To trochę dziwne ale gdzieś głęboko w mojej podświadomości pizza kojarzy mi się z wojownikami ninja. Jest to oczywiście coś kompletnie nielogicznego i głupiego ale mój kontakt z Wojowniczymi Żółwiami Ninja sprawił, że taka bzdura jest głęboko zakorzeniona w mojej głowie. Wydaje się jednak że nie jestem jedyną osobą, która w jakiś sposób łączy ze sobą smakołyk z mistrzami skradania. Twórcy Ninja Pizza Girl muszą myśleć w podobny do mnie sposób. Czy oznacza to jednak, że otrzymamy grę godną wszystkich genialnych rzeczy wymienionych w tytule?
Ninja Pizza Girl opowiada historię rodzinnego biznesu w postaci pizzerii. My wcielamy się w młoda córkę właściciela, której zadaniem jest szybkie dostarczanie niebiańskiego pokarmu wprost pod drzwi swoich klientów. Jest to fabuła w sam raz dla prostej gry arcade, gdzie liczy się jak najszybsze pokonywanie tras. Jednak dość szybko to produkcji wplecione zostają poważniejsze wątki na temat depresji, problemów z własnym wizerunkiem znęcaniu się nad innymi i całą masą podobnych kwestii, które dotykają nastolatków. Nasza bohaterka wraz ze swoimi klientami musi stawić czoła różnym problemom natury osobistej. Całość jest skonstruowana tak by dawać nadzieję nastolatkom uważającym, że są w trudnej sytuacji. Nie spodziewałem się tak mocnego, pozytywnego przekazu w grze tego typu. Coś co z początku wydawało się bezmyślną platformówką okazało się mieć drugie dno. Trudno mi powiedzieć czy zawarty w grze przekaz podziała na tych do których jest skierowany przekaz Ninja Pizza Girl. Zawsze jednak lepiej mieć w swoim życiu jakieś źródło pozytywnego przekazu nawet jeśli jest ono w formie historii dziewczyny biegającej po dachach by roznosić ludziom pizzę.
Jeśli chodzi o mechanikę gry to mamy do czynienia z platformówką opierającą się na zasadach parkour. Z tego właśnie powodu tytuł ten przypomina mi Mirror's Edge. Rozgrywka polega na bieganiu z lewej strony w prawo i sprawnym pokonywaniu torów przeszkód by osiągnąć jak najlepszy czas. Po drodze zbieramy różnego rodzaju przedmioty pozwalające nam na odblokowanie dodatkowych kostiumów, ulepszeń, grafik i innych bajerów. Produkcja ta jednak różni się trochę od typowych platformówek. Wszystko to za sprawą trochę większej swobody, która podobnie jak sposób poruszania się naszej postaci kojarzy mi się z wspomnianą już produkcją od EA. Nasza bohaterka podobnie jak Faith dysponuje masą akrobatycznych ruchów pozwalających na pokonywanie przeszkód w dość widowiskowy sposób. Mamy skoki, odbijanie się od ścian jakieś wślizgi pod przedmiotami i inne akrobacje dające nam możliwość odtwarzania wyczynów z filmów takich jak Yamakasi. Rozgrywka jest bardzo prosta do przyswojenia i opanowania. Szybkie pokonywanie poziomów potrafi sprawić całkiem dużo frajdy. Niestety osobiście nie mogłem się nacieszyć z zaliczania kolejnych plansz.
Trudno mi pisać źle o Ninja Pizza Girl. Produkcja ma swój urok, koncepcja Mirror's Edge w 2D wydaje mi się ciekawym pomysłem a na dokładkę kompletnie urzekła mnie historia rodziców tworzących grę wspólnie ze swoją córką. Chciałbym aby moje wrażenia po godzinach spędzonych z tym tytułem były lepsze ale niestety bawiłem się przy tej grze gorzej niż się tego spodziewałem. Wszystko to za sprawą sterowania które nie jest tak precyzyjne jakbym tego sobie życzył. W produkcjach gdzie każda sekunda jest na wagę złota bo chodzi w nich o jak najszybsze przechodzenie map, spodziewam się bardzo dopracowanego sterowania postacią. Tutaj miałem wrażenie, że wszystko jest niewystarczające. Czułem się tak jakby bohaterka gry poruszała się poza ziemską grawitacją i skakała tak jak się jej to podoba. Może po prostu liczyłem bardziej na coś w stylu Super Meat Boy a to nigdy nie było zamierzeniami twórców?
Drugą kwestią psującą radość z gry była oprawa graficzna. Ninja Pizza Girl ma dość nietypowy styl graficzny łączący w sobie estetykę z indyków dostępnych na Xboksa 360 po dolcu ( gierki z serii Xbox Indie Games) z rysunkami jakie ktoś (uzdolniony artystycznie) wykonuje w zeszycie. Nie byłem w stanie przekonać się do tego stylu i cały czas kuł mnie on w oczy Z drugiej strony jeśli ktoś jest fanem czegoś pomiędzy Blade Runnerem a Mirrors Edge, czyli wieżowcami olbrzymiego miasta przyszłości gdzie na każdym kroku widać neony ze znakami kanji to zastosowana oprawa graficzna może się podobać.
Sprawa jest dość prosta. Jestem przekonany, że Ninja Pizza Girl to po prostu tytuł nie dla mnie. Nie jest tak że produkcja ta ma jakieś przerażające wady po prostu sterowanie i oprawa graficzna nie trafiaja w moje preferencje. Z drugiej strony pomysł na rozgrywkę, jej tempo jak i patent z wpleceniem to gry poważnej tematyki uważam za świetne rozwiązania. Sprawia to, że jestem trochę rozdarty co do tego jak mam oceniać tą produkcję.
Ninja Pizza Girl to nietypowa platformówka z pozytywnym przesłaniem. Szkoda tylko że tytuł ten kompletnie do mnie nie trafił. Przechodzenie kolejnych poziomów nie dawało mi żadnej radości a rozgrywka była trochę frustrująca ze względu na niezadowalające sterowanie. Mi ta produkcja specjalnie nie podeszła ale wierzę, że znajdzie się wiele osób które polubi ten tytuł. Radziłbym się jednak wstrzymać z zakupem do jakiejś promocji.