Liga Mistrzów to rozgrywki, które śledzą miliony kibiców na całym świecie. Konfrontacje najlepszych klubów Starego Kontynentu, boiska pełne gwiazd światowego formatu i gra o trofea oraz wielkie pieniądze – to wszystko przyciąga wzrok fanów futbolu. Ostatnimi czasy jednak Champions League coraz częściej obrywa się od kibiców. Krytykowany jest sposób losowania, powtarzające się regularnie potyczki tych samych zespołów zaczynają nudzić, a rosnąca przewidywalność martwi coraz większe grono entuzjastów. Czy rzeczywiście jednak w elitarnych rozgrywkach brakuje niespodzianek? Sprawdźmy, analizując sytuację w grupach po pięciu kolejkach.
Kolejny sezon Ligi Mistrzów startuje już wkrótce. W fazie grupowej tych prestiżowych rozgrywek znowu zabraknie mistrza Polski, który tym razem nie podołał w starciu ze Steauą Bukareszt. Po raz kolejny trzeba więc będzie dopingować ulubione ekipy z zagranicy, które walczyć będą o cenne trofeum i duże pieniądze. Gdzie emocji będzie najwięcej, szlagierów dużo, a rywalizacja będzie najciekawsza?
Jedna z polskich ekip znowu otarła się o Ligę Mistrzów. Dwóm udało się dotrzeć, po raz pierwszy w historii, do fazy grupowej Ligi Europejskiej. Tym samym, po pięciu latach, powoli doganiamy … Rumunię.
Szykuje się nam kolejna „afera”. Po Wojciechu Olejniczaku markę PlayStation „zaatakował” bowiem prezydent Europejskiej Unii Piłkarskiej Michel Platini. Były znakomity reprezentant Francji wykorzystał popularną konsolę, jako kontrargument na propozycje wprowadzenia nowych technologii do piłki nożnej.