na Google Play wisi kilka gier z kieszonkowymi potworami, więc może warto po którąś z nich sięgnąć? Ślepy los sprawił, że na pierwszą próbę sprawdzenia jak popularna marka sprawdza się na telefonach wybrałem Pokemon Shuffle. Czy jest to tytuł godny Nintendo i noszenia nazwy jednej z najbardziej rozpoznawalnych na świecie marek?

 

 

 

Pokemon Shuffle Mobile to na pierwszy rzut oka wielki krok Nintendo w stronę rynku telefonów i tabletów. Mamy przecież grę ze stworkami nierozłącznie związanymi z kieszkonsolami Ninetndo. Pokemony na telefony to jednak coś innego niż jest sobie w stanie wyobrazić przeciętny gracz.

 

Pokemon Shuffle to wydana jakiś czas temu na 3DSa gra w stylu match 3. Nie brzmi to tak fajnie jak klasyczne gierki ze słodkimi stworkami. Dodatkowo jest to gra w najgorszym z możliwych wariantów Free to Play.

 

Tytuł ten stara się skopiować sukces pozycji takich jak Puzzle & Dragons. Niestety jest on ich nędzną namiastką. Wynika to z braku jakiejkolwiek głębi w tej produkcji. Mamy grę typu match 3, które to stały się szałem po genialnym Puzzle Quest. Wiele z gier tego typu oferuje masę opcji i elementy RPG. Tutaj zostajemy pozbawieni tych wszystkich bajerów. Mamy po prostu ustawić obok siebie trzy lub więcej takich samych stworków.

 

Prostota gameplayu może być zaletą jeśli chodzi o dzieci. Wydaje mi się że ten tytuł skierowany jest właśnie w ich stronę. Jest prosto a dodatkowo kolorowo i bardzo słodko. Potworki są uśmiechnięte i wyglądają trochę jak dziecięce rysunki ich pyszczków. Dzięki temu oprawa graficzna jest bardzo ale to bardzo cukierkowa. Dodatkowo przyjemna i radosna muzyczka daje całości bardzo dziecinny charakter. Nie jest to żaden przytyk ale jestem sobie w stanie wyobrazić to, że taka oprawa graficzna najlepiej trafi do osób w wieku przedszkolnym albo maniaków chcących zobaczyć chibi wersje swoich ulubionych Pokemonów.

 

Nie miałbym wielkich zarzutów do tej gry gdyby nie nachalne usiłowanie wyciągnięcia z nas kasy. Po pierwsze mamy pięć serc, które to pozwalają nam na grę. Zużycie serca wiąże się z 30 minutami czekania na to aż się ono odnowi. Jest to po prostu chore bo jedna partyjka w tej grze trwa jakąś minutę. Oczywiście możemy kupić klejnoty, które da się wymienić na kolejne podejścia do gry. Za dolca możemy wykupić kryształ wart sześć serc. Oczywiście mamy jeszcze monety, które pozwalają kupować nam wzmocnienia przed każdym pojedynkiem. Dostajemy ich trochę za samo codzienne logowanie ale dzieje się to w ślimaczym tempie. Dlatego też mamy możliwość wydania kasy na ułatwienie sobie rozgrywki. Dodatkowo jeśli przegramy to gra oferuje nam za dolca możliwość kontynuacji poziomu. Na sam koniec jet jeszcze łapanie pokemonów. Po zaliczeniu poziomu przechodzimy do segmentu gdzie podliczony jest nasz wynik i przedstawiona jest nam procentowa szansa na zdobycie pokemona z którym walczyliśmy. Jeśli nie uda nam się schwytać bestii to za kasę możemy wykupić lepszego pokeballa, który to zwiększa nasze szanse na schwytanie stworka. Wszystkie te systemy tworzą jedną wielką monstrualną całość wysysającą odrobinę frajdy jaką ta gra prezentuje.

 

Pokemon Shuffle Mobile wydaje się być testem tego jak bardzo inwazyjne mikrotransakcje da się wprowadzić do gry. Ładna grafika i przyjemnie kieszonkowe potworki nie zrekompensują nam nudnego gameplayu i koszmarnie długiego czasu oczekiwania na kolejną darmową partyjkę. W świecie gdzie istnieje masa lepszych gier mobilnych trudno jest mi wyobrazić sobie powód dla którego ktoś miałby grać w Pokemon Shuffle.

 

Nie chcę nazywać Pokemon Shuffle totalną porażką ale srogo się zawiodłem na tym tytule. Mamy przeciętną grę, która posługuje się rozpoznawalnym tytułem do tego by zachęcić kogokolwiek do zagrania. Kilka pierwszych partyjek jest całkiem przyjemnych ale całość bardzo szybko robi się uciążliwa i wnerwiająca. Odpowiada za to zastosowany wariant modelu free to play. Niestety z tego powodu trudno mi zachęcać kogokolwiek do pobrania tego szmelcu. Lepiej spędzić czas przy jakiejś porządniejszej produkcji albo po prostu wyjść na zewnątrz na spacer. Trzecia opcją jest poczekanie na Pokemon Go i połączenie dwóch powyższych czynności.

Danteveli
10 lipca 2016 - 19:51